Stracone złudzenia

W kolejnym meczu w Opolu GKS 1962 Jastrzębie będzie musiał sobie radzić bez dwóch podstawowych młodzieżowców.


Chciałoby się rzecz „pierwsze koty za płoty”, ale jedno już jest pewne – GKS 1962 Jastrzębie nie ma szans na bezpośredni awans do ekstraklasy. Oczywiście tylko niepoprawni optymiści mogli liczyć na taki scenariusz, ale nadzieja zawsze umiera ostatnia. Teraz trio Podbeskidzie – Warta – Stal odskoczyło na taki dystans, że odrobić go niepodobna. Przynajmniej patrząc z perspektywy drużyny trenera Jarosława Skrobacza.

Nie wiem, jak potoczyłby się mecz z Wartą, gdyby szkoleniowiec GKS-u 1962 Jastrzębie miał do dyspozycji Marka Mroza. Faktem jest, że brak tego zawodnika na boisku był widoczny i odczuwalny. Na pewno nie był to dzień Farida Alego. Ukraiński pomocnik tym razem był jednym ze słabszych ogniw w swoim zespole, zbyt długo holował piłkę, zbyt często tracił ją wdając się w niepotrzebne dryblingi, po prostu zwalniał akcje zaczepne swojego zespołu. Wiele do życzenia pozostawiały egzekwowane przez niego stałe fragmenty gry, zwłaszcza rzuty rożne. Nawiasem mówiąc wysokie piłki nie miały prawa dotrzeć do adresatów, bo „wieżowce” w zespole gości byli znacznie lepsi w powietrznych pojedynkach i nie mieli problemów z zażegnaniem niebezpieczeństwa w takich sytuacjach. O innych mankamentach w grze na pewno powie swoim podopiecznym trener Jarosław Skrobacz, a czasu do najbliższego pojedynku z Odrą Opole ma niewiele.

Największy problem szkoleniowiec pierwszoligowca z Jastrzębia Zdroju będzie miał z „upchaniem” młodzieżowca. Mróz nie może zagrać w niedzielę z powodu kontuzji, Łukasza Norkowskiego z występu przeciwko Odrze eliminuje nadmiar żółtych kartek. Na placu boju pozostają więc Daniel Liszka, Michał Mydlarz (w środę zadebiutował w zespole GKS-u) i Łukasz Gajda. Najbardziej doświadczony i ograny z tego grona jest Liszka, tylko na jakiej pozycji go ustawić? Wydaje się, że optymalny byłaby prawa strona pomocy, ale może trener Skrobacz od razu wrzuci na głęboką wodę Mydlarza? Na szansę cały czas czeka 17-letni Gajda, który tak naprawdę nie przeszedł jeszcze chrztu bojowego.

Niewykluczone są inne korekty w wyjściowej jedenastce. Nawet na minutę nie pojawił się na boisku w meczu z Wartą Patryk Skórecki, chociaż inni piłkarze GKS-u 1962 zapewniali, że w gierkach wewnętrznych „Skóra” prezentował się bardzo dobrze. Może w niedzielę dostanie szansę gry od początku? Może do zmiany dojdzie także na szpicy i do łask wróci Daniel Szczepan? To są jednak zmartwienia sztabu szkoleniowego jastrzębian, a największe brzemię odpowiedzialności będzie spoczywało na barkach trenera Jarosława Skrobacza. W Opolu na pewno nie będzie łatwo o zdobycz punktową, chociaż w trzech ostatnich potyczkach ligowych z Odrą ekipa z Jastrzębia Zdroju zdobyła komplet punktów (2:0, 3:1, 2:1). Gospodarze niedzielnego pojedynku mają teraz nóż na gardle i będą walczyli z ogromną determinacją, a to zwiastuje tylko jedno – na pewno żaden z piłkarzy Odry nie odstawi nogi….


Przeczytaj jeszcze: Kosztowny błąd


Przed kilkoma dniami Komisja ds. Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej w pierwszym terminie nie przyznała klubowi z Jastrzębia licencji upoważniającej GKS 1962 do uczestnictwa w rozgrywkach PKO Ekstraklasy w sezonie 2020/2021. Powodem było niespełnienie kryterium I.16 Podręcznika Licencyjnego, który dotyczy posiadania podgrzewanej murawy na obiekcie, na którym rozgrywa się mecze w charakterze gospodarza. Było to jedyne kryterium, które Komisja PZPN zakwestionowała we wniosku licencyjnym pierwszoligowca.

– Odwołanie od decyzji Komisji Licencyjnej złożymy w poniedziałek – powiedział prezes GKS-u 1962 Jastrzębie, Dariusz Stanaszek.

– Komisja wytknęła nam brak harmonogramu instalacji sztucznego ogrzewania. Wystarczyłoby pismo z naszego urzędu miasta, by nie był to powód odmowy przyjęcia naszego wniosku. Ponadto wystarczyło wskazać stadion zastepczy, by wszystko było okej, lecz nikt wcześniej nas o tym nie poinformował. Teraz jesteśmy na etapie poszukiwania takiego obiektu.

Odwołanie będzie kosztowało GKS 1962 Jastrzębie 7 tysięcy złotych. Wyjściem awaryjnym byłoby wynajęcie stadionu w innym mieście. Jakie obiekty mogą brać pod uwagę jastrzębianie ze względów logistycznych? Co najwyżej trzy – w Bielsku-Białej, Tychach i ewentualnie w Gliwicach, bo z kibicami tego klubu szalikowcy GKS-u 1962 Jastrzębie mają „sztamę”. Ale czy klub z Harcerskiej stać na taki wariant? Wisła Kraków z tytułu wynajęcia stadionu na mecz musi odprowadzić do urzędu miasta 125 tysięcy złotych, wynajęcie stadionu w Bełchatowie to dla Rakowa Częstochowa wydatek – każdorazowo – stu tysięcy złotych…

Na zdjęciu: Farid Ali (z prawej) wypadł bardzo blado w meczu z Wartą, więc będzie miał szansę rehabilitacji za „popełnione grzech” w spotkaniu w Opolu.

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus