Strzelanie goli najlepszym sposobem na reanimację

Cabrera trafił do zespołu Cracovii już w trakcie sezonu, gdy urazu doznał Gerard Oliva i Michał Probierz uznał, że szybko musi ściągnąć doświadczonego napastnika. Padło na Cabrerę, który w Polsce zostawił po sobie świetne wrażenie. W sezonie 2015/16 w barwach Korony Kielce zdobył 16 goli, ale potem szybko wyjechał na Cypr.

Za szybko powrót

Teraz Cracovia wypożyczyła z hiszpańskiej Extremadury, a Probierz jest dumny z tego transferu. – Kto w Polsce lepsze transfery na ostatnią chwilę? Musieliśmy na szybko wzmocnić drużynę, a efektem są transfery Cabrery, Cornela Rapy i Janusza Gola – mówi. Wszystkich nowych z marszu wstawił do składu i już tam zostali. Cabrera zadebiutował w spotkaniu z Legią (0:0), w kolejnym spotkaniu (przeciwko Jagiellonii 1:3) zdobył bramkę i… wypadł z gry.

Do drużyny dołączył z marszu, co szybko przypłacił kontuzjami. Wypadł na trzy spotkania, potem wrócił na pięć kolejek i znów musiał odpoczywać. Dwóch spotkań z rzędu nie był w stanie ukończyć. W meczu z Miedzią Probierz musiał ściągnąć go już w przerwie. Potem żałował, że tak szybko wstawił Cabrerę do gry. – Czasem warto dać zawodnikowi dwa dni więcej odpoczynku, by wrócił do odpowiedniej dyspozycji – mów dziś.

Hiszpański atak

W meczu z Arką Cabrera trafił do siatki strzałem z rzutu karnego, ale i w trakcie tego spotkania musiał korzystać z pomocy lekarzy. – Ten mecz naprawdę mnie zmęczył. Przez większość spotkania walczyłem z zawodnikami większymi i silniejszymi ode mnie. W pewnym momencie zostałem mocno uderzony w biodro, na szczęście dałem radę wrócić do gry – opisuje. Tym razem wytrwał na boisku do 82 minucie.

Tylko raz w tym sezonie rozegrał pełne 90 minut. Hiszpan gra z doskoku, ale i tak – obok Javiego Hernandeza – jest najskuteczniejszym piłkarzem Cracovii. Ten drugi gra jednak znacznie częściej, a Cabrera spędził na boisku raptem 620 minut. Oznacza to, że gola strzela przeciętnie co 155 minut, co daje mu siódmy wynik w ekstraklasie. Nie jest to najwybitniejszy rezultat, ale biorąc pod uwagę kłopoty zdrowotne Cabrery, można liczyć, że na wiosnę Hiszpan będzie strzelał jeszcze częściej. Do dyspozycji Michała Probierza powinien być już wtedy także Gerard Oliva, który na początku sezonu, nim doznał kontuzji, zdążył pokazać się z dobrej strony.

Bez napastnika nie da rady

Trener Pasów będzie mieć wybór, a także możliwość, by zagrać na dwóch napastników. W tej chwili wyboru nie ma praktycznie żadnego. W ostatnich meczach, gdy Cabrera nie mógł wystąpić, w ataku grał nominalny pomocnik, Javi Hernandez. Probierz nie był zadowolony z tego rozwiązania i nie chce już do niego wracać.
Przed Cracovią jeszcze dwie tegoroczne kolejki, na wiosnę Pasy mają być silniejsze. I Cabrera też. – Liczę, że na poważnie włączymy się do walki o górną ósemkę. Sezon temu starty były jeszcze większe, a jednak niewiele brakowało, by się udało – dodaje Probierz.

Na zdjęciu: Airam Cabrera w trakcie meczu z Lechem. Gola nie strzelił, ale obrońcom Kolejorza sprawił sporo problemów.