Stoper już jest. Teraz kolej na prawą stronę obrony

Jak już informowaliśmy, Vedran Dalić to pierwszy nabytek sosnowiczan przed sezonem 2021/2022. Chorwat podpisał z Zagłębiem 2-letni kontrakt z opcją przedłużenia umowy o kolejny rok.


Trener Kazimierz Moskal już zimą zabiegał o pozyskanie doświadczonego środkowego obrońcy, ale wówczas skończyło się na planach. Co prawda klub podpisał umowę, ale z młodzieżowcem Mateuszem Machałą, który miał być wzmocnieniem drugiej drużyny. 21-latek wykorzystał szansę od losu i nie dość, że rozpoczął treningi z pierwszą drużyną to w końcówce sezonu wywalczył miejsce w wyjściowym składzie I-ligowca. Teraz o miejsce w składzie będzie rywalizował m.in.: z 25-letnim Chorwatem.

Verdan Dalić, Fot. twitter.com/zaglebie_eu

W minionym sezonie Dalić był kapitanem NK BSK Bijelo Brdo występującego na zapleczu chorwackiej ekstraklasy. Wystąpił w 31 meczach, zdobył jedną bramkę. Bijelo Brdo niemal do końca rozgrywek walczyło o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Piłkarz, który może występować także jako defensywny pomocnik oraz prawy obrońca oprócz gry w klubach chorwackich: Inter Zapresić, NK Vinogradar, NK Vukovar 1991, NK Lucko, NK Bedem Ivankovo był również graczem FK Krupa, zespołu z Bośni i Hercegowiny.

– Dalić przez tydzień trenował pod okiem naszego sztabu szkoleniowego, przeszedł badania motoryczne. Z informacji, które przekazał nam Artur Gołaś, trener przygotowania fizycznego, uzyskał bardzo dobre wyniki testów motorycznych – przekazał Marcin Jaroszewski, prezes Zagłębia.
Chorwat ma być na środku obrony partnerem Lukasa Duriszki, kapitana sosnowiczan.

W kadrze nadal pozostanie Mateusz Machała, natomiast niepewny jest los Piotra Polczaka. Z końcem czerwca wygasa jego umowa z klubem i na tę chwilę nie wiadomo czy zostanie przedłużona. Jeśli nie, wówczas zespół na pewno zostanie wzmocniony innym graczem. Przypomnijmy, że kilka dni temu klub opuścił Kacper Radkowski, który podpisał umowę ze Śląskiem Wrocław.

To nie koniec zmian w sosnowieckiej defensywie, która co prawda w dobiegających końca rozgrywkach była szczelniejsza niż w sezonie 2019/2020, ale do monolitu wciąż jej daleko. Szkoleniowiec sosnowiczan chce jeszcze wzmocnić prawą stronę obrony, a to oznacza, że w nowym sezonie zabraknie miejsca dla kogoś z dwójki Dawid Ryndak – Łukasz Turzyniecki.

W Zagłębiu chcą jeszcze zakontraktować bramkarza, prawoskrzydłowego oraz piłkarza środka pola. Niewykluczone, że również sięgnie po nowego napastnika. Po niedzielnym meczu z Miedzią Legnica poznamy nazwiska piłkarzy, którzy opuszczą Stadion Ludowym. W najbliższych dniach powinniśmy także poznać przyszłość graczy, którym kończą się umowy. W tym gronie oprócz wspomnianego Polczaka są m.in.: zmagający się z kontuzjami Szymon Pawłowski oraz Michał Masłowski.


Na zdjęciu: Dawidowi Ryndakowi może niebawem ktoś dojść do rywalizacji na prawej stronie obrony Zagłębia.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus