Strzały ślepą amunicją

Zdecydowany outsider tabeli pokazał lwi pazur i odesłał z kwitkiem pogrążony w kryzysie zespół z Jastrzębia.


Wprawdzie drużynę GKS-u 1962 Jastrzębie w ostatnim okresie dopadł kryzys, o czym świadczyły trzy porażki z rzędu – z Zagłębiem Sosnowiec, Chojniczanką i Stalą Mielec, ale statystyki i tak przemawiały na korzyść gości. W tym roku bowiem ich przeciwnik – do niedzieli – nie „splamił się” zwycięstwem, przegrywając 8 spotkań i zadowalając się remisem z Miedzią Legnica.

Na własnym boisku zespół, który od 19 czerwca prowadzą Donatas Vencevicius i Karol Salik, po raz ostatni zdobył komplet punktów 18 października ubiegłego roku, wygrywając 1:0 z Odrą Opole. Na wyjeździe ostatnie zwycięstwo odniósł 16 listopada w Chojnicach, gdy pokonał Chojniczankę 3:1.

W „praniu” okazało się, że statystyki to jedno, a boiskowa rzeczywistość – to zupełnie inna para kaloszy. Zdegradowane już do II ligi Wigry pokazały lwi pazur i odniosły pierwsze zwycięstwo od ponad siedmiu miesięcy!

Goście wprawdzie rozpoczęli mecz z dużym animuszem, lecz tego dnia strzelali wyłącznie ślepą amunicją. W 7 minucie „setki” nie wykorzystał Farid Ali, którego strzał obronił Jan Balawajder. Minutę później oko w oko z golkiperem Wigier stanął Kamil Adamek, lecz chybił celu.

W 16 min kontuzji nabawił się stoper GKS-u Michał Bojdys, ale nim goście zdążyli zrobić zmianę, przegrywali 0:1. Dośrodkowywał Denis Gojko, a Robert Bartczak uderzeniem z pierwszej piłki zmusił do kapitulacji Grzegorza Drazika.

W 22 min Ali wychodził na czystą pozycję, lecz nie doczekał się podania od Marka Mroza. Potem (29 min.) ukraiński pomocnik skierował piłkę do bramki rywali, lecz akcję „spalił” Adamek. W 33 minucie goście zmarnowali kolejną okazję do zdobycia gola, gdy Dawid Gojny trafił w boczną siatkę. Jak wiadomo niewykorzystane okazje się mszczą i jastrzębianie boleśnie się o tym przekonali. Po dośrodkowaniu Bartczaka akcję zamknął Martin Dobrotka i głową po raz drugi wpakował piłkę do bramki rywali.

Po przerwie jastrzębianie bili głową w mur i nie zdołali zdobyć choćby honorowego gola. Balawajder w kapitalnym stylu obronił strzał Bartosza Jaroszka (63 min), potem (68 min.) Kamil Jadach strzałem z woleja nieznacznie chybił celu, zaś w 89 min Filip Karmański po strzale z dystansu trafił w słupek.


Wigry Suwałki – GKS 1962 Jastrzębie 2:0 (2:0)

1:0 -R. Bartczak, 17 min, [2:0] – Dobrotka, 35 min (głową).

WIGRY: Balawajder – Gierach, Dobrotka, Karankiewicz, O. Nowak – Gojko (73. Wasilewski), Ozga, Czułowski, Świątek (80. Łapiński), R. Bartczak – Żebrakowski (62. Wełniak). Trenerzy Donatas VENCEVICIUS i Karol SALIK.

GKS 1962: Drazik – Słodowy, Bojdys (19. Jadach), Szymura, Gojny – Galuszka, Jaroszek, Karmański, Mróz (79. Mydlarz), Ali (58. Szczęch) – K. Adamek. Trener Jarosław SKROBACZ.

Sędziował Łukasz Szczech (Kobyłka). Żółte kartki: Karankiewicz, Ozga – Galuszka. Gojny, Szymura.

Piłkarz meczu – Robert BARTCZAK.


Na zdjęciu: Wypożyczony do Wigier z Piasta Denis Gojko dołożył cegiełkę do zwycięstwa swojej drużyny, asystując przy golu Roberta Bartczaka.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus