Śląsk Wrocław. „Treściwy” zwiad

Nowy trener Śląska Wrocław Ivan Djurdjević przyznaje, że do poznania zespołu potrzebuje 2-3 tygodni.


Przed nowym trenerem wrocławskiego Śląska Ivanem Djurdjeviciem i jego sztabem mnóstwo pracy. – Pierwsze dni pokazują, jak wiele osób żyje tym klubem – przyznał serbski szkoleniowiec. – Po rozmowach z prezesem i pionem sportowym czuję tu sporo pozytywnej energii. Pierwsze wrażenie było bardzo dobre. Dawno nie spotkałem ludzi, którzy w tak jasny sposób komunikowali się ze mną jeśli chodzi o zespół. Najważniejsza jest szczera rozmowa i to bardzo nam pomogło dojść do porozumienia. W następnych dniach przedstawiono mnie w klubie i odniosłem wrażenie, że jest to rodzina, której bardzo zależy na Śląsku. Trzeba dać jej przestrzeń, by mogli pokazać, na co ich stać, bo mają wiele do zaoferowania.

Nie ma przypadku

Przed rozpoczęciem pracy dzwoniłem do niemal każdego z piłkarzy, by dać im znać, że przed nami nowy rozdział, a to, że znaleźli się w Śląsku Wrocław, nie jest przypadkiem. Ważne jest zaangażowanie na wszystkich szczeblach, począwszy osób pracujących „w ukryciu”, kończąc na zawodnikach. Jeżeli oni nie wykonają swoich obowiązków, my też nie będziemy w stanie tego zrobić.

Nikt nie znalazł się tutaj przypadkowo. Przez jakiś czas będę chciał obserwować to wszystko ze spokojem, porozmawiać z zawodnikami, nawiązać z nimi więź i rozwinąć ich potencjał. Zobaczymy, jakie przyniesie to efekty. Jeśli zapytać mnie, czy jestem trenerem, który chce wygrywać trofea za wszelką cenę, czy takim, który rozwija ludzi i z nimi chce budować wyniki – wybrałbym drugą opcję. To praca trenera, by rozwijać potencjał zawodników. Trzeba go znaleźć i pozwolić, by piłkarze czuli się sobą. Nauczyłem się, że niezależnie od osiąganych rezultatów – również w gorszych momentach, które prawdopodobnie się pojawią – trzeba być właśnie sobą, bo to element gry. Wiemy, że zbudowanie silnego zespołu nigdy nie jest łatwe. Jeżeli mamy stworzyć stabilne fundamenty na lata i sprawić, by klub był wielki, na co miasto i kibice zasługują, to cała struktura musi dobrze funkcjonować.

Przez 2-3 tygodnie trzeba trafnie zdiagnozować, czego nam brakuje i na te pozycje sprowadzić kilku wartościowych zawodników, którzy podniosą poziom obecnego składu. Jeżeli w jednym sezonie zespół rywalizuje w europejskich pucharach, a następnie walczy o utrzymanie, to coś złego dzieje się z potencjałem i na tym trzeba się skupić. Nie chcę wielu zawodników, luki można uzupełnić młodymi piłkarzami z akademii, którzy w rezerwach grają na szczeblu centralnym. W parze z wynikiem ma iść szkolenie.

Wartość dodana

Ivan Djurdjević nie ukrywa, że poszukuje bramkarza, który mógłby konkurować z Michałem Szromnikiem. – Rafał Leszczyński to jeden z kandydatów na nowego bramkarza, ale nie jedyny – zapewnił szkoleniowiec. – Pracowałem z nim w Chrobrym Głogów, tam pokazał, że jest bardzo stabilny, utrzymywał równy poziom przez cały rok i kilkanaście razy zaliczył czyste konto. Będziemy chcieli w naszej drużynie stawiać na zawodników głodnych gry, z potencjałem.

Transfer Martina Konczkowskiego był decyzją klubu, ale jest to zawodnik ograny w ekstraklasie i będzie bardzo ważnym elementem w naszej układance. Nie mam z tym żadnego problemu. Przychodzę do nowego klubu i chciałbym poznać oraz współpracować ze wszystkim, a nie ich zmieniać. Jest tu wielu zawodników z potencjałem, których nie do końca wykorzystano. Martin i kolejni zawodnicy są graczami dobranymi „pod Śląsk Wrocław” i z pewnością jest to wartość dodana.

Miałem wiele opcji do pracy po Chrobrym, zarówno z ekstraklasy i I ligi. Do każdego klubu podszedłem z należytym szacunkiem. Rozpoczynając nowy projekt chcę widzieć w nim siebie i ludzi, którym mogę pomóc wznieść się na wyższy poziom. Wybrałem Śląsk, bo widziałem, że ludzie, którzy walczyli o mnie, będą walczyć również w trudnych chwilach.

Pod wpływem negatywnych wyników w klubie wiele się działo, część decyzji podjęto już wcześniej. Zawodnicy, którzy mieli stanowić o sile Śląska, przez różne czynniki się nie sprawdzili. W takich momentach zmiany są normalne. Nie chcę już wracać do podjętych decyzji. Pewni ludzie odchodzą, inni przychodzą. Zagłębianie się w to nie ma większego sensu. Chcę skoncentrować się na tym, co jest.

Stworzyć zespół

Minęło zbyt mało czasu, by powiedzieć, że wiem wszystko o zespole. Mamy przed sobą obóz przygotowawczy, wybór nowego kapitana musi być odpowiednią decyzją, która będzie się bronić na boisku.

Nazwiska nie grają. Chciałbym stworzyć tu zespół. Dla mnie każdy jest liderem, kiedy gra na maksimum swoich umiejętności. Jeżeli każdy będzie wypełniał swoją rolę, to na pewno uda nam się zbudować mocną drużynę. Czasami zespół wygląda na słabszy, ale na tle innych może prezentować się lepiej. Chcę dać szansę wszystkim, również tym, którzy dotychczas mieli mniej do powiedzenia. Zawodnicy typu Caye Quintana we wcześniejszych klubach prezentowali sobą wiele, trzeba to wydobyć. Mamy też Erika Exposito, który jest bardzo zdeterminowany i zdecydowany, żeby tu zostać. Przyjechał dobrze przygotowany mentalnie i bardzo skupiony. Będzie jednym z naszych kluczowych liderów, ale są też Petr Schwarz czy Patrick Olsen. Mamy też młodszych Adriana Łyszczarza, Szymona Lewkota, Patryka Janasika. Brakuje nam jeszcze paru zawodników, ale wszystko przyjdzie z czasem. Pion sportowy będzie konsultował ze mną transfery, cały czas o tym rozmawiamy.

Proces podejmowania decyzji transferowych nie jest łatwy. Zapłacenie za zawodnika nie zawsze gwarantuje sukces. Będziemy skupiali się na graczach, których znamy już z tej ligi, mając na uwadze to, by proces adaptacyjny był szybszy. Chcemy sprowadzić bramkarza, zobaczymy jak będzie z lewą obroną. Nie chcemy popełnić błędu ze skrzydłowym, bo to musi być dobry zawodnik. Przyglądamy się też młodzieżowcom. Javier Hyjek jest bardzo ciekawym zawodnikiem, Adrian Bukowski również. W obronie mamy Łukasze Bejgera, czy Szymona Michalskiego, w bocznych strefach Piotra Samca-Talara, chłopaka po przejściach, ale bardzo w niego wierzymy, a on wierzy w siebie.


Na zdjęciu: Trener Śląska Wrocław Ivan Djurdjević (w czerwonej koszulce) na razie poznaje swój zespół.

Fot. slaskwroclaw.pl