Świetna seria rezerw Zagłębia trwa

Bardzo cieszę się z tych 3 punktów. Rozwój jest jednym z kandydatów do awansu, na pewno będzie się liczył w walce o trzecią ligę, my mamy podobny cel – mówił Łukasz Girek, prezes Zagłębia, którego rezerwy po sobotnim zwycięstwie są tego celu o kroczek bliżej niż katowiczanie.


Kontynuują przy tym dość spektakularną serię. Ostatnią boiskową porażkę poniosły 11 września w Wojkowicach. Potem zanotowały 2 remisy i 30 zwycięstw, choć jedno zostało im odebrane walkowerem wskutek zaniechań proceduralnych (marcowe w Rogoźniku).

W sobotę w utrzymaniu dobrej passy pomogło sosnowiczanom trzech zawodników z kadry I-ligowego zespołu: ukraiński stoper Ołeksij Bykow oraz Maksymilian Niemiec i Michał Barć, którzy dzień wcześniej zasiedli na ławce podczas spotkania w Niepołomicach.

– Wyszarpaliśmy 3 punkty na bardzo ciężkim terenie. To bezcenne zwycięstwo, a chłopakom chcę podziękować za ogromny charakter, który pokazali szczególnie w trudnym momencie drugiej połowy, gdy zdobyli bramkę – stwierdził Tomasz Horwat, trener rezerw Zagłębia. O wyniku zadecydowała sytuacja z 82 minuty, gdy Piotr Barwiński, najstarszy gracz Rozwoju (rocznik 1997), stracił piłkę na własnej połowie, z czego skorzystał Damian Tarka, wbiegając w pole karne i uderzając poza zasięgiem Bartosza Golika.

– Sami prosiliśmy się o tę bramkę. Jak zaczęliśmy, tak skończyliśmy. Źle weszliśmy w ten mecz, słabo wyglądaliśmy w defensywie. W drugiej połowie było trochę lepiej, nadawaliśmy tempo, były fragmenty, w których Zagłębie zostało przez nas zepchnięte. Niestety, wykorzystało indywidualne błędy – smucił się Tomasz Wróbel, trener Rozwoju, dla którego była to dopiero piąta porażka na „Kolejarzu”, odkąd – a to już 3. sezon – rywalizuje w IV lidze. Katowiczan zmartwił nie tylko wynik, lecz także urazy Dawida Ciszewskiego i Oliwiera Kwiatkowskiego. Tego drugiego oglądał w akcji członek sztabu reprezentacji U-18, Tomasz Zahorski.

To właśnie pomocnik z 2005 rocznika był najbliżej zdobycia bramki dla Rozwoju. W I połowie trafił piłką w słupek i m.in. dlatego po 2 z rzędu efektownych domowych zwycięstwach (7:1 z Rędzinami i 4:0 z Dramą) młoda katowicka drużyna tym razem została z pustymi rękami.

Rozwój Katowice – Zagłębie II Sosnowiec 0:1 (0:0)

Bramka – Tarka 82.

ROZWÓJ: Golik – Myśliwczyk (46. Kaletka), Barwiński, Skroch, Ziarkowski, Ciszewski, Wroza, Flak (60. Rogowski), Kwiatkowski (85. Draga), Zieliński (66. Jarek), Woźniak. Trener Tomasz WRÓBEL.

ZAGŁĘBIE II: Maciejowski – Mroczko, Jakubowski, Bykow, Kozłowski – Mielczarek (80. Kłosek), Hałatek, D. Pawłowski (77. Kaczmarek), Niemiec (46. Tarka) – Barć (46. Nowak) – Popczyk (69. Troć). Trener Tomasz HORWAT.

Sędziował Maciej Węgrzyk (Jejkowice). Widzów 200. [Żółte kartki]: Ziarkowski – Nowak, Hałatek.


Na zdjęciu: W meczu dwóch kandydatów do awansu lepsze okazały się rezerwy Zagłębia i ich przewaga nad Rozwojem wzrosła do 4 punktów.
Fot. Grzegorz Matla/slaskisport.tv