„Smok” czyha na beniaminka

A co jeśli tym razem będzie taka sama po obu stronach? Na wszelki wypadek porównujemy boiskowy potencjał poszczególnych formacji dzisiejszych rywali…

Scenariusz najradośniejszy dla fanów Zagłębia i zarazem najczarniejszy dla kibiców Górnika? W poniedziałkowy wieczór przy Kresowej triumfują gospodarze i automatycznie przeskakują w tabeli zaciekłego rywala zza miedzy. Jeśli tak się stanie, zabrzanie znajdą się bliżej strefy spadkowej, a dla sosnowiczan – w co mocno wierzą w obozie beniaminka – będzie to początek marszu do czołowej ósemki…

Cztery za cztery

W obu zespołach między słupkami staną bramkarze, których rzemiosła nie trzeba już uczyć. Golkiper Zagłębia, 26-letni Dawid Kudła, doskonale pamięta, że pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Zabrzu. Do tej pory zaliczył 47 meczów w ekstraklasie. W tym sezonie puścił już 15 goli (najwięcej w lidze), tyle że przy Kresowej – jedynie pięć. Tomasz Loska, mimo że cztery lata młodszy, może się uważać za nie mniej doświadczonego. W najwyższej klasie rozgrywkowej zaliczył dotychczas ledwie cztery potyczki mniej niż Kudła, ale za to… właśnie czterokrotnie miał okazję wystąpić na arenie międzynarodowej – w tegorocznych kwalifikacjach Ligi Europy.

Co istotne – długo prognozowano, że bramkarz Górnika znajdzie się w 23-osobowej kadrze na rosyjski mundial. Już same spekulacje na ten temat dodały mu ogromnej wiary w siebie, co procentuje w bieżącym sezonie. Mimo że wielokrotnie ratował zespół przed stratą bramki, skapitulował 10 razy. Tylko pięciokrotnie na obcym terenie.

Suarez weteranem

Formacja obronna bez dwóch zdań przemawia na korzyść sosnowiczan. Nie zmienia tego fakt, że w ich szeregach spodziewany jest występ debiutanta – na lewej stronie defensywy zagrać ma Patrik Mraz. Nie jest to jednak zawodnik, który do ekstraklasy musiałby się adaptować. Słowak w polskiej elicie zadebiutował grubo ponad sześć lat temu i od razu zdobył mistrzowski tytuł ze Śląskiem Wrocław. Dziś obok siebie będzie miał doświadczonych graczy – byłego reprezentanta kraju Piotra Polczaka (w roli stopera) oraz Michaela Heinlotha (po przeciwnej flance), który ma za sobą występy w 1. Bundeslidze. Niewiadomą pozostaje obsada pozycji drugiego środkowego obrońcy. Arkadiusz Jędrych rywalizuje o nią z Mateuszem Cichockim.

Defensywa zabrzan to w sporej mierze siła (?) młodości. Jeśli trener Marcin Brosz będzie chciał zaskoczyć przeciwników, od pierwszej minuty może wpuścić na plac gry nawet trzech młokosów, z których dwaj – Kacper Michalski i Adrian Gryszkiewicz – mają ledwie 18 lat. Trzeci z nich, Przemysław Wiśniewski, skończył 20. To teoria. Bardziej prawdopodobna wydaje się para stoperów tworzona przez Daniego Suareza, czyli najstarszego obrońcę w teamie Górnika (rocznik 1990), oraz Pawła Bochniewicza (1996). Ten ostatni to też młodzian, ale nie zapominajmy, że przez pięć lat zbierał futbolowe szlify we Włoszech i Hiszpanii.

Jeśli sztab szkoleniowy postawi tym razem jednak na rutynę, w lewym korytarzu boiska powinniśmy zobaczyć Michała Koja. Ma dopiero 25 lat, ale na koncie już 82 gry w ekstraklasie. Pod tym względem w ekipie z Roosevelta nie ma sobie równych.

Premiera dubeltowa

To może być najgroźniejsza broń gości. W ich zespole podwójny debiut zaliczy dzisiaj Kamil Zapolnik. Czeka go premierowy występ w barwach Górnika i pierwsze spotkanie na szczeblu ekstraklasy. Czy to będzie filmowe „wejście smoka”? W zabrzańskiej ekipie mocno na to liczą. Mimo że 26-latek to nominalny napastnik, przy Kresowej zobaczymy go najprawdopodobniej w roli bocznego pomocnika. Czeka go trudne zadanie nie tylko z uwagi na rolę debiutanta. Goście zagrają na Stadionie Ludowym bez Szymona Żurkowskiego, co większość obserwatorów ładnie obrazuje, mówiąc o wyrwanym sercu zespołu.

W drużynie gospodarzy podobnych problemów brak. Trener Dariusz Dudek ma pełne pole manewru, jeśli chodzi o zestawienie drugiej linii (nie licząc pauzującego od dłuższego czasu Martina Pribuli). O miejsce w wyjściowym składzie spokojny może być Szymon Pawłowski, który do siatki Górnika trafiał w dotychczasowej karierze już sześciokrotnie – zdecydowanie najczęściej spośród obecnych graczy Zagłębia. Ekstraklasowym doświadczeniem z wcześniejszych sezonów służy również kapitan Tomasz Nowak. Po przeciwnej stronie? Wśród pomocników więcej niż pół setki spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej ma na koncie jedynie Szymon Matuszek (76), który absencję Żurkowskiego może odczuć najbardziej boleśnie.

Twarzą w twarz

Po siedmiu kolejkach poprzedniego sezonu Igor Angulo legitymował się 10 golami i szybko okrzyknięty został absolutną rewelacją sezonu. Teraz hiszpański snajper Górnika może się pochwalić tylko trzema trafieniami. O jedno więcej przypadło w udziale Vamarze Sanogo, francuskiemu muszkieterowi Zagłębia. W minionym tygodniu narzekał na kłopoty zdrowotne, ale mamy nadzieję, że to nie przeszkodzi mu stanąć dzisiaj twarzą w twarz z zabrzańskim egzekutorem. Nie podejmujemy się oceny, który „rewolwer” naładowany jest ostrą amunicją. Niech główni bohaterowie wyjaśnią tę kwestię między sobą…