Lewandowski i Kucharski. Od miłości do nienawiści

W tej sprawie są szantaż, podsłuch i prokuratura. Konflikt między Robertem Lewandowskim i jego byłym agentem Cezarym Kucharskim zatoczył o kryminał, a w grę wchodzą grube miliony najlepszego napastnika na świecie.


We wtorek Cezary Kucharski został zatrzymany przez warszawską policję pod zarzutem kierowania gróźb karalnych pod adresem Roberta Lewandowskiego. Były menedżer kapitana reprezentacji Polski miał żądać 20 mln euro „za spokój”, co oznaczało, że nie upubliczni rzekomych oszustw podatkowych piłkarza.

Sprawa ma swój początek w 2018 roku, krótko po tym, jak „Lewy” i Kucharski przestali ze sobą współpracować. Menedżer współpracował z piłkarzem ponad 10 lat, jeszcze od czasów jego gry w Zniczu Pruszków. Był jednym z pierwszych, którzy dostrzegli jego wielki talent, a potem miał udział w transferach do Lecha Poznań, Borussii Dortmund i Bayernu Monachium. Choć ich relacje wydawały się bardzo dobre, z czasem zaczęły się psuć, aż w końcu Lewandowski zrezygnował z usług Kucharskiego, wybierając topowego w całej branży Piniego Zahaviego.

Błędy na kontrakcie

Menedżer z Izraela miał pomóc zawodnikowi Bayernu sfinalizować wymarzony transfer do Realu Madryt. Piłkarz stwierdził, że Zahavi lepiej nada się do reprezentowania jego interesów (przyłożył rękę do transferu Neymara do PSG), ale koniec końców z przenosin wyszły nici, a „Lewy” został w Monachium, gdzie dostał sporą podwyżkę.

Pierwsze poważne spięcie między piłkarzem a Kucharskim miało miejsce jednak już w 2016 roku, kiedy – jak twierdzi Krzysztof Stanowski z „Weszło” – w momencie podpisywania nowej umowy z Bayernem Lewandowski zauważył, że na papierze znajdują się błędy: pensja była o milion euro mniejsza, a kontrakt o rok dłuższy niż zapewnił go Kucharski oraz współpracujący z nim Maik Barthel. Zawodnik zażądał oddania różnicy z ich prowizji, co stało się jedną z głównych przyczyn ochłodzenia klimatu między panami.

Nagrane rozmowy

Rozstając się z Kucharskim – jak dowiedziała się „Rzeczpospolita” – Lewandowski miał usłyszeć, że powinien szykować się na problemy. Doszło podobno do dwóch spotkań między mężczyznami – we wrześniu 2019 roku w Monachium oraz w styczniu bieżącego roku w Warszawie. „Super Express” dowiedział się, że istnieją nagrania tych spotkań i na jednym z nich menedżer ma mówić kapitanowi reprezentacji Polski o „20 milionach euro. Czuję, że tyle jest warty twój spokój”.

Kucharski miał stwierdzić, że to, co chce ujawnić, bardzo zaszkodzi wizerunkowi Lewandowskiego, który jego zdaniem miał dopuszczać się oszustw podatkowych. Zawodnik odrzekł jednak, że zlecił zbadanie sprawy ekspertowi w tej dziedzinie, który wykazał, że dokumentacja podatkowa gracza jest w pełni poprawna. „Rzeczpospolita” wskazuje natomiast, że istotną rolę w całej sprawie mógł mieć urodzony w Polsce dziennikarz niemieckiego uznanego tygodnika „Der Spiegel” – Rafael B.

Artykuły w „Spieglu”

To właśnie on miał zasugerować Kucharskiemu, gdy ten pokazywał mu kwity kapitana reprezentacji Polski, że są one „warte” 20 mln euro. Po tym, jak piłkarz odmówił zapłaty swojemu byłemu przedstawicielowi, w „Spieglu” pojawiły się artykuły o rzekomych nieprawidłowościach podatkowych Lewandowskiego, dwa autorstwa Rafaela B., z którym zawodnik podobno nigdy się nie spotkał.

Dziennikarz wysyłał jednak do gracza SMS-y, które – jak uważa „Rzeczpospolita” – były pisane w pełni poprawną polszczyzną, co ma być zastanawiające z tego powodu, że B. po polsku mówi słabo, a nie pisze praktycznie wcale. Koniec końców w jego artykułach zabrakło stanowiska „Lewego”, choć ten – poprzez prawnika – miał odpowiedzieć na zadane wcześniej pytania. Poruszenie sprawy na łamach prasy miało być początkiem owych „problemów” zapowiedzianych przez Kucharskiego.

Porażające dowody?

Wszystko to sprawiło, że Lewandowski postanowił złożyć zawiadomienie do prokuratury. Oba spotkania z Kucharskim zostały nagrane i stanowią dowód w śledztwie. Dom agenta w Konstancinie-Jeziornej, 20 km na południe od Warszawy, został przeszukany przez policję, a sam menedżer został zatrzymany. Dla prokuratury w grę wchodzą zarzuty z artykułu 191, par. 1 Kodeksu Karnego, mówiącego o bezprawnej groźbie w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia – za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności.

– Jeśli chodzi o wątek kryminalny, dowody w moim przekonaniu są bardzo mocne i jednoznaczne, powiedziałbym porażające. Jako prawnik powiedziałbym, że wygląda to na książkowy przykład szantażu – mówił Wirtualnej Polsce Tomasz Siemiątkowski, adwokat Lewandowskiego.

Pozew o RL Management

Co też istotne, ta sprawa nie jest jedyną, jaka toczy się między piłkarzem a jego byłym agentem. Kucharski skierował przeciwko „Lewemu” pozew cywilny, w którym domagał się ok. 39 mln złotych (ok. 9 mln euro) za udziały w rozwiązanej już spółce RL Management, którą wraz z graczem założyli w 2014 roku w celu płynniejszej organizacji podczas zawierania kolejnych kontraktów sportowca. Jak wyjaśnił portal wirtualnemedia.pl, Kucharski wniósł do niej prawa do wizerunku zawodnika wycenione wtedy na 3,5 mln złotych i otrzymał 2 procent udziałów.


Na zdjęciu: Cezary Kucharski wmieszał się w bardzo ryzykowną grę.

Fot. PressFocus


6 FAKTÓW O CEZARYM KUCHARSKIM

1. W pierwszych informacjach o zatrzymaniu mowa była o „menadżerze piłkarskim” lub „Cezarym K.”, dopiero potem Kucharski – za pośrednictwem Konrada Piaseckiego z TVN-u 24 – wyraził zgodę na podawanie jego pełnego nazwiska i upublicznianie wizerunku w toku prowadzonych działań.

2. Miał dość bogatą karierę piłkarską. W latach 1996-2002 wystąpił w 17 meczach reprezentacji Polski, zdobywając trzy gole. Był napastnikiem i reprezentował barwy takich klubów jak Siarka Tarnobrzeg, FC Aarau, Sporting Gijon czy przede wszystkim Legia Warszawa. Przygodę z boiskiem zakończył w 2006 roku, przerzucając się na pracę menadżera.

3. Lewandowski nie jest jedynym piłkarzem, z którym współpracował Kucharski. Agent zajmował się również interesami Michała Kucharczyka, Rafała Wolskiego oraz w pewnym momencie Grzegorza Krychowiaka i Bartosza Kapustki.

4. W wyborach parlamentarnych w 2011 roku z listy Platformy Obywatelskiej startował na posła. W okręgu lubelskim otrzymał 7910 głosów i dostał się do sejmu, ale nie należał do grona najbardziej pracowitych. Przez cztery lata tylko dwa razy wyszedł na mównicę, złożył dwa zapytania poselskie i 15 interpelacji. Pojawił się na relatywnie małej liczbie głosowań, osiągając (niską) frekwencję na poziomie 82 procent.

5. Angażował się także w kwestie wyboru prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej – za każdym razem będąc w opozycji do Zbigniewa Bońka. W 2012 roku popierał Romana Koseckiego, a w 2016 roku – wraz z Radosławem Majdanem, byłym bramkarzem, a obecnie ekspertem telewizyjnym – lansował na to stanowisko Józefa Wojciechowskiego, kojarzonego głównie z kontrowersyjnym zarządzaniem Polonią Warszawa.

6. W 2006 roku, praktycznie od razu po zakończeniu swojej kariery piłkarskiej, został właścicielem popularnego obecnie serwisu internetowego legia.net, którego treść w pełni dotyczy warszawskiego klubu. Po kilku latach wycofał się ze współpracy z portalem.