„Słonie” wracają do gry

Bruk-Bet Termalica Nieciecza po miesięcznej przerwie od walki o punkty czeka dziś ważny mecz w Gdyni.


To jest ten wieczór. Bruk-Bet Termalica Nieciecza wyjazdową konfrontacją z Arką Gdynia wraca do gry. Lider tabeli I ligi po raz ostatni o punkty walczył… 31 dni temu. 20 marca uległ na wyjeździe Resovii 1:3. Choć potem „Słonie” nie zagrały żadnego z czterech meczów, to pozostały na 1. miejscu. Mają punkt więcej i 4 spotkania rozegrane mniej od Górnika Łęczna, 2 mecze mniej i 4 punkty więcej od Radomiaka (stan przed jego występem w Tychach) oraz 4 punkty więcej i 4 mecze mniej od ŁKS-u Łódź.

Sytuacja drużyny trenera Mariusza Lewandowskiego jest zatem dość komfortowa, ale bez odpowiedzi zostaje pytanie, jak będzie się prezentować po miesięcznej przerwie – zwłaszcza że już start wiosny miała dużo słabszy niż jesień. W 4 meczach zdobyła 5 punktów, wygrywając jedynie ze słabym GKS-em Bełchatów, remisując z Zagłębiem i Sandecją, a ulegając wspomnianej Resovii.

Spotkanie z Arką Gdynia nie doszło do skutku z powodu powołania Marcina Grabowskiego do młodzieżowej reprezentacji Polski. A potem był… covid, przez który przekładano spotkania z Radomiakiem, Chrobrym Głogów i Koroną Kielce (z tą ostatnią nawet dwa razy). Dziś niecieczanie zaczynają w Trójmieście odrabianie zaległości. Do końca sezonu zostały równe 52 dni (12 czerwca). Przez ten czas „Słonie” zagrać mają 13 spotkań. Nie trzeba stosować wyższej matematyki, by policzyć, że na boisko będą wybiegać co 4 dni!

– Jesteśmy zdrowi i pełni nadziei na zwycięstwo – mówi Andrzej Mizera, rzecznik Bruk-Betu, dodając, że żaden z zawodników nie jest już zakażony koronawirusem, a trener Lewandowski nie może tylko korzystać z kontuzjowanego Piotra Wlazły i pauzującego za kartki Wiktora Biedrzyckiego.

Chyba nikt nie przewidzi jednak, czego można po liderze oczekiwać. Nie wiedzą tego też w Gdyni. – To jedna wielka niewiadoma. Nie sposób stwierdzić, na co stać Bruk-Bet w tej chwili, jak oni wyglądają. Sami się zastanawiamy, jak to będzie, ale musimy skupić się na sobie i dążyć do postawionego celu – podkreśla Dariusz Marzec, szkoleniowiec Arki, która zajmuje 6. miejsce i ma niewielkie szanse na bezpośredni awans. Ostatnio jednak zaczęło świecić dla niej słońce. Kosztem Piasta Gliwice wywalczyła przepustkę do finału Pucharu Polski, a w piątek odniosła cenne wyjazdowe zwycięstwo z ŁKS-em.


Na zdjęciu: 13 meczów Bruk-Betu w 52 dni! Na palcach tego trener Mariusz Lewandowski nie policzy, można łatwo stracić rachubę…

Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus