Święty-Ersetic najszybsza na świecie

W Chorzowie lekkoatleci startowali w zawodach „Królowa sportu wraca na Stadion Śląski”.


Mityng na narodowym obiekcie lekkoatletycznym – pierwszy po pandemii – odbył się bez udziału widowni, a w programie było 12 konkurencji.

W konkursie kulomiotów Konrad Bukowiecki po raz drugi w ciągu trzech dni pokonał Michała Haratyka – po czwartkowych zawodach na dziedzińcu TVP w Warszawie (20,92), tym razem pchnął w ostatniej próbie 20,63. Mistrz Europy Haratyk, atleta Sprintu Bielsko-Biała, tylko raz, w piątej próbie, przekroczył 20 metrów – 20,12. Trzeci był znów Jakub Szyszkowski z AZS AWF Katowice, ale z o 33 cm lepszym rezultatem niż w stolicy – 19,54.

Aż trzykrotnie w blokach na bieżni swojego ulubionego stadionu stawała mistrzyni Europy na 400 m Justyna Święty-Ersetic. Zaczęła od 100 metrów – po raz pierwszy w karierze – notując pierwszy oficjalny rekord 12,10 sek (ustąpiła 19-latce z Rybnika Julii Polak – 12,04). Na 300 metrów raciborzanka uzyskała 37,05, najlepszy wynik w tym roku na świecie, lepszy od tego ze sprawdzianu na bieżni Śląskiego, który zaliczyła trzy tygodnie temu (37,44). Dokładnie rok temu w Ostrawie podopieczna Aleksandra Matusińskiego ustanowiła życiówkę 36,50. W sobotę za nią finiszowała młodzieżowa mistrzyni Europy na 400 m Natalia Kaczmarek – 37,49.

Na zakończenie zawodów Święty-Ersetic wcieliła się w rolę „zająca”, dyktując przez prawie 500 metrów tempo na dystansie 600 metrów dla wracającej po kontuzji Joanny Jóźwik, piątej zawodniczki igrzysk w Rio na 800 m.

Na 400 m mężczyzn najszybszy był Rafał Omelko z bardzo dobrym jak na otwarcie sezonu czasem 46,05 (8. wynik w tabelach światowych w tym roku). Inny członek sztafety halowych rekordzistów świata w sztafecie 4×400 m Karol Zalewski przebiegł 300 m w czasie 32,87.

Na 100 m 18-letni Oliwer Wdowik ustanowił rekord życiowy 10,51, przy przeciwnym wietrze -0,6 m/sek; nastolatek z Rzeszowa wygrał także na 100 m (21,30); sprinterski dublet zaliczyła także Julia Polak (po 12,04 na 100, 24,95 na 200 m).

W rzucie młotem po raz pierwszy w sezonie wystartował Wojciech Nowicki. Brązowy medalista olimpijski i świata w trzeciej próbie posłał przyrząd na 78,38, a w ostatniej poprawił się na 78,52 – drugi najlepszy w tym roku wynik na świecie po Bence Halaszu (78,86). Gdyby rzucił tyle jesienią w Dausze nie musiałby dzielić brązu z Węgrem, uplasowałby się sam za nieobecnym w Chorzowie Pawłem Fajdkiem. – Konkurs w Katarze po prostu mi nie wyszedł technicznie, nie ma już co do tego wracać. Wyciągnęliśmy z tego wnioski z trenerką (Malwiną Sobierajską-Wojtulewicz – przyp. red.). Dziś w kole byłem wolny jak żółw i nie spodziewałem się teraz tak dobrego wyniku, jak poprawię szybkość, w lipcu i sierpniu powinienem rzucać dalej – zapowiedział Nowicki.

Wśród kobiet zawody na Śląskim na długo zapamięta Katarzyna Furmanek – 24-letnia zawodniczka KKL Kielce po raz pierwszy w karierze przekroczyła granicę 70 metrów, i to od razu trzykrotnie – po 70,15, w trzeciej próbie 71,02, a w kolejnej 70,63. To wynik niemalże gwarantujący kwalifikację olimpijską, problem w tym, że w Tokio będą mogły wystartować tylko trzy Polki, a tymi na dziś są mistrzyni olimpijska Anita Włodarczyk oraz medalistki mistrzostw świata Joanna Fiodorow i Malwina Kopron.

W skoku o tyczce Paweł Wojciechowski wygrał z bardzo przeciętnym wynikiem 5,45.


Fot. Łukasz Sobala / Press Focus