Śląsk Wrocław. Zagadki i rebusy trenera

Szkoleniowiec Śląska Wrocław Ivan Djurdjević jest nieprzenikniony przy ustalaniu podstawowego składu.


Jednym z największych wygranych okresu przygotowawczego we wrocławskim Śląsku jest niespełna 21-letni napastnik Piotr Samiec-Talar. Wychowanek Polonii Środa Śląska w meczu z Zagłębiem Lubin wybiegł na boisko w podstawowej jedenastce, a przecież po raz ostatni zasmakował ekstraklasy ponad półtora roku temu. Dokładnie 11 grudnia 2020 roku wybiegł na boisko w meczu z… Zagłębiem Lubin, który „miedziowi” wygrali 2:1. Samiec-Talar wszedł wtedy na boisko w 72 minucie spotkania, zastępując Roberta Picha. Teraz szkoleniowiec Śląska Wrocław Ivan Djurdjević desygnował go do gry od pierwszej minuty.

Nowy szkoleniowiec wrocławian o takim wariancie poinformował na przedmeczowej konferencji prasowej przed meczem w Lubinie. Skrzydłowy, który wcześniej błąkał się po innych klubach (Widzew Łódź, GKS Katowice) pokazał się z bardzo dobrej strony podczas zgrupowania w słoweńskiej miejscowości Zrecze, bo sparingach tam rozegranych strzelił trzy gole i okazał się najlepszym strzelcem zespołu, obok Caye Quintany.

Czy Samiec-Talar wyjdzie na boisko w podstawowej jedenastce w niedzielnej potyczce przeciwko Pogoni Szczecin? To będzie suwerenna decyzja Ivana Djurdjevicia, ale młody piłkarz Śląska nie boi się pojedynków jeden na jeden, ma niekonwencjonalne zwody i nie boi się improwizować. W pojedynkach z czołowymi zespołami PKO Ekstraklasy „odrobina szaleństwa” może być tym niuansem, który zadecyduje o losach spotkania.

Obrońca Łukasz Bejger jest tylko dwa miesiące młodszy od Piotra Samca-Talara, ale dla niego zabrakło miejsca w kadrze Śląska na mecz z Zagłębiem Lubin. Wychowanek klubu Piłkarz Golub-Dobrzyń przed rozpoczęciem sezonu 2022/2023 mógł być typowany jako główny kandydat do wypełniania roli młodzieżowca.

Zgrupowanie w Słowenii spowodowało jednak wzrost notowań Piotra Samca-Talara czy Javiera Ajenjo Hyjka, a wszystkim (?) powinna dać do myślenia absencja Bejgera w wyjściowych składach w dwóch rozgrywanych tego samego dnia ostatnich sparingach wrocławian z węgierskim Zalaegerszegi TE FC (3:2) i słoweńskim ND Gorica (1:1). Były zawodnik Manchesteru United derby Dolnego Śląska w Lubinie obserwował z perspektywy trybun. Czy to oznacza, że spekulacje dotyczące wypożyczenia Łukasza Bejgera do Lecha Poznań są wyssane z palca? Pożyjemy – zobaczymy.

Trener Djurdjević oświadczył, że przed nikim nie zamyka drzwi przed wyjściową jedenastką, a nieobecność Bejgera w I kolejce była podyktowana jedynie wyborami na to konkretne spotkanie. Nie ulega jednak wątpliwości, że po udanej inauguracji sezonu w wykonaniu defensywy Śląska (tak należy traktować zakończenie meczu z czystym kontem strat), młodemu zawodnikowi o powrót do podstawowej jedenastki nie będzie łatwo.

Nowy szkoleniowiec wrocławian podjął ryzyko, wystawiając na środku obrony pauzującego w ekstraklasie od listopada ubiegłego roku Konrada Poprawę i niewidzianego w wyjściowej jedenastce Śląska od kwietnia Islandczyka Daniela Leo Gretarssona. Obaj wymienieni zawodnicy odwdzięczyli się solidnym występem i pokazali, że wcale nie muszą być gorsi od Wojciecha Golli, albo Węgra Marka Tamasa, którzy latem rozstali się ze Śląskiem. Poprzednim razem wrocławianie zagrali na zero z tyłu 13 marca w potyczce z Radomiakiem, który był debiutem trenera Piotra Tworka na ławce zespołu z Oporowskiej.

Łukasz Bejger trafił do Śląska na początku 2021 roku, kiedy szkoleniowcem zespołu Śląska był Czech Vitezslav Laviczka. Oferta z Oporowskiej okazała się dla młodego obrońcy ciekawsza niż propozycja z Rakowa Częstochowa. Po nieudanym początku rundy wiosennej Laviczka wstawił Bejgera do podstawowego składu w lutowym meczu przeciwko Pogoni Szczecin (2:1), a później w kluczowych meczach w walce o europejskie puchary chętnie korzystał z niego trener Jacek Magiera. Miniony sezon był dla niego gorszy – jesienią wypadł z gry na miesiąc, a w rundzie wiosennej, w końcówce swojej kadencji w Śląsku przestał na niego stawiać również Magiera. Deo tej pory

Do tej pory Łukasz Bejger w koszulce Śląska rozegrał w ekstraklasie 34 mecze. Kiedy dostanie następną szansę?


Na zdjęciu: Piotr Samiec-Talar (z prawej) przebojem wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie Śląska.

Fot. Tomasz Folta/PressFocus