Speedway of Nations. Atutem doświadczenie
W obliczu nieobecności Rosjan, wiele reprezentacji ma ochotę na złoto Speedway of Nations.
W sobotę rozpocznie się dwudniowy finał Speedway of Nations w Manchesterze. Trener reprezentacji Polski postanowił ostatecznie odsunąć od składu Dominika Kuberę, który brał udział w półfinałowym starciu. Jego miejsce zajął Maciej Janowski i razem z Bartoszem Zmarzlikiem oraz Jakubem Miśkowiakiem będzie walczyć o mistrzostwo świata.
Przypomnijmy, że w finale nie wystartują Rosjanie – zeszłoroczni zdobywcy trofeum. To sprawia, że Polacy są głównymi faworytami do zwycięstwa. Każdy z reprezentantów wybranych przez Rafała Dobruckiego w ostatnim czasie prezentuje dość równą formę. I tego brakowało w poprzednich edycjach cyklu. Raz nie najlepiej zaprezentowali się Janowski i Patryk Dudek, a ostatnio Szymon Woźniak. Tym razem na papierze polska kadra wydaje się najsilniejsza.
Od 2018 roku, czyli od momentu powstania SoN Rosjanie byli dominującym zespołem. Zdobyli 3 złota z rzędu, dlatego wiele drużyn widzi w ich nieobecności szansę na sukces. Anglicy oprócz tego, że mają dość mocny skład, są również w uprzywilejowanej pozycji, gdyż będą występować przed własną publicznością. – Wyglądamy dobrze w przygotowaniach. Świetnie się czujemy. Nie mieliśmy żadnych kontuzji na zgrupowaniu w tym roku. Jesteśmy w pełni sił i gotowi do starcia – powiedział Robert Lambert, który w sobotę stanie przy taśmie startowej razem Taiem Woffindenem. Wspierani przez lokalną publikę będą z pewnością jednym z groźniejszych rywali dla Polaków obok Duńczyków i Australijczyków.
Ci ostatni również mają coś do udowodnienia. W 2019 roku stanęli na najniższym stopniu podium turnieju. Tym razem ich sytuacja wygląda nieco inaczej, bo Max Fricke jest w całkiem niezłej formie. – W przeszłości byliśmy dobrzy i zdobyliśmy medale. Byliśmy trzeci w Togliatti. Jason [Doyle, przyp. K.J.] zdobył wtedy większość punktów, ale jestem teraz bardziej stabilnym żużlowcem. Mam nadzieję, że pomogę Jasonowi lepiej niż w poprzednich latach – stwierdził Fricke.
– Nie zdobyliśmy zbyt wielu złotych medali w ostatnich latach. Mamy teraz okazję to osiągnąć, ścigając się na torze, który w miarę znam – dodał 25-letni Australijczyk, niejako zapowiadając wyjątkowo ciekawe widowisko na brytyjskiej ziemi.
Składy na finał w Manchesterze
- Wielka Brytania: 1. Tai Woffinden, 2. Robert Lambert, 3. Tom Brennan
- Łotwa: 1. Andrzej Lebiediew, 2. Oleg Michaiłow, 3. Francis Gusts
- Polska: 1. Bartosz Zmarzlik, 2. Maciej Janowski, 3. Jakub Miśkowiak
- Australia: 1. Jason Doyle, 2. Max Fricke, 3. Keynan Rew
- Szwecja: 1. Pontus Aspgren, 2. Jacob Thorssell, 3. Philip Hellstrom-Bangs
- Francja: 1. David Bellego, 2. Dimitri Berge, 3. Steven Goret
- Dania: 1. Leon Madsen, 2. Mikkel Michelsen, 3. Mads Hansen
Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski w Manchesterze mają poprowadzić polską drużynę do mistrzostwa.
Fot. Marcin Karczewski/PressFocus