Stolarczyk nie zmienia: W bramce nadal Lis

– Dla mnie pozycja bramkarza jest na tyle newralgiczna, że zawodnik, który na niej występuje musi czuć zaufanie od trenera i Mateusz takie zaufanie ode mnie dostał. Nie skreślam żadnego zawodnika po jednym błędzie. To musi być dłuższy okres, w którym zawodnik prezentuje słabszą dyspozycję, choć oczywiście pochylamy się nad każdym błędem – mówi Stolarczyk.

Lis stracił dwa pierwsze mecze w sezonie z powodu kontuzji, ale potem grał już regularnie i prezentował się coraz lepiej. Aż do meczu z Pogonią, gdy popełnił błąd przy pierwszej bramce dla szczecinian.

– Mateusz to wciąż młody zawodnik. Nie możemy zapomnieć o interwencjach, którymi wykazał się we wcześniejszych spotkaniach, a błąd każdemu może się przytrafić. Staramy się je poprawiać, ale dla nas i tak najważniejsze jest to, ile sytuacji sobie stworzymy i ile zdobędziemy goli – podkreśla trener Białej Gwiazdy.

W sobotnim meczu z Koroną Kielce nie zagra Marko Kolar, który jest już po operacji więzozrostu barkowo-obojczykowego. Wyszedł już ze szpitala, ale teraz czeka go około 6-tygodniowa przerwa. W sobotę na boisko nie wybiegnie także chory Kamil Wojtkowski – on do treningów ma wrócić w poniedziałek.

Wisła zagra bez pauzującego Vullneta Bashy, który od początku sezonu zszedł z boiska tylko na 3 minuty. Zastąpi go Patryk Plewka, Zoran Arsenić lub Tibor Halilović. – Każdy z nich ma to, czego wymagam od zawodnika na tej pozycji – mówi Stolarczyk, który zadowolony jest z występu Plewki w pucharowym spotkaniu z Lechią.

– To dla niego było pierwsze takie przetarcie w dorosłej piłce. Mogę zdradzić, że Patryk ma wybitne wyniki badań wydolnościowych. Robiliśmy niedawno badania i już wiem, że pod względem fizycznym nie musimy się o niego obawiać – zapewnia trener Wisły.