Stal Mielec. Z pomocą dziadka
Śląski bramkarz Stali Mielec Bartosz Mrozek jest jednym z odkryć początku bieżącego sezonu.
Choć mielczanie wysoko polegli w niedzielę przy Okrzei z Piastem, a Bartosza Mrozka trzykrotnie pokonywał tak wytrawny ligowy snajper jak Kamil Wilczek, to jednak trzeba docenić osiągniecia jedenastki z Mielca na początku bieżących rozgrywek.
Mistrzostwo w Lechu
Stal, skazywana przez wielu ekspertów na spadek po rewolucji kadrowej latem, jest bardzo przyjemnym zaskoczeniem, a wysoka pozycja w tabeli i 10 punktów jest tego odzwierciedleniem. Na słowa uznania zasługuje też bramkarz ekipy z Podkarpacia. Wiosną zagrał w dwóch ostatnich ligowych grach. Teraz gra już od dechy do dechy i jest mocnym punktem drużyny.
Mrozek jest wychowankiem Polonia Łaziska Górne, gdzie zaczynał w wieku 6 lat. Pochodzi, to trzeba podkreślić, z mocno sportowej rodziny. Trenerem był dziadek Rufin, trenerem jest tata pan Piotr, który prowadzi zresztą grającą w IV lidze właśnie Polonię.
Jak to było z początkami małego (wtedy) Bartosza, teraz chłopa na schwał o świetnych warunkach fizycznych – 190 cm wzrostu. – Zaczynałem jako skrzydłowy, jak dobrze pamiętam. No i przyszło zagrać turniej. Pojechaliśmy, a nie było bramkarza. Dziadek, który na tym turnieju nas prowadził powiedział przed pierwszym meczem, że bramkarz będzie grał wszystko. Ja chciałem grać wszystko, no i tak się zaczęło. Poszedłem do bramki i już zostałem, to była moja decyzja i nie żałuję – uśmiecha się pochodzący z katowickiej Ligoty zawodnik.
Mimo młodego wieku, bo ma przecież dopiero 22 lata, to Mrozek ma już spore doświadczenie. Był w wielu klubach. Jako trampkarz czy junior trenował w słynącym z dobrej pracy z młodzieżą Rozwoju Katowice. Potem był Stadion Śląski Chorzów, Chrzciciel i szkółka GKS Tychy czy juniorzy Lecha Poznań. Tam wygrał z zespołem rozgrywki Centralnej Ligi Juniorów czyli wywalczył mistrzostwo Polski.
Było to w czerwcu 2018 roku. W zespole oprócz Mrozka w bramce byli jeszcze tacy zawodnicy, jak Mateusz Skrzypczak, Wiktor Pleśnierowicz, Hubert Sobol, Filip Szymczak czy przede wszystkim Michała Skóraś i teraz już reprezentant Polski Jakub Kamiński. – Z Kubą się dobrze znamy, bo jeszcze rok temu byliśmy w jednej szatni. Zresztą z tego zespołu jeszcze wtedy U-18, było w Lechu w ubiegłym sezonie trochę chłopaków z tamtego składu, bo Filip Marchwiński, Michał Skóraś, Kuba Kamiński, Mateusz Skrzypczak. To była mocna grupa. Trenerem bramkarzem był Dominik Kubiak, który teraz jest w Warcie Poznań – wylicza.
Ma swoje cele
Potem były już seniorskie rezerwy „Kolejorza”, Elana Toruń, awans do I ligi z GKS Katowice, ponownie Lech, tyle że już kadra pierwszej drużyny, a od wiosny tego roku już Stal Mielec. Po odejściu z klubu latem Rafała Strączka do francuskiego Bordeaux, stał się pierwszym bramkarzem i pokazuje, że nie zawodzi. Widać to też po klasyfikacji „Złotych butów” naszej redakcji, gdzie jest w czołówce.
– Ten okres seniorski? W Katowicach dużo grania i fajnie, bo też przecież pochodzę z tego miasta. Ten pobyt zwieńczony awansem, co bardzo sobie cenię. Teraz jest Stal i nasze ambicje są proste, żeby w każdym meczu zdobywać trzy punkty. Tego się trzymamy. Sama ekstraklasa to też coś. Pamiętam, jak jeszcze jako zawodnik GieKSy byłem na trybunach stadionu w Zabrzu podczas jednego z meczów i pomyślałem wtedy, że fajnie by było, żeby tutaj zagrać. Teraz to się spełniło – mówi z uśmiechem śląski bramkarz jedenastki z Mielca.
Przypomnijmy, że w meczu 5. kolejki ekstraklasy Stal pokonała w Zabrzu Górnika 3:1. W dużej mierze dzięki postawie Mrozka, który przy prowadzeniu gospodarzy wygrał pojedynek sam na sam z Lukasem Podolskim. Co rzuca się w oczy w grze Mrozka, to przede wszystkim bardzo dobra gra nogami czyli coś, co powinno cechować współczesnego golkipera.
– To stały mój element treningów, ale nie tylko to, bo nad innymi aspektami też mocno staram się ćwiczyć. Co będzie dalej? Zobaczymy. Najważniejsze jest tu i teraz, każdy kolejne spotkanie. Gramy w każdym meczu o zwycięstwo i to jest nasze cel, a dla mnie najistotniejsze jest to, żeby tych występów było jak najwięcej, dobrze się prezentować w tych ligowych grach, a jak się uda zagrać na zero i wygrywać to super – zaznacza śląski bramkarz mielczan.
Na zdjęciu: Bartosz Mrozek z powodzeniem daje sobie radę na ekstraklasowych boiskach!
Fot. Tomasz Kudala/PressFocus