Święto pod Klimczokiem, bo mecz z Ruchem Chorzów!

Powiedzenie „to mecz taki jak wszystkie” w tym wypadku nie będzie miało racji bytu.


Rekord Bielsko-Biała zwykle podejmuje rywali na swym kameralnym stadionie przy Startowej. Gdy jego działacze poznali terminarz III-ligowych rozgrywek, natychmiast sprawdzili datę meczu z Ruchem Chorzów, rezerwując Stadion Miejski na 26 września. Pamiętali bowiem o ostatniej wizycie „Niebieskich”, których przy Rychlińskiego wspierało ponad 1000 kibiców.

Nie inaczej ma być dziś, bo pod Klimczok wybiera się nawet liczniejsza grupa fanów i wiele wskazuje, iż na trybunach zasiądzie więcej niż zeszłoroczne 1500 osób, co znacznie podnosi rangę spotkania. Dla klubu z Bielska-Białej wizyta 14-krotnego mistrza Polski to bez wątpienia wielkie święto.

Podobnego zdania są zawodnicy, którzy mają jeszcze w pamięci ostatnie 0:3. Pragną się więc za nie zrewanżować oraz udowodnić, że o porażce zadecydowała dyspozycja dnia, a właściwie premierowa odsłona, niezwykle skuteczna w wykonaniu chorzowian.

Ruch po trzech meczach bez wygranej rozbił ostatnio Lechię Zielona Góra 4:0, dając do zrozumienia, że jest faworytem grupy III. Chcąc to potwierdzić i zbliżyć się do prowadzącej Ślęzy Wrocław, nie może dziś sobie pozwolić na stratę punktów.

Dla Rekordu natomiast spotkanie to będzie „ostatnim dzwonkiem”. Ewentualne zwycięstwo pozwoli mu jeszcze myśleć o włączeniu się do rywalizacji o górne rejony tabeli, a porażka skaże go na środkową strefę.

Pierwszy gwizdek Szymona Łężnego z Kluczborka, tego samego, który prowadził niedawne derby Polonii z Ruchem (1:1), ma dziś zabrzmieć o 18.00. Taka pora meczu powoduje, że murawę bielskiego stadionu spowije blask jupiterów, co jeszcze bardziej podnosi rangę zawodów.


Czytaj jeszcze: Niebieskie wspomnienia Dariusza Mrózka

Powiedzenie „to mecz taki jak wszystkie” w tym wypadku nie będzie więc miało racji bytu, choć za wygraną i tak można zyskać jedynie 3 punkty. „Niebiescy” chcieliby je zadedykować prezesowi Sewerynowi Siemianowskiemu, kończącemu wczoraj 45 lat.

Oba zespoły „mają w nogach” środowe zmagania. Bielszczanie odrobili ligowe zaległości, remisując z Gwarkiem Tarnowskie Góry 1:1, a chorzowianie wywalczyli awans do finału Pucharu 100-lecia Śląskiego ZPN, pokonując w rzutach karnych IV-ligowy Śląsk Świętochłowice 4:1 (w regulaminowym czasie było 1:1). I o ile trener Łukasz Bereta mógł przyoszczędzić Łukasza Janoszkę, Konrada Kasolika, Patryka Sikorę, Michała Mokrzyckiego i Mariusza Idzika, o tyle prowadzący Rekord Dariusz Mrózek (jesienią 2004 roku rozegrał 14 meczów w barwach Ruchu) na tak duże eksperymenty nie mógł sobie pozwolić, ale i tak zapowiedział, że wyjściowy skład będzie się różnił od tego, jaki wystawił przeciwko Gwarkowi.


III LIGA – GRUPA III

1. Ślęza 8 21 22:7

2. Ruch 8 17 21:9

3. Kluczbork 9 16 19:15

4. Polonia B. 6 14 14:5

5. Stal 8 13 17:7

6. Górnik II 8 13 19:13

7. Goczałkowice (b) 9 13 16:14

8. Zagłębie II 6 12 17:5

9. Rekord 8 12 14:11

10. Pniówek 7 9 12:12

12. Gwarek 6 9 10:10

13. ROW 8 9 13:14

14. Warta (b) 9 9 11:22

14. Foto-Higiena 8 8 9:17

15. Miedź II 6 7 8:12

16. Lechia 7 7 9:17

17. Piast 9 6 11:21

18. Polonia N. (b) 7 4 8:22

19. Polonia-Stal (b) 9 4 12:29

1 – awans, 16-19 – spadek.


Na zdjęciu: Niespełna rok temu fani „Niebieskich” zajęli cztery sektory bielskiego stadionu. Nie inaczej ma być dziś wieczorem.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus