Spod taśmy. Pożegnanie Myszki Miki

Przed sezonem wydawało się to mało prawdopodobne, a jednak Falubaz Zielona Góra spadł z ekstraligi. Po 15 latach starów w najwyższej lidze podopieczni Piotra Żyty spadają do pierwszej ligi, choć nie do końca na to zasłużyli.


Gdy po niedzielnym zwycięstwie nad Włókniarzem Częstochowa w Grudziądzu strzelały korki od szampana, to w Zielonej Górze zapanowała stypa. Nie może to dziwić – Falubaz miał zespół, który powinien w przyszłym roku startować w ekstralidze. Zielonogórzanie pokonali w dwumeczu GKM, jednak zabrakło im szczęścia w domowych potyczkach. Piotra Żytę zapewne bolą minimalne porażki z Włókniarzem i Motorem Lublin na własnym obiekcie. Gdyby w tych spotkaniach choćby zremisowali, to w tym momencie w Zielonej Górze nie byłoby zmartwienia.

Spadek będzie miał dla klubu kolosalne konsekwencje. Słyszy się głosy, że zielonogórzanie chcą wrócić do elity w przyszłym sezonie. Koncepcja godna pochwały. Problem w tym, że szanse na powrót nie są tak wielkie, jak może im się wydawać. Cóż zrobi Falubaz, jeżeli Patryk Dudek zdecyduje się odejść? 29-latek jest wychowankiem klubu, ale z drugiej strony rywalizacja na zapleczu ekstraligi wydaje się dla niego dotkliwą karą.

Nie dziwi mnie z kolei radość w Grudziądzu. Kolejny raz rzutem na taśmę klub utrzymał się w elicie. Choć nie życzę nikomu źle, tak ich spadek zostałby przyjęty wśród kibiców (z wyłączeniem Grudziądzan) z oddechem ulgi. W końcu GKM opuściłby szeregi elity. w której o utrzymanie bije się praktycznie od samego awansu. Tak było już w 2015 roku, gdy Stal Rzeszów przez kłopoty finansowe nie mogła utrzymać się w lidze. Poza wybrykami natury, którymi była dwukrotna walka o play-offy grudziądzanie szurali po dnie tabeli. Ratowali ich tylko rywale jak w tym sezonie Falubaz.

Wracając jeszcze do Zielonej Góry – mam cichą nadzieję, że klub szybko się podniesie i wróci do elity, choć zadanie przed zarządem i trenerem jest niezwykle trudne. Obawiam się także o stan zdrowia Motomyszy (maskotka Falubazu przyp.red). W sieci już krążą jej zdjęcia, bardzo trafienie opisane: „piję, aby zapomnieć”. Oby jej pamięć szybko wyparła wydarzenia z tego sezonu.


Fot. Wojciech Szubartowski/PressFocus