Spadek po remisie

Dziewiąty remis Cracovii i dziesiąty Miedzi obie drużyny przyjęły z niedosytem. Podział punktów w Krakowie przypieczętował spadek beniaminka.


Legniczanie musieli wygrać pod Wawelem, by choć na kilka dni zablokować spadającą na ich głowę szubienicę. Objęli prowadzenie, mieli jeszcze dwie świetne okazje, ale zimną krew zachował tylko młody Dawid Drachal, który strzelił pierwszego gola w ekstraklasie. Miedź spada do I ligi, a „Pasy” nie zrównały się punktami z piątą Wartą.

Uśmiech 18-latka

Debiutujący na boiskach ekstraklasy sędzia Marcin Kochanek z Opola na pewno zapamięta na długo 1 dzień maja. Gdyby można było go wybrać piłkarzem spotkania, to wskazalibyśmy właśnie jego. Otoczony doświadczonymi asystentami poradził sobie bardzo dobrze, choć nie był to trudny mecz do prowadzenia. W 1 minucie bezpośrednio z rzutu rożnego Karola Niemczyckiego mógł zaskoczyć Dimitar Velkovski. Bułgar zakręcił piłkę w stronę bliższego słupka, dokąd zdążył dobiec bramkarz, ale nie musiał interweniować, bo gospodarzy wyręczyło obramowanie. Pierwszy celny strzał, w doliczonym czasie, zakończył się prowadzeniem gości. Maxime Dominguez obsłużył przeszywającym podaniem wychodzącego na pozycję Drachala, który niczym weteran wykończył akcję. Sędziowie VAR potwierdzili, że nie był na spalonym i mógł się szczerze uśmiechnąć po zaliczeniu debiutanckiego trafienia. Gospodarzom gra w ogóle się nie kleiła. Ich dośrodkowania były zbyt krótkie, strzały nieprzygotowane i blokowane. Nie pomogła im nawet zmiana piłki, którą arbitrowi zasugerował w 32 minucie Virgil Ghita.

Rajd Konopljanki

Cracovia bardzo rozczarowywała i w przerwie trener Jacek Zieliński zmienił Karola Knapa i Mateusza Bochnaka, zastępują ich bardziej doświadczonymi Jani Atanasovem i Jewhenem Konopljanką. Próbowali rozruszać grę, ale to „Miedzianka” pierwsza miała wyborną okazję, by podwyższyć prowadzenie. W 56 minucie Velkovski znalazł prostopadłym podaniem Angelo Henriqueza, który pognał na bramkę między dwoma stoperami i zdążył uderzyć z 15 metrów przed wychodzącym Niemczyckim, ale bardzo się pomylił. Chilijczyk zablokował się na dobre i 13 minut później żałował jeszcze bardziej. Konopljanka przeprowadził rajd przez połowę boiska, w polu karnym wymienił piłkę z Benjaminem Kallmanem i uderzył. Interwencja Mateusza Abramowicza tylko o dwie sekundy opóźniła radość Ukraińca ze zdobytej bramki, bo po chwili skutecznie dobił futbolówkę. Bramkarz do końca zachował koncentrację i zaliczył jeszcze dwie świetne interwencje po próbach Ghity i Otara Kakabadze. W zespole gości spudłował rezerwowy Koldo Obieta.

Cracovia – Miedź Legnica 1:1 (0:1)

0:1 – Drachal, 45+1 min (asysta Dominguez), 1:1 – Konopljanka, 69 min (bez asysty).

Cracovia: Niemczycki – Kakabadze, Hoskonen, Jugas, Ghita, Jaroszyński – Oshima, Knap (46. Atanasov) – Rakoczy (67. Makuch), Kallman (80. Myszor), Bochnak (46. Konopljanka). Trener: Jacek ZIELIŃSKI. Rezerwowi: Hrosso, Rapa, Jodłowski.

Miedź: Abramowicz – Gulen, Mijusković, Niewulis, Carolina – Drygas (77. Tront) – Drachal (83. Kostka), Chuca, Dominguez, Velkovski – Henriquez (78. Obieta). Trener: Grzegorz MOKRY. Rezerwowi: Kapino, Matuszek, Narsingh, Neveda, Masouras, Kobacki.

Sędziował Marcin Kochanek (Opole). Asystenci: Tomasz Listkiewicz (Warszawa) i Michał Obukowicz (Warszawa). Czas gry: 97 min (48+49). Widzów: 8774. Żółte kartki: Rakoczy (58. faul) – Niewulis (74. faul), Tront (90. faul), Dominguez (90. niesportowe zachowanie).

Zawodnik meczu – Jewhen KONOPLJANKA


Na zdjęciu: Jewhen Konopljanka drugi z lewej dał dobrą zmianę w Cracovii.
Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus