Stawiam na Usyka

Janusz PINDERA: To będzie jedna z największych walk w historii kategorii junior ciężkiej. Pojedynek niepokonanych na zawodowych ringach Ołeksandra Usyka i Murata Gassijewa zakończy trwający od września ubiegłego roku turniej WBSS (World Boxing Super Series). Czego się Pan po nim spodziewa ?

Mateusz MASTERNAK: Tego co wszyscy, wielkiego widowiska. Obaj są znakomitymi, choć bardzo różniącymi się od siebie pięściarzami. Obaj mają po dwa mistrzowskie pasy i mistrzowskie umiejętności. Tak naprawdę szansę oceniam 50/50, choć biorąc wszystkie za i przeciw uważam, że w sobotni wieczór w Moskwie górą będzie jednak Ukrainiec.

Trener Murata Gassijewa, Meksykanin Abel Sanchez twierdzi, że jeśli Usyk będzie tak walczył jak w półfinale z Mairisem Briedisem, to zostanie znokautowany przed dziewiątą rundą. Co pan na to ?

Mateusz MASTERNAK: W pewnym sensie mógłbym się z nim zgodzić, bo z Briedisem faktycznie Usyk nie walczył najlepiej. Zamiast boksować tak jak potrafi, postanowił mu udowodnić, że równie dobry jest w walce wręcz. A w tym nie jest mistrzem, choć nie można odmówić mu siły i twardości. Coś o tym wiem, bo byłem jego sparingpartnerem przed tym właśnie pojedynkiem. Poznałem więc na własnej skórze co potrafi i tym bardziej byłem zaskoczony jego występem w Rydze. Ale to bardzo inteligentny pięściarz, z pewnością wyciągnął wnioski i wie, że z Gassijewem to nie przejdzie, bo Rosjanin bije mocniej niż Łotysz.

Z Muratem Gassijewem też pan sparował, faktycznie jest takim siłaczem, jak się o nim mówi ?

Mateusz MASTERNAK: Sparowaliśmy w Niemczech, gdy byłem zawodnikiem grupy Sauerland Promotion . Bije bardzo mocno, to fakt, ma szybkie ręce, potrafi zmienić tempo walki, zróżnicować siłę ciosu czy skutecznie uderzyć na korpus. Jest piekielnie silny i opanowany, oraz co istotne, robi postępy z walki na walkę.

Co to może oznaczać dla Usyka, powinien się bać ?

Mateusz MASTERNAK: Ktoś taki jak Usyk nie musi się bać nikogo, ale powinien być ostrożny. Przypomina mi się teraz rozmowa z moim przyjacielem, a później trenerem, byłym zawodowym mistrzem Europy Piotrem Wilczewskim, który kiedyś powiedział, że walka z prawdziwym puncherem jest bardzo męcząca, bo od pierwszego do ostatniego gongu masz świadomość co może się zdarzyć. Wiesz czym skutkuje pomyłka, a czasami drobny błąd. I bywa, że to cię paraliżuje, stajesz się zbyt asekuracyjny w tym co robisz. Ale Usyk jest w stanie nad tym zapanować i ograć Gassijewa.

Siedem lat starszy Ołeksandr Usyk na amatorskich ringach zdobył wszystko co najcenniejsze. Był mistrzem świata, Europy, wywalczył olimpijskie złoto w Londynie, a później już w dziesiątym pojedynku pokonał Krzysztofa Głowackiego w Gdańsku i odebrał mu pas WBO. Teraz ma też pas WBC i stanie przed szansą, by zdobyć kolejne: dwa (IBF, WBA) należące do Gassijewa, oraz pas magazynu The Ring. Do tego jeszcze Puchar Muhammada Alego i czek na prawie 4 mln dolarów. Uniesie taki ciężar ?

Mateusz MASTERNAK: Można odwrócić pytanie, a czy Gassijew uniesie ? Ma dopiero 24 lata, będzie walczył u siebie w Rosji, oczekiwania są ogromne, a rywal znakomity.
Pamiętajmy, że do walki w Moskwie Usyk przygotowywał się z ekipą Wasyla Łomaczenki. Z jego ojcem Anatolijem wywalczył wszystko co najcenniejsze w amatorskim boksie, a później wygrywał walkę za walką w rozgrywkach WSB (World Series of Boxing). Kiedy walczył z Głowackim, Anatolij z Wasylem siedzieli w pierwszym rzędzie, i to ojciec mistrza wagi lekkiej, układał plan jak ma pokonać „Główkę”.

Co takiego, czego inni nie mają, ma Usyk ?

Mateusz MASTERNAK: Niewielu mańkutów ma taką prawą rękę jak on. A już nikt w tej kategorii nie ma takich nóg, to dzięki nim potrafi być nieuchwytny. Rewelacyjnie wprost przechodzi z obrony do ataku, wykorzystuje kątowe ustawienia jak mało kto. To taki większy brat bliźniak Wasyla Łomaczenki. I choć nie ma pojedynczego, nokautującego ciosu, jest bardzo silny, atletyczny. I bardzo mądry w ringu. Nikt wcześniej, a walczyłem i sparowałem z wieloma mistrzami, nie sprawił mi tyle trudności co on. Dlatego stawiam na Usyka, doceniając jednak możliwości Gassijewa.

A kiedy znów zobaczymy w ringu Mateusza Masternaka ?

Mateusz MASTERNAK: Po cichu liczyłem, że wystąpię w Moskwie, ale nie było propozycji. Wcześniej w Rydze, gdzie Usyk wygrał z Briedisem też mnie zabrakło, choć wydawało się, że będę tam walczył. Chwilami jestem już zmęczony boksem i atmosferą wokół, ale myślę, że jeszcze pokażę na co mnie stać. Mam też inny pomysł na życie związany z wojskiem, ale o tym może opowiem innym razem.