Strzelają, aż miło. Jak to ułożyć? Wszystko w ich rękach!

Jak zwykle na naszych Czytelników czeka bogaty serwis informacyjny z wielu dyscyplin sportowych. Materiały informacyjne, komentarze, opinie, aktualne wydarzenia.


Strzelają, aż miło

Lukas Podolski Więcej w „Sporcie”
Fot. Tomasz Kudala/PressFocus

Zabrzanie na razie są w środku ligowej tabeli, ale jedną klasyfikację mogą wygrać – chodzi o uderzenia z dystansu. Jeszcze kilka tygodni temu na jednej z konferencji z trenerem Janem Urbanem, który pod koniec marca wrócił na stanowisko pierwszego szkoleniowca i – jak się okazało – pomógł w wyciągnięciu drużyny solidnie w górę, pytaliśmy go, czy na treningach pokazuje zawodnikom, jak strzelać na bramkę. „Górnicy” przecież jeszcze do niedawna mieli wielki problem nie tyle nawet co z oddaniem celnego strzału, ale w ogóle z wykreowaniem sytuacji. Trener Urban wrócił na stanowisko, a piłkarze nagle zaczęli trafiać. Często są to wspaniałe bramki, żeby przywołać trafienie Roberta Dadoka sprzed tygodnia z wygranego meczu z Wartą, kiedy to huknął z okolic 25. metra tak, że Adrian Lis nie miał nic do powiedzenia. Po tym meczu i po tej kapitalnej bramce oficjalny serwis PKO Ekstraklasy na Twitterze podał następująca wiadomość: „Górnik Zabrze ma najwięcej goli po strzałach zza pola karnego (11)”. Więcej w „Sporcie”


Jak to ułożyć?

Więcej w „Sporcie”
Fot. Adam Starszyński/PressFocus

Raków przed meczem z Lechem będzie musiał poradzić sobie z wieloma problemami. Owszem, częstochowianie ostatnie trzy mecze w tym sezonie, w teorii, rozgrywają turystycznie. Zapewnili sobie przecież już mistrzostwo Polski. Sęk w tym, że znając szkoleniowca Rakowa, to ten nie odpuści swojemu zespołowi i będzie wymagał od niego takiego samego poziomu skupienia, jak w momencie, gdy tytuł nie był jeszcze pewny. Nowi mistrzowie Polski będą musieli poradzić sobie bez kilku zawodników. Częstochowianie przed 31. serią gier mieli aż 11 zawodników, którzy byli zagrożeni absencją w kolejnym meczu. Czterech z nich zostało upomnianych żółtą kartką, przez co nie pojawią się w najbliższym spotkaniu Rakowa. Mowa o Giannise Papanikolaou, Gustavie Berggrenie, Zoranie Arseniciu i Fabianie Piaseckim. Nieobecność pierwszej trójki jest szczególnie problematyczna. Więcej w „Sporcie”


Wszystko w ich rękach

Więcej w „Sporcie”
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

„Niebiescy” zagrają w sobotę w Gdyni pierwszy raz od blisko sześciu lat i pamiętnego remisu, który przypieczętował ich spadek z ekstraklasy. Mogą wykonać milowy krok, by do niej wrócić. W maju 2017, wściekłość była ogromna, ale wtedy znajdowali się w klubie schorowanym, który – niezależnie od ręki Siemaszki – musiał w ekstraklasie umrzeć, by móc narodzić się na nowo. Być tą samą spółką, ale nie taką samą – mierzącą się wciąż z dawnymi demonami i długami, ale wypłacalną, a nie żyjącą na kredyt, dla której cesje środków z transz telewizyjnych były codziennością, by jakoś przetelepać się z kwartału na kwartał. Dziś Ruch jest uczciwy, swojski i na tej bazie może dokonać czegoś niebywałego, czyli trzeciego z rzędu awansu. Drużyna Jarosława Skrobacza i tak zrobiła już wiele więcej niż musiała. Po zwycięstwach w szatni wyśpiewuje słowa „bad boys blue” i to trochę tę grupę ludzi cechuje. Zespół swojskich chłopaków, a nie odcinaczy kuponów czy zagranicznych panów piłkarzy, którzy kolejnym kontraktem poprawiają swój status materialny. Więcej w „Sporcie”


Jeszcze w sobotnim numerze „Sportu”:

  • W Poznaniu liczą na kolejny sezon zakończony z medalem na szyi, choć aby tak się stało, trzeba najpierw pokonać mistrzowskiego następcę
  • W meczu Cracovii z Zagłębiem Lubin spotka się dwóch z trzech trenerów po 60. roku życia, którzy pracują w ekstraklasie
  • Czy w sobotę Śląsk Wrocław przedłuży swoje nadzieje na pozostanie w ekstraklasie na następny sezon?
  • „Drygi” wraca do Szczecina. Doświadczony pomocnik Miedzi Legnica Kamil Drygas chce się godnie pożegnać z ekstraklasą
  • Raków jest 19. klubem w historii ponad stuletniej rywalizacji o mistrzostwo Polski, który zatriumfował. Nieoczywiści mistrzowie Polski w futbolowych rozgrywkach już byli
  • Odyseja w tyskim wymiarze. Adrian Odyjewski przeszedł długą drogę, żeby wreszcie stanąć między słupkami GKS-u Tychy
  • Marek Sokołowski, 6 lat po zakończeniu piłkarskiej kariery, wraca do Podbeskidzia. „Soker” dołączył do działu sportowego „górali”
  • Walka o mistrzostwo Niemiec trwa w najlepsze. Nie wiadomo jeszcze, czy zwycięży klub z Zagłębia Ruhry, czy aktualny lider z Bawarii, ale po obu stronach… trwają już przygotowania do mistrzowskiej fety
  • Emocje sięgają zenitu. W Belgii już dawno nie widzieli tak zaciętej walki o krajowe mistrzostwo. Cały kraj żyje tą batalią, a niektórzy… nie wytrzymują ciśnienia
  • Miesiąc temu wydawało się to nierealne, ale w końcówce sezonu Liverpool włączył się do walki o Ligę Mistrzów
  • Część polskich piłkarzy ma w Italii powody do zadowolenia. Piotr Zieliński, Hubert Idasiak i Bartosz Bereszyński sięgnęli po mistrzostwo Włoch
  • Reprezentacja siatkarzy bez największych gwiazd to w przypadku biało-czerwonych nic nadzwyczajnego. Zwykle kończyło się dobrze, bo medalami najważniejszych imprez

Foto główne: gornikzabrze.pl


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.