Sparing za zamkniętymi drzwiami

Częstochowianie rozpoczęli zgrupowanie w Holandii. Już dzisiaj czeka ich pierwszy test z silnym rywalem.


Wicemistrzowie Polski w piątek rozpoczęli pierwsze z dwóch zgrupowań przygotowujących do rundy wiosennej ekstraklasy. Lider tabeli, który ma dziewięć punktów przewagi nad drugą Legiąz nie zamierza pozostawiać niczego losowi, stąd od poprzedniej soboty rozpoczął treningi. Pierwsza część przygotowań odbędzie się na granicy holendersko-belgijskiej, na wyspie Schouwen-Duiveland.

PSV na początek

Częstochowianie w ciągu tygodnia, jaki spędzą w Holandii, rozegrają trzy spotkania. Pierwsze odbędzie się już dzisiaj. Rywalem Rakowa będzie PSV Eindhoven, zespół zajmujący obecnie trzecie miejsce w Eredivisie. Wybór rywala nie jest przypadkowy. Przed rozpoczęciem treningów szkoleniowiec częstochowian wspominał, że chciał zmierzyć się z wymagającym przeciwnikiem. PSV należy za taki traktować. Drużyna prowadzona przez Ruuda van Nistelrooya nie tylko jest w czubie ligi, ale dobrze radzi sobie w europejskich pucharach. Choć PSV odpadło z walki o Ligę Mistrzów, tak w Lidze Europy radzą sobie wyjątkowo dobrze. Holendrzy w fazie grupowej przegrali tylko jeden mecz, na wyjeździe z Arsenalem i awansowali do rundy pucharowej, gdzie los skojarzył ich z Sevillą.

Będzie więc to interesujący test dla lidera ekstraklasy i potencjalnego pucharowicza. Kibice jednak nie będą mogli zobaczyć tej rywalizacji nawet za pośrednictwem transmisji. Dział medialny Rakowa chciał ją przeprowadzić, jednak już wiadomo, że mecz z PSV odbędzie się za zamkniętymi drzwiami, na prośbę gospodarzy. Wpływ na to mogą mieć dwa fakty. Pierwszy – spotkanie rozegrane zostanie w bazie treningowej PSV. Drugi – trener van Nistelrooy nie chce zdradzać swoich koncepcji na rundę wiosenną. Nie wiadomo, jak będzie wyglądała sytuacja z pozostałymi spotkaniami Rakowa w czasie zgrupowania holendersko-belgijskiego. Wiele wskazuje na to, że druga, równie ciekawa rywalizacja, a więc mecz z Anderlechtem także odbędzie się za zamkniętymi drzwiami. Jedynie ostatnie, kończące zgrupowanie spotkanie z Fortuną Sittard może być dostępne dla wszystkich.

Bez większych kłopotów

Raków nie ma większych kłopotów z przygotowaniami do rundy wiosennej pod względem zdrowotnym. Kilka tygodni przerwy  po zakończeniu rozgrywek ligowych przydało się niektórym zawodnikom, którzy narzekali na problemy. Podczas pierwszych treningów zabrakło jedynie Szymona Czyża, co nie jest zaskoczeniem. Ten we wrześniowym spotkaniu z Legią Warszawa zerwał więzadła krzyżowe przednie, stąd jego powrotu można spodziewać się najwcześniej na wiosnę. Kilku zawodników dopiero dochodzi do siebie: jak Walerian Gwilia, Bartosz Nowak czy Vladislavs Gutkovskis. Cała trójka przygotowywana jest na styczniowy obóz w Belek. Wszyscy zostają w Polsce, aby doprowadzić zdrowie do odpowiedniego stanu.

Dobrą informacją dla sztabu szkoleniowego jest kwestia zdrowia Marcina Cebuli. 27-latek ostatni raz zameldował się na boisku w kwietniu tego roku. Pomocnik jednak od poprzedniego sezonu narzeka na problemy zdrowotne. Najważniejszą, a zarazem pozytywną informacją, jest powrót Cebuli do treningów z pełnym obciążeniem. Być może to znak, że pomocnik powoli będzie wracał do pierwszego zespołu i wspomoże zespół w najbliższych miesiącach. Trzeba jednak dmuchać na zimne. Cebula już kilka razy miał wracać do gry, jednak ból mu to uniemożliwiał. Stąd, podobnie jak wymieniona wyżej trójka zostaje w Polsce. Wszystko jednak wskazuje, że najgorszy czas już za pomocnikiem Rakowa.


Na zdjęciu: Raków w pierwszym meczu po przerwie zmierzy się w sparingu z PSV Eindhoven.

Fot. Jakub Ziemianin/rakow.com