Spod taśmy. Czy poznaliśmy już spadkowicza?

Za nami spotkanie najgorzej prezentujących się w tym sezonie drużyn ekstraligowych – GKM-u z Falubazem. Do pewnego czasu wydawało się, że grudziądzanie są w stanie wygrać i nawet zdobyć punkt bonusowy.


Jednak nagle nastąpiło w nich przebudzenie. Matej Żagar, który w tym sezonie jeszcze nikogo niczym nie zachwycił, nagle wsiadł na motocykl i zaczął punktować. I wydaje się, że w najlepszym momencie, bo być może zagwarantował swojemu zespołowi utrzymanie w lidze. Teraz tylko naiwni wierzą, że GKM będzie mógł jeszcze wydostać się z ostatniego miejsca w lidze.

O lokaty na drugim końcu tabeli walczą również w Częstochowie. „Lwy” pokazały pazura w spotkaniu z Unią w Lesznie. Do zwycięstwa jednak zabrakło pewnego elementu – punktów Kacpra Woryny. Gdy wydawało się, że zawodnik z Rybnika wychodzi już na prostą (w końcu uzyskał 10+4 w spotkaniu z Motorem), znów przyszedł okres słabości. Jedno „oczko” z bonusem to zdecydowanie za mało, jak na jego możliwości. I należy zastanowić się, co tak naprawdę dzieje się z jego motocyklami, gdyż nie sądzę, żeby głównym problemem był sam zawodnik. Raz w Częstochowie mu wychodzi, drugi raz nie. Raz na wyjeździe pojedzie nieźle, a kolejnym razem będzie zastępowany juniorem. A najgorsze jest to, że nie ma w tym żadnej reguły.

Regułą natomiast do tej pory były zwycięstwa Wilków Krosno na zapleczu ekstraligi. Beniaminek w pierwszej lidze radził sobie wybornie aż do poniedziałku – zostali niespodziewanie pokonani u siebie przez gdańskie Wybrzeże. I można odnieść wrażenie, że to nie krośnianie byli tak słabi, a właśnie goście z Pomorza przyjechali doskonale przygotowani. Nie ma przypadku w tym, że jest to ich drugie zwycięstwo z rzędu na wyjeździe. Są drużyną, która punktuje bardzo równo i ciężko jest doszukać się słabszego ogniwa w ich kadrze. Wykorzystali słabszą dyspozycją Patryka Wojdyły i Mateusza Szczapaniaka z Wilków. W ten sposób pokazali, że można wygrywać mecze, nie mając postaci szczególnie wyróżniających się, a po prostu solidnością.


Fot. Marcin Karczewski / PressFocus