Spod taśmy. We Wrocławiu po staremu

ROW Rybnik doznał pierwszej porażki u siebie w tym sezonie. I zdecydowanie można traktować to jako zaskoczenie.


Jednak rybniczanie dawali już w tym sezonie sygnały do tego, że wcale nie są drużyną idealną, która na zapleczu jest w stanie pokonać każdego. Takie znaki wysyłał już m.in. Jepsen Jensen, którego forma nie jest ustabilizowana. Więc tak naprawdę porażka w roli gospodarza wydawała się w tym sezonie nieunikniona. Ciekawią mnie słowa Łogaczowa, który po meczu stwierdził, że nie był w stanie dopasować ustawień motocykla do warunków na torze. Czy naprawdę przy tak doświadczonej kadrze zawodników trzeba szukać kwadratowych jaj w nawierzchni i atut w postaci bycia gospodarzem przerodzić w przeszkodę do zwycięstwa?

Nudnym stało się już ciągłe chwalenie Sparty Wrocław. Ale zawodnicy z Dolnego Śląska nie dają wyboru. Ich trzeba komplementować. Tym razem nie dali najmniejszych szans Motorowi Lublin i pewnie z nimi wygrali. Jak zwykle świetnie jeździł Janowski. Jak zwykle świetną robotę wykonał Woffinden i Łaguta. I w ten sposób radzą sobie w tej lidze. Bez wybitnych młodzieżowców. Tworzą za to paczkę topowych seniorów i zdziwię się, jeśli ta drużyna nie sięgnie w tym sezonie po mistrzostwo.

Do grona najlepszych w ekstralidze seniorów nareszcie wrócił Piotr Pawlicki. Lider Unii Leszno nie miał najlepszego początku sezonu. Widać było, że męczy się na torze, że nie potrafi znaleźć odpowiednich ustawień. Zdecydował się na zmianę silnika i to pomogło w przebudzeniu. Najpierw w 1. rundzie SEC w Bydgoszczy, później w ligowej wygranej w Toruniu, i ostatnio znów w cyklu SEC na torze w Guestrow. Wszędzie tam 26-latek był jednym z najlepiej punktujących. Pawlicki wraca do wielkiej formy. Jeżeli ją utrzyma przez najbliższe dwa weekendy, będzie mógł cieszyć się z powrotu do cyklu Grand Prix, gdyż zwycięstwo w SEC-u daję przepustkę do dołączenia do tego elitarnego grona. To z pewnością motywuje, bo lesznianin nie występuje w mistrzostwach świata od zakończenia sezonu 2017.


Fot. Radek Kalina/PressFocus