„Słoniki” zdeptały Skrę

Zespół trenera Jakuba Dziółki przegrał drugi mecz z rzędu, ulegając „u siebie” w Bełchatowie spadkowiczowi z ekstraklasy.


Bruk-Bet Termalica, czyli spadkowicz z ekstraklasy z Niecieczy, we wcześniejszych potyczkach ligowych nie błyszczał, o czym świadczył dorobek punktowy. Cztery „oczka” w trzech spotkaniach to dorobek, który absolutnie nie satysfakcjonował „Słoników”. W Bełchatowie podopieczni trenera Radoslava Latala postanowili podreperować swoje stosunkowo skromne konto punktowe i zamierzony cel osiągnęli, będąc w przekroju całego meczu drużyną zdecydowanie lepsą.

Przed upływem kwadransa goście fetowali zdobycie gola. Po dośrodkowaniu Kacpra Karaska w polu karnym częstochowian najwięcej sprytu wykazał Wiktor Biedrzycki i strzałem głową zmusił do kapitulacji Jacka Bursztyna. W 19 minucie niewiele brakowało, by zespół z Niecieczy powiększył przewagę, ale tym razem bramkarz Skry obronił główkę Słowaka Andreja Kadleca.

W 43 minucie „gospodarze” zmarnowali idealną okazję do zdobycia wyrównującego gola. Podopieczni Jakuba Dziółki wyszli z kontratakiem dwóch na jednego, kończył tę akcję Filip Kozłowski, lecz uderzył zbyt anemicznie, by zaskoczyć Tomasza Loskę. Niewiele brakowało, by zmarnowana okazja błyskawicznie zemściła się, lecz tym razem szczęście uśmiechnęło się do częstochowian. Po strzale Marcina Grabowskiego (44 min) futbolówka odbiła się od słupka i Jakub Bursztyn mógł odetchnąć z ulgą.

W 65 minucie fatalny błąd popełnili piłkarze Skry. Efekt był taki, że futbolówka znalazła się pod nogami Tomasza Poznara, ale Czech mając przed sobą tylko Bursztyna trafił nią w bramkarza częstochowian. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. W 66 minucie na strzał z 25 metrów zdecydował się Karasek i piłka wylądowała w „okienku” bramki rywali. Golkiper częstochowian nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję. W 69 minucie Poznar nie wykorzystał kolejnej sytuacji sam na sam z bramkarzem, tym razem posyłając piłkę nad poprzeczką.


Skra Częstochowa – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:2 (0:1)

0:1 – Biedrzycki, 15 min (głową), 0:2 – Karasek, 66 min.

SKRA: Bursztyn – Brusiło (89. Niedbała), Szymański, Mesjasz, Czajka, Lukoszek (73. Winiarczyk) – Babiarz (73. Łukasik), Michalski, Sajdak, Hilbrycht (61. Ropski) – Kozłowski (73. Sangowski). Trener Jakub DZIÓŁKA.

BRUK-BET: Loska – Zawijszkij, Tekijaski, Biedrzycki, Grabowski – Kadlec (74. Pietraszkiewicz), Ambrosiewicz, Dombrowskyj (80. Hubinek), Karasek (80. Błachewicz), Radwański (88. Meszanović) – Poznar. Trener Radosław LATAL.

Sędziował Łukasz Karski (Słupsk). Widzów 200. Żółte kartki: Szymański, Mesjasz – Ambrosiewicz, Pietraszkiewicz.


Na zdjęciu: Wiktor Biedrzycki otworzył konto bramkowe Bruk-Betu w wyjazdowym meczu ze Skrą Częstochowa.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus