Śląsk Wrocław. Wciąż nienasyceni

Śląsk Wrocław jeszcze nie zakończył letniego „polowania” na nowych zawodników.


W środę piłkarze Śląska Wrocław rozegrali pierwszy sparing podczas pobytu na zgrupowaniu w miejscowości Zrecze w Słowenii. Musieli uznać wyższość przeciwnika, którym był serbski zespół FK Czukariczki Belgrad.

– To był zdecydowanie mecz na remis – powiedział asystent trenera Ivana Djurdjevicia, Marcin Dymkowski.

– Musimy wziąć pod uwagę przede wszystkim jedną rzecz – jesteśmy na innym etapie przygotowań niż Czukariczki. My jesteśmy dopiero po dwóch tygodniach pracy, a nasz przeciwnik już za tydzień rozpoczyna występy w Lidze Konferencji Europy. To było widoczne na boisku, mecz był wyrównany, poza jedną sytuacją, czyli rzutem karnym, który Serbowie zamienili na gola. W wielu przypadkach jednak nam nie zagrozili. Trzeba dodać, że nasza drużyna praktycznie jest budowana od nowa. Na boisku pojawiło się dużo nowych zawodników, którzy dostali szansę gry. W trakcie pobytu na zgrupowaniu chcemy sprawdzić wszystkich, żeby mieć obraz tych piłkarzy, na których możemy liczyć w lidze. Dlatego zaczęliśmyy spokojnie, powoli. Wynik był sprawą drugorzędną, najważniejsze jest, by powoli zgrywać poszczególne formacje i całą drużynę. Naszym celem jest oczywiście liga.

Drużynę trzeba budować od podstaw, czyli defensywy. Na treningach poświęcamy dużo czasu, żeby ten aspekt był widoczny w grze. Cieszymy się przede wszystkim z rzeczy, które piłkarze wykonywali. Te, które powielali z treningów – to jest dla nas istotne. Ta porażka nas nie pociesza, ale głowy mamy uniesione wysoko w górze. Mamy swój cel i wierzę, że wszystko będzie szło ku lepszemu. W środę był kapitalny przeciwnik, żeby zobaczyć cechy wolicjonalne naszych piłkarzy. Grający bardzo agresywnie, na pograniczu faulu, a czasem brutalnego faulu. My podjęliśmy rękawicę, walczyliśmy. Co do wyboru kapitana drużyny – trener Djurdjević zostawia to piłkarzom, to zespół ma zadecydować, kto będzie ich przywódcą. Trener tylko zaznaczył, że to on będzie liczył głosy (śmiech).

W sobotę piłkarzy Śląska czeka kolejny mecz kontrolny, ich przeciwnikiem będzie również zespół z Serbii, Radniczki Nisz, który w sezonie 2021/2022 zajął w tabeli 4. miejsce. Sparing rozpocznie się o godzinie 11.00. Natomiast w niedzielę, 3 lipca, podopieczni trenera Ivana Djurdjevicia o godzinie 18.00 zmierzą się ze słoweńską drużyną NK Radomlje.

Do tej pory – w letnim okienku transferowym – Śląsk zakontraktował pięciu nowych zawodników (Martin Konczkowski , Jakub Lutostański Rafał Leszczyński, Michał Rzuchowski i John Yeboah). Kolejną nową twarzą w zespole Ivana Djurdjevicia ma być 28-letni pomocnik Stefan Savić, który w dwóch poprzednich sezonach zakładał koszulkę krakowskiej Wisły.

Austriak, który do „Białej gwiazdy” trafił ze słoweńskiej Olimpiji Ljublana, w ciągu dwóch lat rozegrał w ekstraklasie 52 mecze, w których strzelił 5 goli. Z klubem z Oporowskiej ma podpisać dwuletni kontrakt, który będzie zawierał opcję przedłużenia o kolejny rok. Savić przejdzie do Śląska na zasadzie wolnego transferu (jego umowa z Wisła dobiegła końca 30 czerwca), problem w tym, że transakcja nie została sfinalizowana przed wyjazdem wrocławskiej drużyny na zgrupowanie do Słowenii.

Pozyskanie Stefana Savicia najprawdopodobniej nie byłoby ostatnim transferem Śląska w letnim okienku transferowym. W gabinetach cały czas krąży temat wypożyczenia z I-ligowej Arki Gdynia Olafa Kobackiego. Wychowanek Lecha Poznań w poprzednim sezonie w Fortuna 1. Lidze rozegrał 26 meczów, w których strzelił sześć goli i dorzucił do nich cztery asysty.


Na zdjęciu: Austriak Stefan Savić ma być kolejną nową twarzą w zespole Śląska Wrocław.
Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus