Sprawdzą się na parkiecie

Czeszki i Niemcy będą w lecie pierwszymi sparingpartnerami naszych drużyn narodowych.


Tegoroczny sezon reprezentacyjny jest wyjątkowy. Zwykle siatkarki i siatkarze w lecie na nudę nie narzekają, bo rywalizują w igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata czy Lidze Narodów. Tym razem jest posucha. Ani jednej imprezy, nawet towarzyskiej.

Polski Związek Piłki Siatkowej od kilku miesięcy czyni więc starania, by dla naszych kadr znaleźć sparingpartnerów. Jacek Kasprzyk, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, nie ukrywał, że związkowi – głównie ze względu na kibiców i zobowiązana wobec sponsorów – bardzo na tym zależało, ale pole manewru było mocno ograniczone.

Z powodu ograniczeń w podróżach wynikających z koronawirusa brano pod uwagę przede wszystkim reprezentacje krajów-sąsiadów. Starania naszej siatkarskiej centrali zakończyły się jednak powodzeniem.

Polki, które obecnie przebywają na zgrupowaniu w Szczyrku, w lecie zmierzą się z Czechami. Spotkania rozegrane zostaną w Wałbrzychu 30 czerwca i 1 lipca, prawdopodobnie bez udziału publiczności.

– Bolejemy nad tym, że nasze siatkarki nie będą mogły się spotkać z naszymi fantastycznymi kibicami, ale bezpieczeństwo jest najważniejsze. Obydwa spotkania transmitowane będą przez naszego niezawodnego partnera, telewizję Polsat i mam przekonanie, że po ponad trzech miesiącach pauzy od siatkarskiej rywalizacji będą to emocjonujące widowiska.

Uczynimy wszystko, by zapewnić mediom szeroki dostęp do tych potyczek i do kadr narodowych. Najważniejsze, że wracamy do gry, bo kochamy siatkówkę – powiedział Kasprzyk.

Dwa mecze towarzyskie (22 i 23 lipca) czekają też naszych siatkarzy. Ich formę sprawdzą w Zielonej Górze Niemcy. Miejsce nie jest przypadkowe. To był warunek postawiony przez naszych zachodnich sąsiadów. Chcieli bowiem grać jak najbliżej granicy, bo na spotkania przyjadą autokarem wprost ze zgrupowania w Berlinie.

Pierwsze z nich zaplanowano na 20.30, drugie na 18.00. Z obu transmisję przeprowadzi Polsat Sport. Prawdopodobnie kibice także nie zobaczą ich na żywo, choć… – Nie wykluczamy jednak, że za ponad miesiąc sytuacja może pozwolić na udział publiczności – zastrzegł szef PZPS.

Warto dodać, że nie będzie to pierwsza impreza siatkarska w Zielonej Górze. Dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu Robert Jagiełowicz przypomniał, że w przeszłości w mieście odbyły się jedna z edycji Memoriału Huberta Wagnera oraz turniej finałowy Pucharu Polski.

– Cieszymy się, że właśnie w Zielonej Górze odbędą się mecze towarzyskie Polska – Niemcy. Dla nas jest to wielkie wyróżnienie, że wspólnie podejmiemy się organizacji tych spotkań.

Wśród mieszkańców czuć potrzebę siatkówki i mam nadzieję, że do tego czasu uda się troszkę złagodzić obostrzenia i choć część zielonogórzan będzie miała szansę pojawić się na trybunach – podkreślił.

Prawdopodobnie sparingi z Niemcami nie będą jedynymi, które czekają biało-czerwonych. Mają też zmierzyć się z Finlandią (26 lipca) oraz Estonią (28 lipca). Na razie nie jest jeszcze znane miejsce ich rozegrania.


Czytaj jeszcze: Pod czujnym okiem Brazylijczyka


Sparingi mają być podsumowaniem podzielonego na trzy etapy zgrupowania naszych siatkarzy. Pierwszy już za nimi. Drugi zaplanowana jest w terminie 29 czerwca – 11 lipca. W Spale trenowała do niedawna grupa 19 podstawowych kadrowiczów.

Z tego grona wypadł środkowy Mateusz Bieniek, który w środę przeszedł w Łodzi operację lewego kolana. W jego miejsce dodatkowo powołani zostali występujący na tej samej pozycji Norbert Huber i Jan Nowakowski.


Na zdjęciu: Niemcy w ostatnim czasie często mieli okazję przekonać się o sile Bartosza Bednorza i jego kolegów.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus