Stare grzechy „Niebieskich”

Walczące o honorowe pożegnanie z superligą chorzowianki tylko momentami stawiły czoło ustępującym mistrzyniom Polski.


O ile los Ruchu od jakiegoś czasu jest już przesądzony, bo nie ma szans na opuszczenie 8. pozycji, o tyle Perła ma jeszcze o co walczyć. Tytułu obronić już nie zdoła, ale srebrny medal nadal jest w jej zasięgu. Lublinianki utknęły w korku, stawiając się w hali na 55 minut przed meczem, gdy chorzowianki już się rozgrzewały. Poślizg nie miał jednak większego znaczenia.

– Poprzednio przegrałyśmy tylko 4 bramkami, więc myślę, że i tym razem Perle nie będzie łatwo o punkty – mówiła przed meczem Kaja Gryczewska, która zaczęła spotkanie między słupkami. Jej prognozy się jednak nie sprawdziły, bo przyjezdne od początku kontrolowały przebieg gry. – Obawiałam się tych pierwszych minut, bo nie jest łatwo prosto z autokaru wyjść od razu na rozgrzewkę. Udało się jednak zdobyć kilka bramek, wypracować w miarę bezpieczną przewagę i wybić rywalki z rytmu – chwaliła swój zespół trenerka Monika Marzec. W szeregach przyjezdnych najlepsze wrażenie zrobiła Paulina Wdowiak, wyrastająca na poważną konkurentkę Weroniki Gawlik.

– Cieszę się, że trenerka mi zaufała, stawiając w bramce od początku. Bardzo mi zależało na dobrym wejściu w mecz i to mi się udało. Pierwsze interwencje zawsze są ważne, staram się zatrzymać piłkę, bo dzięki temu nabieram pewności siebie – cieszyła się bramkarka, słusznie wybrana MVP spotkania.

– Początek nam uciekł, Perła zdobyła kilka bramek, nie byliśmy w stanie powstrzymać przeciwniczek i tego możemy żałować – mówił trener Ruchu, Vit Teleky, mając pretensje do swych podopiecznych zwłaszcza za postawę w defensywie. Gdy wynik był już bezpieczny, chorzowianki potrafiły zewrzeć szeregi postraszyć wicelidera.

– Muszę pochwalić dziewczyny za podjęcie walki w meczu, w którym nie miały nic do stracenia, ale znów dały o sobie znać stare grzechy, czyli proste błędy przy rozgrywaniu ataku pozycyjnego. Popełniliśmy ich zdecydowanie za dużo, za dużo piłek oddaliśmy rywalkom, a gdy już dochodziliśmy do sytuacji rzutowych, to świetnie broniła Wdowiak – dodał słowacki szkoleniowiec „Niebieskich”.

Wśród nich na wyróżnienie zasłużyła Natalia Kolonko. Choć więcej bramek zdobyła Katarzyna Wilczek (4 z rzutów karnych), to właśnie 22-letnia rozgrywająca najbardziej dała się we znaki bramkarce Perły. W końcówce ogromny pech spotkał Patrycję Chojnacką, która boleśnie zderzyła się z przeciwniczką i opuściła parkiet z wybitym palcem.


Ruch Chorzów – Perła Lublin 25:33 (11:16)

RUCH: K. Gryczewska, Chojnacka – Stokowiec 3, Jaroszewska, Polańska 1, Wilczek 7, Sójka 1, Doktorczyk, Jasinowska 6, Kolonko 6, Grabińska, Lipok 1. Kary: 12 min. Trener Vit TELEKY.

PERŁA: Wdowiak, Gawlik – Balsam 3, Rosiak 6, Achruk, Szarawaga 2, Gęga, Nocuń 5, Więckowska 3, Gadzina 4, Królikowska 2, Nosek 1, Anastasio 4, Malović, Olek 1, Tatar 2. Kary: 10 min. Trener Monika MARZEC.

Sędziowali: Andrzej Kierczak (Pielgrzymowice) i Tomasz Wrona (Kraków).


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus