Spacerek „Kolejorza”

Trener Maciej Skorża wystawił zmienników, ale lider ekstraklasy nie miał problemów z odważnie grającymi II-ligowymi „Brązowymi”.


Drugoligowa Garbarnia, a wcześniej pierwszoligowa Skra i trzecioligowe Skierniewice – trzeba przyznać, że piłkarski los nie rzuca póki co na pucharowej drodze kłód pod nogi „Kolejorza”, z czego lider ekstraklasy skrzętnie korzysta. Bez trudu i bez straty gola zameldował się już w ćwierćfinale, a trener Maciej Skorża z czystym sumieniem może wystawiać na te mecze zmienników oraz młodzież. Dziś w poznańskich barwach zagrało aż siedmiu młodzieżowców.

– Chcemy pokazać w ekstraklasie Antka Kozubala, wystawić przy nadarzającej się okazji także Norberta Pacławskiego i Filipa Borowskiego, ale muszą cierpliwie czekać. Wielu graczy cierpi z powodu naszych zadań, z powodu presji, ale cieszę się, że zawodnicy z ławki w tej części sezonu dają nam taką pozytywną energię i odczucie, że możemy na nich polegać – mówił szkoleniowiec Lecha, którego pierwszoplanową postacią był w środę Dani Ramirez. Na listę strzelców co prawda się nie wpisał, ale łącznie miał udział przy 8 z 9 bramek, jakie zdobyła ekipa z Bułgarskiej w tej edycji PP.
Pochwalić mimo wszystko można też Garbarnię. Nie okopała się, a próbowała grać tak, jak w lidze – krótkimi podaniami, budując akcje od tyłu i próbując omijać pressing wyżej notowanego rywala. Zapłaciła za to wysoką cenę, bo choćby gol nr 1 zaczął się od straty Jakuba Banacha, ale sama nawet przy stanie 0:3 walczyła ambitnie i stworzyła kilka niezłych szans, będąc blisko honorowej bramki. – Wyszliśmy bardzo stremowani. Początek to był paraliż kilku zawodników. Liczyłem na to, że po pierwszej bramce trochę nas „puści” i złapiemy większy luz, bo tak czasami bywa. Ale tak naprawdę puściło nas dopiero po trzeciej bramce. Dostaliśmy lekcję futbolu od najlepszej drużyny w Polsce – podsumował Maciej Musiał, trener krakowian.

Garbarnia Kraków – Lech Poznań 0:4 (0:3)

0:1 – Marchwiński, 16 min, 0:2 – Sobiech, 23 min, 0:3 – Czerwiński, 32 min, 0:4 – Murawski, 64 min.

GARBARNIA: Kozioł – Morys, Banach, Nakrosius, Bartków (68. Kuczera) – Feliks (61. Korbecki), K. Duda (68. Purcha), M. Duda, Szywacz, Słomka – Klec (76. Kuczak). Trener Maciej MUSIAŁ.

LECH: Mrozek – Pereira (46. Borowski), Szatka, Skrzypczak, Czerwiński (73. Rogne) – Murawski, Kwekweskiri (46. Kozubal) – Marchwiński, Ramirez (67. Pacławski), Skóraś – Sobiech (67. Baturina). Trener Maciej SKORŻA.

Sędziował Dominik Sulikowski (Gdańsk). Widzów 950. Żółte kartki: Feliks, Bartków, Marszalik – Skóraś.


Na zdjęciu: Różnica między II-ligowcem a drugim garniturem lidera ekstraklasy była bardzo wyraźna.
Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus