Sprawdzi ich Legia

Dziś w południe w ośrodku treningowym w podwarszawskich Książenicach „Niebiescy” zmierzą się z drużyną z ul. Łazienkowskiej.


Przez dekady mecze Ruchu i Legii były częścią naturalnego krajobrazu polskiej piłki w najwyższym ligowym wydaniu. Od poprzedniej konfrontacji tych dwóch drużyn o punkty minie w lutym już 6 lat. Dzisiaj o 12.00 spotkają się w sparingu, który odbędzie się w ośrodku Legia Training Center w podwarszawskich Książenicach.

Odważnie i ofensywnie

– Szukaliśmy sparingpartnera i okazało się, że Legia w tym terminie też ma wolne, wyraziła chęć gry – mówi Jarosław Skrobacz, szkoleniowiec „Niebieskich”.

– Mieliśmy grać na naturalnym boisku, ale nie ma możliwości, by je przygotować, więc sparing odbędzie się pod „balonem”. Zawsze fajnie zmierzyć się z zespołem z wyższej klasy rozgrywkowej – zwłaszcza że większość ekstraklasowych drużyn w styczniu wyjedzie z kraju na zgrupowania, trudno byłoby o przeciwników z tej półki. Miłe, że Legia chce z nami grać. Podejrzewam, że jeszcze rok czy dwa lata temu nie byłoby szans, by taki sparing doszedł do skutku. Śledząc sparingi Legii, widzimy, że gra najmocniejszym składem, wszystkimi zawodnikami będącymi do dyspozycji. Będziemy mogli sprawdzić, czy idziemy w dobrym kierunku. Nie zamierzamy murować się, okopywać, myśleć tylko o tym, by nie stracić bramki. Spróbujemy zagrać bardzo odważnie, ofensywnie, odbierając wysoko piłkę, ale i mając ogromny szacunek do Legii, która jest jednym z najlepszych zespołów w Polsce – dodaje trener Ruchu.

Chorzowianie mimo zimowej aury przepracowali ostatnie dni zgodnie z planem.

– Nie mieliśmy problemów, boiska były przygotowane. Ukłon w stronę zarządzających i pracujących przy tych murawach. Śniegu spadła masa, widzimy, jak wygląda to w województwie, w środę w Nieboczowach odwołano sparing Jastrzębia z Piastem, podczas gdy my nie mogliśmy narzekać – podkreśla Skrobacz.

Jeden testowany

Dziś w Książenicach sztab Ruchu testować będzie tylko jednego zawodnika: Jakuba Bednarczyka, 23-latka urodzonego w Tarnowskich Górach, ale ukształtowanego za zachodnią granicą w akademiach Bayeru Leverkusen czy FC St. Pauli. W sezonie 2020/21 Bednarczyk rozegrał 8 spotkań w ekstraklasie w barwach Zagłębia Lubin. Potem grał w rezerwach St. Pauli, a w ostatniej rundzie pozostawał bez klubu. Z „Niebieskimi” trenuje od grudnia, wystąpił przed tygodniem w sparingu w Tychach (5:1 z GKS-em).

– W naszym ustawieniu 3-4-3 to wahadłowy z prawą nogą, grywał też na boku obrony w systemie z czwórką. Z Legią zagra 45 minut – informuje szkoleniowiec Ruchu. Ojciec Bednarczyka zna się z prezesem Sewerynem Siemianowskim czy trenerem przygotowania motorycznego Wojciechem Grzybem z czasów juniorskich.

Jak już informowaliśmy, klub z Cichej podziękował Bartoszowi Nawrockiemu, testowanemu napastnikowi Ruchu Radzionków, zaś pozytywnie zaopiniował dwóch wahadłowych z rocznika 2003: Kacpra Skwierczyńskiego z Legii Warszawa oraz Przemysława Maja ze Stali Mielec. Żaden z nich nie zagra w dzisiejszym sparingu.

– Jesteśmy ich pewni, klub jest w trakcie dogadywania spraw związanych z transferami. Nie chcemy ryzykować, dopóki nie będzie to załatwione – zaznacza Jarosław Skrobacz.

Bez Sikory i Bieleckiego

Dodajmy, że z Ruchem nie trenuje dwóch wyróżniających się w ostatniej rundzie zawodników. Patryk Sikora kuruje się jeszcze po pozapiłkarskim „nokaucie”, jaki zaliczył jeszcze przed ostatnim jesiennym meczem (i z tego powodu nie zagrał ze Skrą Częstochowa) i do zajęć ma wrócić na początku stycznia. Z zespołem nie ma też bramkarza Jakuba Bieleckiego; w jego przypadku żadną tajemnicą nie są już chyba problemy z wagą i wskazówka dość znacznie przekraczająca 100 kg.

– Ma indywidualny tok treningowy. Trochę na własne życzenie. Nie chciałbym rozwodzić się w tym temacie – ucina trener I-ligowca z Cichej.


Fot. Łukasz Sobala / PressFocus