Spójnia ustrzeliła pucharowego hat-tricka

Dariusz Kłus dokończył dzieła rozpoczętego przez Krystiana Odrobińskiego.


Finał rozgrywanego pod szyldem „Poltent” Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Bielsko-Biała był prawdziwym świętem.

Zanim sędzia Mateusz Długosz dał sygnał do rozpoczęcia spotkania na boisku w Jasienicy to zawodnicy GLKS-u II Wilkowice i Spójni Landek oraz ich kibice odśpiewali hymn państwowy, a po nim rozległ się gwizdek i rozpoczęła się walka o efektowne trofeum.

Faworytami byli występujący na co dzień w IV lidze podopieczni Dariusza Kłusa, który na początku tego miesiąca przejął drużynę prowadzoną przez 3,5 roku przez Krystiana Odrobińskiego. Wprawdzie wilkowiczanie, grający w pucharowych rozgrywkach pod szyldem rezerw, tak naprawdę opierali się na zawodnikach prezentujących swoje umiejętności w klasie okręgowej, to jednak różnica poziomów była widoczna.

Od początku Spójnia atakowała i Richard Zajac musiał być czujny. Między innymi w 3. minucie nogą obronił strzał Szymona Kusia z 10. metra, ale w 26. minucie nie miał już nic do powiedzenia, gdy odegrana przez Karola Lewandowskiego piłka spadła na nogę Daniela Sobasa. Wolej z 16. metra w okienko był ukoronowaniem przewagi, której rozmiary w 39. minucie mógł jeszcze podwyższyć Bartosz Rutkowski, ale kapitan IV-ligowców strzelając z 10. metra po podaniu Szymona Kusia trafił wprost w bramkarza.

Zderzenie ze słupkiem

Co się jednak odwlecze… Choć w przerwie to wilkowiczanie dokonali dwóch roszad w składzie i mieli ruszyć do odrabiania straty nadziali się kontrę. Lewandowski tym razem wystawił piłkę na strzał Rutkowskiemu, a ten płaskim uderzeniem z 16. metra ulokował piłkę w rogu bramki.

Przegrywający 0:2 GLKS II ruszył do ataku i w 49. minucie mieliśmy pierwszy sygnał, że ambicji zawodnikom z Wilkowic nie zabraknie. Po podaniu Kacpra Śleziaka Maciej Marzec znalazł się oko w oko z bramkarzem, który odważnie skrócił kąt i obronił uderzenie z bliska, a dobitka Śleziaka też nie znalazła drogi do siatki. Oskar Wybrańczyk górą był także w 72. minucie broniąc strzał głową Jakuba Cybińskiego, który także w 84. minucie po kornerze próbował lobem posłać piłkę w okienko, ale golkiper Spójni zdążył wybić futbolówkę zanim z impetem wpadł na słupek.

Fot. Dorota Dusik

Na szczęście zderzenie okazało się niegroźne, bo po chwili Wybrańczyk wrócił na swój posterunek i nie tylko dotrwał do ostatniego gwizdka z czystym kontem, ale jeszcze w doliczonym czasie gry mógł się cieszyć z trzeciego gola swojej drużyny, bo Rutkowski w narożniku boiska skąd Spójnia miała wykonywać rzut rożny sprytnie, nie czekając na gwizdek i nie dając rywalom czasu na ustawienie się pod swoją bramką, zagrał w pole bramkowe do Mateusza Wrany, który postawił pieczęć na triumfie. Po tym trafieniu można już było otwierać szampany i odtańczyć taniec zwycięstwa.

W Puńcowie i Częstochowie

W ten sposób Landek trzeci raz stał się pucharową stolicą Podokręgu Bielsko-Biała. 25 listopada 2017 roku Spójnia wygrała pierwszy raz pokonując w rzutach karnych Rekord Bielsko-Biała, a w 23 listopada 2019 roku wygrała z LKS-em Czaniec. Możemy więc stwierdzić, że 13 listopada 2022 roku Spójnia ustrzeliła pucharowego hat-tricka i jako czwarta dołączyła do grona uczestników rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej.

Wcześniej awans wywalczyli: AKS-u Mikołów, Sarmacji Będzin, Polonii Bytom, a w sobotę poznamy dwa kolejne zespoły. 19 listopada o 13.00 w finale Podokręgu Skoczów Tempo Puńców gościć będzie Beskid Skoczów, a w finale Podokręgu Częstochowa Victoria 1922 Częstochowa podejmie Unię Rędziny. Pozostałą szóstkę poznamy wiosną.


Fot. Dorota Dusik