Śląsk Wrocław. Tylko awans!

Trener Śląska Wrocław Jacek Magiera jednoznacznie określił priorytet swojej drużyny.


W środę piłkarze wrocławskiego Śląska wyruszyli do Izraela, gdzie w czwartek zagrają w III rundzie eliminacji UEFA Conference League z Hapoelem Beer Szewa. Punktualnie o godzinie 7.30 rano ze stadionu przy ulicy Oporowskiej 62 odjechał autokar z piłkarzami i sztabem Śląska na pokładzie. Po krótkim przejeździe na wrocławskie lotnisko cała ekipa przeszła niezbędne formalności i o godz. 9.00 odleciała do Tel Awiwu. Lot przebiegł bez zakłóceń i potrwał niespełna 3,5 godziny. O 13.30 czasu miejscowego (12.30 w Polsce) drużyna ze stolicy Dolnego Śląska była już na miejscu. Zanim jednak armada trenera Jacka Magiery dotarła do hotelu, wszystkich (bez wyjątku) czekały bardzo skrupulatne kontrole na izraelskim lotnisku. Wszyscy uczestnicy wyjazdu musieli przejść ponowne testy na COVID-19.

Gdy wszystkie formalności zostały załatwione, piłkarze Śląska i sztab trenersko-medyczny udali się w ostatni etap podróży – niespełna 20-minutowy przejazd z lotniska do hotelu. Po zameldowaniu, obiedzie i krótkim odpoczynku, trenera Magierę oraz Mateusza Praszelika czekała jeszcze przedmeczowa konferencja prasowa, a następnie wraz z resztą drużyny – trening na stadionie w Petah Tikwa, oddalonym od hotelu wrocławian o 9 kilometrów.

Zdalny kontakt

Niebezpieczna sytuacja epidemiczna w Izraelu spowodowała, że w przeddzień rewanżowego meczu ze Śląskiem dziennikarze nie mogli spotkać się ze szkoleniowcem Hapoelu Beer Szewa twarzą w twarz. Jedyną formą kontaktu z nim było wcześniejsze przesłanie pytań, a opiekun czwartej drużyny izraelskiej nie był skory do wyczerpujących odpowiedzi.

– Tego lata dokonywaliśmy dużych zmian, budowany jest nowy zespół, który dociera się z każdym kolejnym spotkaniem – powiedział Ronny Levy.

– W pierwszym meczu przeciwko Śląskowi widziałem wiele rzeczy wymagających poprawy. Pracowaliśmy nad tym w ciągu ostatnich dni, skupiamy się tylko na sobie i zamierzamy pokazać to w czwartek na boisku.

Jedna opcja

Szkoleniowiec Hapoelu zaznaczył również, że z powodu zakażeń koronawirusem w kadrze jego zespołu na rewanż z czwartą drużyną ekstraklasy zabraknie kilku zawodników. Już we Wrocławiu Ronny Levy nie mógł skorzystać między innymi napastnika Itaya Shechtera, który pozytywny wynik testu otrzymał tuż przed wyjazdem na pierwszy mecz. Z kolei po powrocie do Izraela testy potwierdziły zakażenie również u rezerwowych przed tygodniem: bramkarza Omriego Glazera i pomocnika Aviva Solomona. Pomimo przeciwności losu, szkoleniowiec rywala wrocławian nie traci jednak rezonu.

– Biorąc pod uwagę, w jaki sposób nasz zespół przygotowywał się do czwartkowego meczu, dla mnie nie ma innej opcji niż awans do 4. rundy kwalifikacji Ligi Konferencji Europy – stwierdził Levy.

– Jestem pewien, że w rewanżu ze Śląskiem będzie widać poprawę jakości naszej gry.



Warunki nie straszne

– Najważniejsze jest nasze przygotowanie tu i teraz – stwierdził trener Śląska, Jacek Magiera.

– To w sporcie jest najważniejsze. Masz szansę – wykorzystaj ją. Nie patrzymy na to co było kilka lat temu, ani co będzie za tydzień. Podjęliśmy już decyzję, kto zagra jutro w bramce, ale tę informacje najpierw przekażemy zawodnikom. Nie uważam warunków pogodowych za aż tak wielki atut gospodarzy jutrzejszego meczu. W Polsce też były upały w tym roku, w Chorwacji podczas naszego obozu przygotowawczego również. Adaptowaliśmy się do takich temperatur. Naszym celem jest awans do IV rundy i drużyna będzie tak przygotowana, by o ten awans walczyć. Co do rzutów karnych – nie trenowaliśmy dodatkowo tego elementu. Na III rundę nie został zgłoszony Marcel Zylla, który jest kontuzjowany od dłuższego czasu, nie ma z nami również kontuzjowanego Waldemara Soboty oraz młodych zawodników – Javiera Hyjka, Kacpra Radkowskiego i Sebastiana Bergiera. Przyjechaliśmy z 22 zawodnikami, każdy z nich jest zdrowy i gotowy do gry. Trudno na szali postawić, który zespół wśród naszych rywali był najmocniejszy. Każdy jest inny, każdy ma inną tożsamość, styl, zawodników. Wiadomo, że w każdej kolejnej rundzie wartość drużyny i jakość przeciwnika wzrasta. Nie patrzymy na to w ten sposób, kto jest faworytem danego meczu, a kto nie. Skupiamy się na sobie, na tym jak my będziemy przygotowani, by walczyć o awans. To nasz cel, priorytet i drużyna o tym wie. Byłem w Izraelu chyba trzy razy, również na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Wiem, jak wygląda atmosfera na trybunach, wszystko co dzieje się dookoła meczu, ale najważniejsze będzie boisko.


Na zdjęciu: Piłkarze Śląska Wrocław pojechali do Izraela po awans do IV rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji Europy.

Fot. slaskwroclaw.pl