Sukces zrodzony w bólach

Bielszczanie z pierwszą wygraną w sezonie. Czarnych Radom pokonali po ponad dwugodzinnej walce.


Gospodarze pokazali wielkie serce do walki. Radomianie po trzech setach wygrywali 2:1, a w czwartym długo trwała walka punkt za punkt. W końcówce miejscowi prowadzili już 23:20, ale stracili trzy punkty z rzędu. Wydawało się, że Czarni złapali rytm i pójdą za ciosem. Kolejna akcja okazała się kluczowa. Piłkę obronił Damian Schulz i goście mogli wyprowadzić kontrę. Arbitrzy uznali jednak, że atakujący Czarnych popełnił błąd i przyznali punkt BBTS-owi. Radomianie długo nie mogli się pogodzić z tą decyzją, co ich tak „rozbiło”, że decydujący punkt stracili po tym jak Paweł Rusin źle przyjął zagrywkę.

Tie-break lepiej rozpoczęli przyjezdni i wygrywali 4:1. Bielszczanie z minuty na minutę grali jednak coraz lepiej, a w końcówce panowali już niepodzielnie. Udanymi atakami popisywał się Jake Hanes.

BBTS Bielsko-Biała – Cerrad Enea Czarni Radom 3:2 (25:18, 22:25, 20:25, 25:23, 15:12)

BIELSKO-BIAŁA: Zimmermann (1), Gergye (11), Woch (8), Hanes (25), Urbanowicz (10), Zawalski (13), Teklak (libero) oraz Gil, Fijałek (libero), Sinoski (1). Trener Harry BROKKING.

RADOM: Woicki (1), Łukasik (2), Tammemaa (13), Schulz (24), Borges (4), Lemański (9), Masłowski (libero) oraz Nowak (1), Rusin (13), Gąsior (1), Firszt. Trener Jacek NAWROCKI.

Sędziowali: Sławomir Gołąbek (Kędzierzyn-Koźle) i Marcin Weiner (Mysłowice). [Widzów] 370.

Przebieg meczu

I: 10:4, 15:10, 20:13, 25:18.
II: 10:9, 15:12, 18:20, 22:25.
III: 7:10, 11:15, 15:20, 20:25.
IV: 10:9, 15:12, 19:20, 25:23.
V: 3:5, 10:8, 15:12.

Bohater – Jake HANES.


Następne mecze 11.10.: Gdańsk – Lubin; 13.10.: Kędzierzyn-Koźle – Bielsko-Biała; 14.10.: Olsztyn – Lublin, Radom – Nysa; 15.10.: Bełchatów – Gdańsk, Suwałki – Warszawa, Lubin – Rzeszów; 16.10.: Jastrzębie – Zawiercie, Katowice – Lwów.


Na zdjęciu: Bielszczanie w starciu z Czarnymi zostawili na parkiecie mnóstwo zdrowia.
Fot. Krzysztof Dzierzawa/Pressfocus