Snajperzy na chorobowym

W ostatnim sparingu z Ruchem Chorzów w składzie GKS-u Jastrzębie zabrakło napastników z prawdziwego zdarzenia.


Mimo porażki w sparingu z chorzowskim Ruchem (0:1), trener GKS-u Jastrzębie Grzegorz Kurdziel był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. – W wielu momentach byliśmy równorzędnym zespołem dla Ruchu, szczególnie w pierwszej połowie – powiedział stanowczo szkoleniowiec drugoligowca. – Widoczny był natomiast brak typowego napastnika w tym spotkaniu. Nie mieliśmy zawodnika, do którego mogliśmy w ostatniej fazie akcji skierować piłkę, w efekcie czego zawodnicy długo ją holowali. Brakowało wypełnienia pola karnego, mimo że bardzo dobrze przedostawaliśmy się w jego okolice.

Jak równy z równym

Niespełna 19-letni pomocnik drużyny z Harcerskiej, Daniel Szymczak, też pozytywnie ocenił ostatni sparing swojej drużyny.Moim zdaniem w pierwszej połowie mieliśmy kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, których nie wykorzystaliśmy – powiedział wychowanek Szkółki Piłkarskiej MOSiR Jastrzębie. – Momentami sędzia troszeczkę przeszkadzał, ale nie ma co na to zwalać winy. Mimo, że Ruch jest w czołówce pierwszej ligi, na pewno nie było to spotkanie, w którym chorzowianie jakoś mocno dominowali. Uważam, że był to dość wyrównany sparing.

Ostatecznie przegraliśmy, ale trzeba pamiętać, że w drugiej połowie zagraliśmy nieco innym składem, a pod koniec meczu pogoda też z pewnością nie pomagała obu drużynom, bo zaczął mocno sypać śnieg. Ogólnie uważam, że był to nie najgorszy występ w naszym wykonaniu. Ruch za tydzień zaczyna rozgrywki ligowe, my jesteśmy na trochę innym etapie przygotowań, ale według mnie nie było widać zbyt dużej różnicy jeśli chodzi o przygotowanie. Uważam, że po obozie jesteśmy dość mocno i dobrze przygotowani, widać też coraz większe zgranie i zmierza to wszystko w dobrą stronę. W ostatnim czasie sporo czasu poświęcaliśmy na grę w obronie, co było widać w meczu z Ruchem, bo dobrze broniliśmy i ogólnie poprawiliśmy grę w defensywie, w czym na pewno pomógł nam też obóz w Busku-Zdroju.

Powrót napastników

Wcześniej trener Grzegorz Kurdziel wspomniał o braku w składzie swojej drużyny klasycznego napastnika. Rzeczywiście, z powodu problemów zdrowotnych na placu gry nie pojawili się najlepsi strzelcy jastrzębian w rundzie jesiennej – Daniel Stanclik (8 goli) i Szymon Gołuch (5 bramek). – Jeżeli chodzi o sytuację zdrowotną dotyczącą naszych zawodników ofensywnych, to w przypadku Szymona Gołucha jest to troszkę skomplikowane, ponieważ do poniedziałku będzie przyjmował antybiotyk i jest w tej chwili dziewiąty dzień bez treningu – powiedział szkoleniowiec GKS-u. – Po powrocie na boisko na pewno będzie potrzebował troszkę czasu na ponowną adaptację. Natomiast Daniel Stanclik, z tego co zostało przedstawione przez nasz sztab medyczny, w poniedziałek miał wrócić do treningów.

Już w środę, 8 lutego, GKS Jastrzębie zagra sparing z innym drugoligowcem, Garbarnią Kraków.


Na zdjęciu: Mimo porażki w sparingu z Ruchem Chorzów, trener GKS-u Jastrzębie Grzegorz Kurdziel (z prawej) był zadowolony z gry swojej drużyny.

Fot. gksjastrzebie.com/Arkadiusz Kogut