Sprzedali Bochniewicza?

Choć nie ma jeszcze potwierdzenia, to wszystko wydaje się przesądzone, Paweł Bochniewicz nie zagra już w Górniku.


Holenderskie media informują, że 24-letni obrońca w tym tygodniu zostanie zaprezentowany kibicom SC Heerenveen. W najbliższy weekend zamiast meczu z Lechią to zagra w starciu z Willem II Tilburg.

Ma pomóc Fryzyjczykom

Wysoki obrońca z Dębicy trafił do Zabrza na początku 2018 roku, kiedy zespół potrzebował wzmocnień po słabej rundzie jesiennej. Z miejsca stał się podstawowym obrońcą drużyny prowadzonej przez Marcina Brosza. Wypożyczenie z włoskiego Udinese zostało prolongowane i na kolejny sezon. Latem rok temu, kiedy ważyły się losy byłego młodzieżowego reprezentanta Polski, a miał zagraniczne oferty z angielskiego Wigan i z niemieckiej Arminii Bielefeld, to zabrzanie zdecydowali się na odważny ruch, płacąc sporo włoskiemu klubowi za pozyskanie „Bochena”, z którym podpisano dwuletni kontrakt. Teraz te pieniądze z nawiązka uda się odzyskać.

Po odejściu Igora Angulo i Szymona Matuszka piłkarz został kapitanem zespołu, który tak dobrze wszedł w bieżące rozgrywki. Zdobywał gole w pucharowym meczu z Jagiellonią (3:1) i w wygranej potyczce ze Stalą (2:0). Dobra gra zaowocowała powołaniem do reprezentacji Polski na mecze w Lidze Narodów z Holandią oraz Bośnią i Hercegowiną. I choć piłkarz w nich nie zagrał, to zrobił kolejny krok w swojej karierze. Teraz przed nim kolejne wyzwanie, chodzi o grę w holenderskiej Eredivisie.

W 2018 miał ratować Górnika, teraz z kolei ma pomóc rozbitemu SC Heerenveen. O co chodzi? Zespół przystępuje do rozgrywek ligi holenderskiej, mocno osłabiony. Właśnie co sprzedano za 12 mln euro do CSKA Moskwa nigeryjskiego napastnika Chidera Ejuke. Jak można przeczytać w gazecie „Leeuwarder Courant”, te pieniądze było konieczne do funkcjonowania klubu, który poprzedni sezon zakończył mankiem w postaci sześciu milionów euro. Pieniądze były też potrzebne do zakontraktowania nowych graczy, przede wszystkim defensorów.


Czytaj jeszcze: Bolesna lekcja

Holenderska gazeta pisze, że na dniach w klubie pojawi się nowy duet środkowych obrońców, będzie to Paweł Bochniewicz oraz Jan Paul van Hecke, 20-latek z NAC Breda, którym interesował się też angielski Brighton. Te posiłki, jak pisze „Leeuwarder Courant”, są konieczne, bo na dziś jedenastka z Heerenveen to… kandydat do spadku z Eredivisie. Nastroje przed sobotnim meczem z Willem II u siebie nie są najlepsze. W ostatnim sparingu przed startem rozgrywek zespół słabo zaprezentował się w meczu z PEC Zwolle, który przegrał 0:1. Wkrótce do zespołu mają dołączyć kolejni nowi zawodnicy, przede wszystkim w środku pola.

Szansa dla Koja

Na transferze swojego piłkarza Górnik sporo zarobi. Mówi się o kwocie 1,4 mln euro. Straci jednak lidera swojej linii defensywnej, a jak wygląda gra bez podstawowych obrońców, pokazał niedzielny kontrolny mecz z SC Freiburg, który lider ekstraklasy przegrał wysoko, bo 1:4. Pod nieobecność powołanych na mecze reprezentacji obrońców górniczej jedenastki, oprócz „Bochena” byli to Słoweniec Erik Janża oraz dwójka młodzieżowców: Przemysław Wiśniewski i Adrian Gryszkiewicz, w tyłach na stadionie we Fryburgu grali Krzysztof Kubica – Michał Koj – Aleksander Paluszek.

Ewentualnym zastępcą Bochniewicza byłby z pewnością mający największe doświadczenie z tej trójki Koj, który od dłuższego czasu dobija się do podstawowej jedenastki. Co do Bochniewicza, to jego bilans w Zabrzu zamknie się na liczbie 83 ligowych gier i czterech golach, po jednym strzelanym w każdym sezonie. Górnik zarobi, ale straci ważne ogniwo. Być może jednak, o czym pisaliśmy w poprzednim tygodniu, ta wyrwa na środku obrony będzie jeszcze uzupełniona przez nowego zawodnika.


Na zdjęciu: Paweł Bochniewicz żegna się z Górnikiem.
Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus.pl