Śląsk Wrocław. Skromna zaliczka

Zwycięstwo w Parnawie nie gwarantuje Śląskowi awansu do II rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji Europy.


Piłkarze wrocławskiego Śląska w Estonii wypracowali sobie minimalną zaliczkę przed rewanżowym meczem z Paide Linnameeskon, ale nic ponadto. – Oczywiście cieszymy się ze zwycięstwa – powiedział po meczu w Parnawie trener Śląska Tomasz Łuczywek, zastępujący chorego Jacka Magierę. – Zdajemy sobie sprawę, że wygraną dała nam dopiero bramka w końcówce meczu, ale mecz trwa 90 minut. Już w pierwszych minutach mogliśmy i powinniśmy zdobyć bramkę, co – niestety – się nie udało. Potem mecz się wyrównał, ale uważamy, że drużyna chciała realizować plan zakładany na to spotkanie. Tworzyliśmy sobie sytuacje, ale zabrakło skuteczności, żeby ten wynik był lepszy. Niemniej wracamy do Wrocławia z pierwszym od sześciu lat zwycięstwem Śląska w europejskich pucharach. Jest to dwumecz i kwestia awansu rozstrzygnie się we Wrocławiu. Nie zgadzam się z opiniami, że momentami zagraliśmy z Paide kompromitująco. Tworzyliśmy sobie sytuacje, byliśmy drużyną, która dominowała. Nieskuteczność może deprymowała nas wszystkich, ale ilość stworzonych sytuacji była zadowalająca. Powinniśmy zamknąć ten mecz wcześniej. Przywozimy do Wrocławia dobry wynik i to jest dla nas najważniejsze. Wystartowaliśmy wcześnie po okresie przygotowawczym, ale nie patrzymy na to, bo do pucharów przygotowywaliśmy się z wiedzą, kiedy będziemy grać i chcieliśmy przygotować drużynę na tyle dobrze, by mogła awansować dalej.

Efekty rywalizacji

Czym Sebastian Bergier przekonał nas, by postawić na niego w meczu pucharowym? Sebastian był z nami na obozie w Chorwacji i miał okazję pokazać swoje umiejętności w dłuższym okresie czasu. Dodatkowo w II lidze pokazywał sporo zalet i zdobył dużo bramek. Zasłużył na pierwszy skład postawą na treningach i meczach sparingowych. Rywalizacja trwa, Śląsk rozegra w tym sezonie wiele meczów i do grudnia rywalizacja na tej pozycji będzie dawała sporo dobrego efektu. Dzisiaj mieliśmy tego przykład – Fabian wchodząc jako świeży zawodnik zdobył bramkę. Taka rywalizacja może tylko podnieść poziom sportowy zawodników. Sebastian w dzisiejszym meczu wykonywał ciężką pracę, miał zawsze wokół siebie dwóch rywali, wykonywał zadania, które zostały mu nakreślone i im dłużej gra się toczyła, tym lepiej wyglądał. W II połowie jego uderzenie po dryblingu omal nie zakończyło się bramką.

Wyjątkowy debiut

– W Europie tak to wygląda, nawet gdy grasz z teoretycznie słabszym zespołem w meczu wyjazdowym musisz od początku dawać z siebie wszystko i dominować – powiedział obrońca Śląska, Mark Tama]. – Pierwsze spotkania zawsze są trudne, ale wygraliśmy, co jest dla nas najważniejsze. Następny mecz gramy na własnym stadionie. Tam również musimy zdominować rywala, strzelić więcej goli i wygrać. Popełniliśmy jeden błąd w obronie i będziemy musieli nad tym pracować. Znaleźć sposób, by zdominować mecz i nie dać przy tym przeciwnikowi żadnych szans na strzelenie gola. Mój gol był dla mnie wyjątkowy. Już w pierwszych minutach miałem sytuację i poczułem, że to jest dzień, w którym mogę zdobyć bramkę. To był mój pierwszy mecz w europejskich pucharach. Kończę go z golem i jest to dla mnie coś niezwykłego. Przez chwilę obawialiśmy się, że to spotkanie skończy się remisem. Czułem jednak siłę zespołu. Każdy był pozytywnie nastawiony i do samego końca miałem nadzieję na zwycięstwo.

Zasługiwali na więcej?

Niepocieszony był trener Paide, Vjatseslav Zahovaiko. – Dziękuję kibicom za wsparcie podczas meczu (na trybunach zjawiło się 1405 sympatyków gospodarzy – przyp. BN). – To była prawdopodobnie największa publiczność, przed jaką graliśmy na swoim stadionie. Dziękuję również swojej drużynie. Uważam, że zasługiwaliśmy na odrobinę więcej w tym meczu. Włożyliśmy dużo wysiłku i wykonaliśmy dobrą pracę na boisku. Chcieliśmy włożyć dużo siły w naszą obronę, stąd takie ustawienie. Wiedzieliśmy, że rywale będą dominować w ofensywie i chcieliśmy ich powstrzymać najlepiej jak potrafimy. Zniesienie zasady bramek na wyjeździe to dla nas dobra informacja, gdyż daje nam szanse na awans. Przyjazd do Wrocławia planujemy na wtorek, tam odbędziemy ostatnie dwa treningi przed meczem.


Na zdjęciu: Sebastian Bergier (z lewej) zdaniem trenera Tomasza Łuczywka zagrał dobry mecz przeciwko  Paide Linnameeskond.

Fot. twitter@SlaskWroclaw.Pl