Strzał w plecy

W poniedziałek umówiłem się na wywiad z ówczesnym prezesem GKS-u 1962 Jastrzębie, Dariuszem Stanaszkiem.


Zaproponowałem dwa terminy, wtorek lub piątek, sternik pierwszoligowca wybrał ten drugi. Do spotkania, ze zrozumiałych względów, nie doszło, bo dzień wcześniej Dariusz Stanaszek został odwołany ze swojego stanowiska przez Radę Nadzorczą.

Wieczorny komunikat klubu z Harcerskiej w tej sprawie był bardzo lakoniczny: „Klub Sportowy „GKS 1962 Jastrzębie” S.A. informuje, że decyzją Rady Nadzorczej, w dniu 24 czerwca 2021 roku, z funkcji Prezesa Zarządu GKS-u Jastrzębie odwołany został Dariusz Stanaszek. Do czasu wyboru nowego Prezesa Zarządu, Rada Nadzorcza delegowała do pełnienia tej funkcji Pana Adriana Brachaczek – członka Rady Nadzorczej”.

Wielu sympatyków GKS-u 1962 Jastrzębie jest zaskoczonych takim obrotem sprawy, tym bardziej, że klub uzyskał licencję na występy w Fortuna 1. Lidze w pierwszym terminie! Z reguły jest tak (bywają oczywiście wyjątki), że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.

To żadna tajemnica, że ostatnimi czasy w klubie z Jastrzębia Zdroju nie przelewa się. Mam w swoim archiwum kopię protokołu (protokołowała Monika Dulewicz) z posiedzenia Komisji Kultury, Sportu i Turystyki Rady Miasta Jastrzębie Zdrój, które odbyło się 17 września 2020 roku w sali nr 130 Urzędu Miasta. Było to spotkanie radnych i zaproszonych gości z przedstawicielami klubów sportowych. GKS 1962 Jastrzębie reprezentowali wówczas prezes Dariusz Stanaszek, trener Paweł Ściebura i kapitan drużyny. W pewnym momencie prowadzący obrady, przewodniczący Komisji Mirosław Kolb zapytał prezesa Dariusza Stanaszka: „Na dzień dzisiejszy ile brakuje panu środków finansowych?”. Sternik GKS-u wypalił bez zająknięcia: „800 tysięcy złotych plus strata, którą generujemy przez brak rozgrywek na stadionie”.

Roczny budżet GKS-u 1962 Jastrzębie, wliczając w to akademię piłkarską, wynosi(ł) 6 milionów złotych, co przyznał na tym spotkaniu prezes Stanaszek. Na początku listopada ubiegłego roku władze miejskie Jastrzębia Zdroju wsparły GKS 1962 kwotą 300 tysięcy złotych w ramach „wsparcia zadania tworzenia warunków sprzyjających rozwojowi sportu”. Wywołało to rozgoryczenie kilku klubów, które również stanęły do konkursu. Ta „kroplówka” oczywiście nie mogła rozwiązać wszystkich problemów finansowych klubu z Harcerskiej, ale lepszy rydz niż nic.

W 2021 roku władze miasta przeznaczyły na sport 2,680 miliona złotych, które zostały rozdzielone na dziesięć klubów. Ponad połowa tej kwoty (1,440 mln) trafiła na konto GKS-u 1962 Jastrzębie. To wprawdzie poważny zastrzyk finansowy, lecz nie rozwiązał on wszystkich problemów finansowych klubu z Harcerskiej. Po ostatnim meczu z Resovią Rzeszów piłkarze, trenerzy akademii i pracownicy klubu otrzymali część zaległych poborów, piłkarze mają „w pamięci” jeszcze jedną pensję, a za kilkanaście dni mogą być już dwie. Nie są do końca rozliczeni byli piłkarze i trenerzy – Jarosław Skrobacz od roku bezskutecznie czeka na wypłatę zaległej faktury, obejmującej ostatnie trzy miesiące jego pracy w Jastrzębiu. Paweł Ściebura też czeka na ostateczne rozliczenie (w kuluarach krążą plotki, że to kwota około 70 tysięcy złotych).

Tymczasowym prezesem GKS-u 1962 Jastrzębie został członek Rady Nadzorczej Adrian Brachaczek, prywatnie właściciel Agencji Turystycznej „VBUSELBA”. To nie on jednak będzie jeździł służbową, czarną toyotą. Lada dzień ma zostać – to wiadomość nieoficjalna – rozpisany konkurs na nowego prezesa klubu. A może jednak Rada Nadzorcza znajdzie odpowiedniego kandydata i powierzy mu to stanowisko?


Na zdjęciu: Adrian Brachaczek (pierwszy z prawej) został tymczasowym prezesem GKS-u 1962 Jastrzębie.

Fot. gksjastrzebie.com/Jan Kalinowski