Słodko-gorzka jesień

Dla Karola Niemczyckiego runda jesienna tego sezonu ma dwa smaki. Z jednej strony 23-letni golkiper Cracovii może czuć słodką satysfakcję, bo wywalczył stałe miejsce między słupkami i przez trzy pierwsze mecze krakowian zachował czyste konto.


Później zaczęła się jednak gra „Pasów” w kratkę i choć po 12 kolejce wychowanek Garbarni ma na koncie 5 spotkań bez straty gola to jednak o radości z dobrze wykonanej roboty nie może być mowy. Drużyna Jacka Zielińskiego zajmuje bowiem dopiero 9 miejsce w tabeli, a podium, które tydzień temu wdawało się na wyciągnięcie ręki znowu się oddaliło. Nic więc dziwnego, że gorycz po stracie punktów dominuje.

– Czujemy złość i duży niedosyt – stwierdził w wywiadzie dla klubowych mediów 23-letni bramkarz krakowian. – Szczególnie na początku spotkania mieliśmy dużo sytuacji, ale nie wykorzystaliśmy ich niestety i nie „otworzyliśmy” meczu, w którym Lechia na koniec wykorzystała swój moment oraz decyzję sędziego i trzy punkty pojechały do Gdańska. Przegraliśmy przez własną nieskuteczność. Mieliśmy przewagę, której efektem były okazje bramkowe natomiast zabrakło wykończenia w polu karnym.

Wypracować pewien standard

O tym, że Cracovia potrafi zdobywać gole świadczą wyniki wygranych 3:0 spotkań z Legią Warszawa i Rakowem Częstochowa oraz 2:0 meczów z Górnikiem Zabrze, Koroną Kielce i Radomiakiem Radom, skąd krakowianie wracali tryskając optymizmem i wierząc, że na finiszu rundy jesiennej dołączą do ścisłej czołówki.

– Musimy wypracować pewien standard na każdy mecz żeby nie było takiej sinusoidy – zaznaczył wychowanek Garbarni. – Nawet gdy przydarzy się nam trochę goryszy dzień to musimy jakość naszej gry i wyniki utrzymywać na odpowiednim poziomie. Przegraliśmy z drużyną, która zamykała tabelę, a teraz przed nami kolejne spotkanie z „czerwoną latarnią” i oczywiście jedziemy do Legnicy po trzy punkty. Innej możliwości sobie nie wyobrażamy i zrobimy wszystko żeby w trakcie tygodnia jak najlepiej przygotować się do spotkania z Miedzią i zatrzeć jak najszybciej to niemiłe uczucie po porażce z Lechią.

Odbudować zaufanie kibiców

Wracając do tego ostatniego spotkania dodajmy, że bramkarz gdańszczan został jego bohaterem, ale Karol Niemczycki także miał okazję wykazać się swoimi wysokimi umiejętnościami między innymi wygrywając dwa pojedynki oko w oko ze snajperem gdańszczan. Flavio Paixao za trzecim razem – wykonując rzut karny – znalazł jednak sposób na umieszczenie piłki w siatce, w 84 minucie zapewniając gościom zwycięstwo pod Wawelem.

– Szkoda tym większa, bo czuliśmy, że w tym meczu mamy za sobą cały stadion – powiedział Karol Niemczycki. – Kibice starali się nam pomóc. Ich wsparcie było dla nas bardzo ważne i w poprzednich meczach, czy to z Legią Warszawa czy z Rakowem Częstochowa wspólnie mogliśmy świętować zwycięstwa. Niestety tym razem nie przyniosło oczekiwanego rezultatu.

Natomiast na pewno prosimy naszych kibiców o wyrozumiałość i o to, żeby ta wiara zawsze była do końca, żebyśmy natchnieni dopingiem mogli do ostatniego gwizdka sędziego walczyć o jak najlepszy wynik. W każdym spotkaniu gramy o komplet punktów i z takim nastawieniem wyjdziemy także na pewno na boisko w Legnicy, żeby odbudować zaufanie kibiców.

2 bramki Makucha

Najbliższy mecz, istotny dla całej drużyny Cracovii jest także niezmiernie ważny dla jej napastnika Patryka Makucha. Zawodnik pozyskany latem z Miedzi, z którą świętował awans do ekstraklasy i miał w nim 14-bramkowy udział, wróci do Legnicy jako rywal. 23-letni piłkarz w barwach 5-krotnego mistrza Polski nie zyskał jednak póki co miana snajpera. Zdobył na razie dopiero 2 bramki i po 9 meczach, w których wychodził w pierwszej jedenastce „Pasów” stracił miejsce w podstawowym składzie desygnowanym do gry przez Jacka Zielińskiego.

W klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników Cracovii wyżej notowani są Michał Rakoczy z 4 golami i Benjamin Kallman z 3 bramkami, ale to przecież już w niedzielę może się zmienić, bo Makuch w Legnicy 2 gole już przecież strzelał…


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus