Superpuchar Polski w hokeju. Pierwszy skalp…

Tyszanie mają okazję po raz czwarty zdobyć cenne trofeum, zaś jastrzębianie po raz pierwszy.


Spotkanie o Superpuchar Polski inaugurowało sezon hokejowy w naszym kraju. Jednak pandemia sprawiła, że tym razem odstąpiono od tej reguły i dopiero dzisiaj na Stadionie Zimowym (godz. 18.30) dojdzie do meczu pomiędzy mistrzem kraju GKS-em Tychy i zdobywcą Pucharu Polski JKH GKS-em Jastrzębie. W obu ekipach nie ma powodów do smutku, bo w rozgrywkach ligowych spisują się więcej niż przyzwoicie. O elemencie zaskoczenia nie może być mowy, bo już mają dwa mecz między sobą na „Jastorze”. Jastrzębianie wygrali 7:3 i w ostatnią niedzielę przegrali 0:1, ale to nic, a nic nie znaczy… – tak powiadają jedni i drudzy.

Nowy rozdział

Robert Kalaber, trener JKH GKS Jastrzębie, wcale nie ukrywa, że kontynuowanie rywalizacji jest potrzebne wszystkim zespołom. Przegrana s tyszanami 0:1 wcale nie wprawiła go w zły nastrój, bo jego podopieczni zaprezentowali się dobrze, ale z jednym małym wyjątkiem…

– John Murray bronił świetnie i niewątpliwie on był sprawcą tego piłkarskiego wyniku – przekonuje słowacki szkoleniowiec. – A ponadto za mało pracowaliśmy przed bramkarzem i nie wywieraliśmy presji na nim. Ten rozdział już za nami i nie mamy o czym dyskutować. Mamy dobry materiał do analizy przed kolejnym występem tym razem w Tychach. Przy pustych trybunach znacznie lepiej się gra drużynie przyjezdnej, a nam brakowalo wsparcia kibiców. Ciekaw jestem czy to spostrzeżenie znajdzie również w dzisiejszym meczu.

Nie zanosi się na jakieś „majstrowanie” w poszczególnych formacjach, bo przecież skład jest ustabilizowany.

– Podczas ostatniego meczu za mało pracowaliśmy z krążkiem i nie szukaliśmy rozwiązań, które doprowadziłyby nas do strzelenia goli – dodaje trener. – Wszystko jak na dłoni będziemy mogli zobaczyć podczas analizy tego spotkania. Oczywiście, że chcielibyśmy zdobyć Superpuchar, bo to kolejny splendor i doskonała motywacja do dalszej pracy w sezonie. O trofeum decyduje jeden mecz i trzeba przede wszystkim wystrzegać się błędów indywidualnych. Ważną rolę odegrają bramkarze, ale zarówno jeden, jak i drugi są w dobrej dyspozycji.

Tutaj nie może być mowy o elemencie zaskoczenia, bo obie drużyny doskonale się znają. Jedynie jakiś nieoczekiwany „wypadek przy pracy” może sprawić przykrą niespodziankę.

Mistrzom nie wypada

Nie wypada przegrywać spotkania o Superpuchar na własnym lodzie – podkreślają w tyskiej drużynie. Krzysztof Majkowski, trener GKS-u, trzy razy sięgnął po trofeum jako asystent trenerów Jirziego Szejby oraz Andreja Gusowa. Teraz pewnie chciałby to uczynić już samodzielnie.

– A kto by nie chciał i, wcale nie ukrywam, że jestem dobrej myśli – uśmiecha się szkoleniowiec, ale ma powody zadowolenia, wszak z dwóch trudnych meczów w Oświęcimiu i Jastrzębiu drużyna wróciła z 5 pkt. – Może w Jastrzębiu gospodarze mieli więcej z gry i posiadali przewagę, ale liczy się co jest w sieci. Odnieśliśmy skromną wygraną, ale John Murray nam wiele pomógł. Chciałoby się więcej strzelać goli, ale ze skutecznością był od zawsze problem. Oba zespoły będą na pewno przygotowane pod względem taktycznym, bo czeka nas jeszcze przed występem analiza wideo.


Czytaj jeszcze: Kolejka PHL. Popis Bepierszcza

W ubiegłym roku na „Jastorze” tyszanie wygrali 6:1, ale od tego czasu wiele się zmieniło w jednej i drugiej drużynie. Obie, naszym zdaniem, są silniejsze niż we wrześniu ubiegłego roku.

– Na ocenę dokonań zespołu jeszcze za wcześnie, bo przecież jesteśmy dopiero na początku sezonu – dodaje trener Majkowski. – Pierwszy mecz o stawkę może sprawić, że nasza młodzież może poczuć się nieswojo. W Jastrzębiu zagrali nieco słabiej, ale wcale nie jestem zdziwiony, bo to przecież „przywilej” młodości.

Patryk Kogut (wczoraj obchodził 29. urodziny) od kilku meczów występuje w roli obrońcy i zastępuje chorego Bartosza Ciurę. I całkiem nieźle mu to wychodzi i kto wie czy na stałe nie zadomowi się w defensywie.

Szkoda, że mecz będzie rozegrany przy pustych trybunach, ale będzie transmitowany przez TVP Sport.


Dotychczasowe finały

9.09.2014 Comarch Cracovia – Ciarko PBS Bank KH Sanok 6:4

4.09.2015 GKS Tychy – Comarch Cracovia 6:1

18.09./15.11.2016 Comarch Cracovia – Tatry Ski Podhale Nowy Targ 3:2 po karnych

8.09.2017 Comarch Cracovia – GKS Tychy 5:4 po karnych

12.09.2018 GKS Tychy – Comarch Cracovia 3:0

13.09.2019 JKH GKS Jastrzębie – GKS Tychy 1:6


Na zdjęciu: John Murray w niedzielę zachował czyste konto w Jastrzębiu i chciałby ten wyczyn powtórzyć na własnym lodowisku.

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus