Śląsk Wrocław. Telewizyjna „przynęta”

Piłkarze Śląska Wrocław zaakceptowali tymczasową obniżkę pensji.

W marcu, po decyzji o wstrzymaniu rozgrywek ligowych, a w konsekwencji utraty możliwości uzyskiwania przychodów przez klub, piłkarze wrocławskiego Śląska zaakceptowali przejściowe rozwiązanie, jakim było zamrożenie części ich zarobków. W geście solidarności zgodę na obniżenie swoich pensji wyrazili również wszyscy pracownicy wrocławskiego klubu.

Kolejnym krokiem poczynionym przez władze Śląska, pozwalającym na utrzymanie płynności finansowej klubu, było wprowadzenie programu czasowej redukcji wynagrodzeń. Piłkarze zostali szczegółowo zapoznani z obecną sytuacją ekonomiczną spółki oraz perspektywą funkcjonowania klubu w obliczu wielomiesięcznej walki z koronawirusem.

W trosce o przyszłość Śląska, większość piłkarzy (według nieoficjalnych informacji, na obniżkę kontraktów nie zgodzili się dwaj Słowacy – bramkarz Matusz Putnocky i pomocnik Robert Pich – przyp. BN) zaakceptowała porozumienie z klubem, przyjmując warunki tymczasowej obniżki pensji. Zasady czasowej redukcji zarobków zaakceptowali także wszyscy członkowie sztabu szkoleniowego.


Zobacz jeszcze: Łukasz Broź tęskni za treningami z drużyną


– Wspólnie mierzymy się z tą nadzwyczajną sytuacją, dlatego dziękuję tym zawodnikom za zrozumienie i kolejną oznakę solidarności z klubem – powiedział prezes Śląska, Piotr Waśniewski.

– Szczególnie chciałbym podkreślić rolę, jaką w tym złożonym procesie odegrała rada drużyny oraz piłkarze silnie związani ze Śląskiem, noszący w przeszłości kapitańską opaskę: Krzysztof Mączyński, Piotr Celeban, Wojciech Golla, Mariusz Pawelec i Kamil Dankowski. Swoim zaangażowaniem w czasie naszych rozmów potwierdzili, co oznacza „bycie liderem”, nie uciekając w tym trudnym momencie od odpowiedzialności.

Dwa tygodnie ścisłej izolacji, codzienne raportowanie stanu zdrowia, testy na obecność wirusa, powrót do zajęć w grupach, treningi całą drużyną, mecze bez udziału publiczności – tak wygląda plan na powrót do gry. Poszczególne założenia realizują obecnie piłkarze, trenerzy i wszystkie inne osoby pracujące przy zespole wrocławskiego Śląska.

Wszyscy objęci izolacją są zobowiązani m.in. do codziennego wypełniania specjalnych raportów, regularnego mierzenia temperatury, maksymalnego ograniczenia wychodzenia z domu, zachowywania bezpiecznego dystansu wobec osób trzecich, częstego mycia i dezynfekowania rąk oraz stosowania się do przepisów i zaleceń obowiązujących na terenie całego kraju (np. noszenia maseczek ochronnych).


Zobacz jeszcze: Za Polonią Bytom poszli inni


– Dwutygodniowa izolacja oraz szczegółowe sprawdzanie stanu zdrowia ma umożliwić powrót do treningów, a następnie do wznowienia rozgrywek ligowych – powiedział dyrektor sportowy Śląska, Dariusz Sztylka.

– Stawiamy zdrowie na pierwszym miejscu, dlatego zespół oraz wyznaczone osoby skrupulatnie stosują się do wszelkich zaleceń. Chcemy bezpiecznie przygotować się do powrotu do gry.

W tej chwili zawodnicy Śląska trenują indywidualnie.

– Przyjęliśmy takie ramy podczas treningu indywidualnego, że piłkarze powinni wrócić gotowi do zajęć w grupie – zapewnił trener przygotowania motorycznego, Michał Polczyk. – Podczas kwarantanny dwa tygodnie pracowali, potem mieli dwa tygodnie wolnego – co jest normalne podczas dłuższej przerwy w rozgrywkach. Następnie wrócili do treningu indywidualnego. Obecnie zawodnicy znajdują się w okresie przejściowym. Jeszcze nie ćwiczymy razem w klubie, ale już mają określone zadania. Chcemy przeprowadzić to podobnie jak latem. Oczywiście nic nie zastąpi obozu przygotowawczego, ale będziemy robić co się da, by pracować na tym samym poziomie i jak najlepiej przygotować się do powrotu meczów. Najpierw planowane są zajęcia w kilkuosobowych grupach, a po upływie tygodnia – całą drużyną.


Wrocławski klub, wraz z nowo utworzoną sekcją Śląsk Wrocław Esports, przekazał tysiąc maseczek ochronnych klinice onkologii dziecięcej Przylądek Nadziei. Śląsk oraz Fundacja „Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową” przez ostatni rok bliskiej współpracy zrealizowali szereg wspólnych inicjatyw. Piłkarze odwiedzali podopiecznych Przylądka Nadziei, poza tym do sprzedaży trafiły klubowe kubki, z zakupu których część dochodu przeznaczana jest na leczenie dzieci chorujących na nowotwory.


Na zakończenie jeszcze raz o pieniądzach. Na początku kwietnia prezes spółki Ekstraklasa SA Marcin Animucki przyznał, że do wypłacenia za sezon 2019/2020 zostało jeszcze 25% kwoty z pierwotnych 225 milionów złotych z praw telewizyjnych.

– Umowa z klubami wskazuje, że w czerwcu wypłacimy im ostatnią ratę na podstawie prawa mediowego i marketingowego, a jeżeli dokończymy ligę w lipcu, te pieniądze zostanę wypłacone właśnie wtedy – powiedział Animucki.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Śląsk Wrocław z tytułu premii wypłacanej za zajęcie pierwszych czterech miejsc otrzymałby 3,2 mln złotych, zaś całkowita suma ostatniej raty ma wynieść 6,1 mln złotych.


Zobacz jeszcze: Praca stabilna jak nigdy