Sport po nowemu. Co za dużo, to niezdrowo!

Przewodniczący MKOl-u, Thomas Bach, ocenił, że w przyszłości należy spodziewać się mniejszej liczby wydarzeń sportowych, ale też i innych zmian…

Zdaniem niemieckiego działacza „rozrzedzenie” kalendarzy poszczególnych dyscyplin będzie konsekwencją zapaści ekonomicznej.

„Trzeba będzie przyjrzeć się ciągłemu wzrostowi liczby imprez. Ta finansowa presja ciążąca na udziałowcach, w tym na narodowych komitetach olimpijskich, międzynarodowych federacjach i komitetach organizacyjnych, może wymagać bardziej skupionych wspólnych wysiłków” – napisał Thomas Bach w liście otwartym do rodziny olimpijskiej, zatytułowanym „Olimpizm i korona”.

„Wszyscy dopiero zaczynamy rozumieć daleko idące konsekwencje koronawirusa dla świata. Pewne jest, że pandemia wpłynęła i będzie wpływać na wszystkie kwestie społeczne, w tym na nas wszystkich w świecie sportu i to w znacznym stopniu” – dodał.

Przewodniczący MKOl przypomniał, że to właśnie ten kryzys doprowadził do bezprecedensowej decyzji o przełożeniu igrzysk o rok.

„Poparcie od wszystkich 206 narodowych komitetów olimpijskich, wszystkich międzynarodowych federacji sportów oraz Komisji Zawodniczej MKOl dla tego historycznego wydarzenia to wspaniała demonstracja jedności ruchu olimpijskiego” – zauważył.

Jak przyznał, na razie nie da się oszacować dodatkowych kosztów wynikających ze zmiany terminu. „Ale już teraz wiemy, że będziemy musieli wyłożyć kilkaset milionów dolarów” – zasygnalizował.

Bach zapewnił także, że wraz z Komitetem Organizacyjnym oraz władzami Japonii zrobią wszystko, aby igrzyska odbyły się w nowym terminie bez przeszkód. „Ogień olimpijski może być światełkiem na końcu tego ciemnego tunelu, w którym ludzkość się w tej chwili znajduje” – wskazał.

Niemiec nie ukrywał też, że spodziewa się dużych zmian w świecie sportu z powodu pandemii. Zakłada, że żadna organizacja sportowa, w tym MKOl, nie będzie mogła kontynuować swojej działalności na takich samych zasadach.

„Administracja MKOl przygląda się obecnie budżetowi i priorytetom. Ta analiza niebawem zostanie zaprezentowana Komitetowi Wykonawczemu pod dyskusję i poparcie” – poinformował Bach.

Zakłada, że po wyeliminowaniu zagrożenia sportowy świat będzie się odradzał w jeden z trzech głównych sposobów. Pierwszy z nich to próba powrotu do stanu sprzed pandemii, co jednak nie pomoże w żaden sposób w wyrównywaniu szans najbogatszych i najbiedniejszych.

„Ten kryzys już teraz wyeksponował zbyt duże nierówności i niedoskonałości w zbyt wielu społeczeństwach” – zaznaczył Bach.

Drugi scenariusz zakłada skupianie się krajów na własnych interesach, co z kolei przyczyni się do pogłębiania przepaści między społeczeństwami i będzie wiązało się z zagrożeniem dla obecnych systemów politycznych, które nimi rządzą.

„Doprowadziłoby to do dramatycznego pogorszenia stosunków międzynarodowych, protekcjonizmu, politycznej konfrontacji we wszystkich aspektach ludzkiego życia: gospodarce, sporcie, kulturze, pomocy humanitarnej – wszystko to stałoby się politycznymi narzędziami” – przestrzegł szef MKOl.

Trzeci wariant to zrozumienie i pogodzenie się z tym, że żadna osoba, żaden rząd czy kraj nie rozwiąże poważnych problemów ludzkości w pojedynkę.

„Którekolwiek elementy tych trzech scenariuszy okażą się dominujące, będzie to miało fundamentalny wpływ na sport i społeczeństwo ogólnie. (…) Już starożytni Grecy, którym zawdzięczamy igrzyska, wiedzieli, że każdy kryzys to także szansa. Wykorzystajmy tę szansę, żeby wzmocnić jedność, kreatywność i wyjdźmy z tego silniejsi. Świat w erze po koronawirusie będzie potrzebował sportu, a my jesteśmy gotowi pomóc go ukształtować zgodnie z olimpijskimi wartościami” – obiecał Bach.


Czytaj jeszcze: Fatum nad Tokio jak 80 lat temu


Odniósł się też do organizowanych w ostatnich tygodniach wirtualnych zmagań i wzrastającej roli e-sportu. Przez internet rywalizowali m.in. piłkarze i kolarze, obecnie rozgrywany jest też turniej tenisowy z udziałem zawodników i zawodniczek z czołówki rankingów ATP i WTA.

„Trzeba zastanowić się, co dystans społeczny oznacza dla naszych relacji z e-sportem. Choć trzymamy się naszej „czerwonej linii”, jeśli chodzi o wartości olimpijskie, zachęcamy wszystkich naszych udziałowców do pilniejszego przyjrzenia się elektronicznym i wirtualnym formom ich dyscyplin i badania możliwości współdziałania z wydawcami gier” – podsumował przewodniczący Bach.