Śląsk Wrocław. Wielkie nadzieje Tamasa

W piątek piłkarze Śląska Wrocław zagrają mecz sparingowy z GKS-em Tychy.


Piłkarze Śląska Wrocław po dwóch dniach wolnego w środę wrócili do treningów, a już w piątek czeka ich mecz sparingowy. Przeciwnikiem zespołu trenera Jacka Magiery będzie I-ligowy GKS Tychy. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 11.30 na stadionie przy ulicy Oporowskiej 62.

Drużyna z Tychów 4 września (sobota) miała zmierzyć się w ramach rozgrywek ligowych z Chrobrym Głogów, ale na wniosek zespołu z Głogowa mecz został przełożony. Sparing wrocławian z ekipą trenera Artura Derbina będzie zamknięty dla publiczności. Klub przeprowadzi transmisję live z komentarzem z tego spotkania na kanale YouTube Śląska Wrocław.

Przerwa na mecze reprezentacji oznacza przerwę w rozgrywkach PKO Ekstraklasy, ale grający w niej piłkarze nie mają wolnego. Dotyczy to również piłkarzy Śląska. Niektórzy z podopiecznych trenera Jacka Magiery otrzymali powołania do swoich drużyn narodowych. Jednym z nich jest Mark Tamas, który po raz pierwszy w swojej karierze został powołany do reprezentacji Węgier.

Niespełna 28-letni stoper po raz ostatni wystąpił w meczu 2. kolejki PKO Ekstraklasy, który zakończył się dla niego czerwoną kartką i zawieszeniem na cztery kolejne spotkania ligowe. Mimo to znalazł uznanie w oczach włoskiego selekcjonera reprezentacji Węgier, Marco Rossiego. – Kończy się moje zawieszenie i mam nadzieję, że będę mógł znowu grać, bo bardzo mi tego brakuje – przyznał Mark Tamas w rozmowie z oficjalną stroną klubową Śląska.

– Byłem bardzo szczęśliwy, gdy dowiedziałem się, że otrzymałem powołanie. W trakcie mojego zawieszenia z powodu czerwonej kartki w meczu z Cracovią starałem się utrzymać formę, miałem też okazję zagrać w spotkaniu drugiego zespołu (zagrał z rezerwami Lecha Poznań – przyp. BN). Czekam na swój powrót.

Dla wychowanka FC Fehervar to wyjątkowa chwila, ponieważ po raz pierwszy otrzymał powołanie do reprezentacji Węgier. Jakie są jego cele na najbliższe mecze eliminacji do mundialu? – To zawsze coś wyjątkowego – stwierdził obrońca Śląska.

– Po raz pierwszy będę mógł reprezentować swoją drużynę narodową. Dla każdego sportowca to wielki moment, kiedy może założyć koszulkę swojego kraju. Mam nadzieję, że dostanę szansę gry. Przed nami trzy bardzo ważne mecze. Jak zawsze dam z siebie wszystko i mam nadzieję, że jeśli dostanę okazję na zaprezentowanie swoich umiejętności, to ją wykorzystam.

Węgrzy rywalizują w „polskiej” grupie eliminacyjnej. – Rozmawiamy o tym w szatni, Polacy i Węgrzy to przyjaciele, więc to ciekawa sytuacja – przyznał Mark Tamas.

– Musimy być jednak szczerzy. Naszym celem jest drugie miejsce w grupie i chcemy wygrywać każdy mecz. Starcie z Polską z pewnością nie będzie łatwe, co widzieliśmy już przy okazji meczu w Budapeszcie. Musimy dawać z siebie wszystko. Przed nami jeszcze wiele spotkań i cały czas musimy być uważni i krok po kroku zbliżać się do wyznaczonego celu.

Węgrzy zmierzą się u siebie z Anglią (2 września), następnie czeka ich wyjazdowe spotkanie z Albanią (5 września), po czym ponownie zagrają u siebie, a ich przeciwnikiem będzie Andora (8 września).


Na zdjęciu: Mark Tamas (z prawej) nie ma dobrych wspomnień z meczu z Cracovią…

Fot. Rafał Rusek/PressFocus