Stoper pokazał jak się strzela

Czy w spotkaniu drużyn, które w poprzednim sezonie były najskuteczniejsze w ekstraklasie (Wisła 67 goli, a Pogoń 57) można się było spodziewać strzeleckich fajerwerków? Bardziej po zespole ze Szczecina, który na swoim boisku podejmując krakowian myślał o tym, żeby przedłużyć passę dobrych występów i dzięki zwycięstwu zrównać się punktami z liderem. Mniej po gościach, bo podopieczni Macieja Stolarczyka w obecnych rozgrywkach mają duże problemy z finalizowaniem akcji o czym świadczył skromny bilans bramkowy po trzech kolejkach (1:1).

Co prawda, ani jedni, ani drudzy kanonady nie urządzili, jednak gospodarze mogą się cieszyć, bo jedno trafienie zapewniło im 3 punkty. W 55 minucie spotkania lewy obrońca Ricardo Nunes dośrodkował z rzutu rożnego, a grający od początku tego sezonu w polskiej ekstraklasie stoper Kostas Triantafyllopoulos, główkując z 6 metra, nie da szans Michałowi Buchalikowi. I to wszystko jeżeli chodzi o zdobycze bramkowe.
Natomiast w rubryce „okazje” więcej zanotowali krakowianie. Już w 10 minucie po dograniu Michała Maka w polu karnym szczecinian dobrze piłkę przyjął Rafał Boguski, ale gdy wystarczyło tylko oddać celny strzał z 6 metrów nie trafił w piłkę i ułatwił interwencję bramkarzowi Pogoni.

Dante Stipica był także lepszy w pojedynku z napastnikiem Wisły w 22 minucie, efektownie broniąc uderzenie z 17 metra. Po drugiej stronie boiska natomiast tylko Jakub Bartkowski w 21 minucie, uderzeniem zza linii bocznej pola bramkowego zmusił Buchalika do interwencji, bo Adam Buksa, uderzający z 13 metra w 30 minucie oraz Bartkowiak, próbujący główkować z 6 metrów w doliczonym czasie gry pierwszej połowy nie trafili.

Po strzeleniu gola Pogoń próbowała iść za ciosem, ale Buksa uderzając z 18 metra w 58 minucie nie zaskoczył Buchalika, a później do natarcia ruszyła Wisła. W 60 minucie idealną okazję po dośrodkowaniu Macieja Sadloka miał Boguski, ale chybił główkując z 5 metra. W 73 minucie Paweł Brożek nie zdołał z metra skierować piłki do siatki, zamykając dośrodkowanie z rzutu rożnego, a w 78 minucie Jakub Błaszczykowski, który wrócił do gry po wyleczeniu kontuzji, przestrzelił wolejem z 6 metra.

Kontrujący gospodarze szanse na podwyższenie wyniku mieli w końcówce. W 80 minucie najpierw Soufian Benyamina przegrał pojedynek z Buchalikiem, a gdy dobijał Zvonimir Kożulj to przed bramką drogę piłce zagrodził Dawid Szota. Natomiast w 86 minucie Santeri Hostikka w sytuacji sam na sam huknął z 7 metra za wysoko. Dlatego skończyło się na najskromniejszym zwycięstwie.

Powiedzieli:

Maciej STOLARCZYK: W pierwszej połowie gra nam się nie do końca układała. Nie potrafiliśmy wyjść spod pressingu Pogoni. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, ale zabrakło nam kropki nad „i”. To za mało. Pogoń zagrała wyrafinowanie. Strzeliła nam gola ze stałego fragmentu. Później, pod koniec meczu miała jeszcze kilka sytuacji. My musimy jeszcze dużo pracować, by sytuacje, które tworzymy, zacząć wykorzystywać.

Kosta RUNJAIĆ: Wisła była nieprzyjemnym przeciwnikiem. W pierwszej połowie skoncentrowała się wyłącznie na obronie, co nie ułatwiło nam sprawy. My wykazaliśmy postęp w stosunku do poprzedniego meczu. Brakowało jednak bramki. Gdy przeciwnik stoi głęboko nie jest łatwo znaleźć szansę. Od wyniku 1:0 mecz stał się bardziej otwarty. Były kolejne szanse, których nie wykorzystaliśmy. Mamy do tej pory tylko jedną straconą bramkę. Ponownie obroniliśmy nasz plac budowy.

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 1:0 (0:0)

1:0 – Triantafyllopoulos, 55 min (głową, asysta Nunes).

POGOŃ: Stipica – Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech, Nunes – Kowalczyk, Podstawski – Kozulj, Listkowski (79. Spiridonović), Guarrotxena (45+5. Hostikka) – Adam Buksa (74. Benyamina). Trener Kosta RUNJAIĆ. Rezerwowi: Bursztyn, Manias, Matynia, Łasicki, Stec, Pawłowski.

WISŁA: Buchalik – Niepsuj, Klemenz, Janicki, Sadlok – Silva (71. Błaszczykowski), Savićević, Szot – Boguski (82. Drzazga), Brożek, Mak (62. Chuca). Trener Maciej STOLARCZYK.
Rezerwowi: Lis, Szota, Wasilewski, Aleksander Buksa, Bałaniuk, Plewka.

Sędziował Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 3947. Żółte kartki: Bartkowski (40 faul), Podstawski (75 faul) – Savićević (47 faul).
Piłkarz meczu Kostas TRIANTAFYLLOPOULOS.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ