Szcześniak dostał swoją szansę

Wypożyczony z Pogoni Kryspin Szcześniak szybko przebił się do pierwszego składu górniczej jedenastki.


W końcówce letniego okienka transferowego zabrzanie na potęgę sprowadzali nowych graczy. Jednym z ostatnich pozyskanych nowych zawodników był Kryspin Szcześniak.

Szukali wzmocnień

Młodzieżowiec pochodzący z Gorzowa, a od kilku dobrych lat związany z Pogonią Szczecin, w portowej jedenastce miał małe szanse na przebicie się do składu. W tej sytuacji był wypożyczany do innych klubów. W sezonie 2020/21 reprezentował pierwszoligowe jeszcze wtedy GKS Jastrzębie. Wystąpił wtedy w 26 spotkaniach. Młodzian grał bezkompromisowo. W tamtym sezonie nazbierał w sumie 8 żółtych i jedną czerwoną kartkę. To wtedy wpadł w oko skautom górniczego klubu.

Latem zeszłego roku wrócił do Szczecina, ale nie na długo, bo tym razem został wypożyczony do beniaminka ekstraklasy Górnika Łęczna. Tutaj kolejne regularne granie, bo tym razem 25 występów. Regularności była też w… kartkach. Bilans taki sam jak w Jastrzębiu, 8 żółtych i jedna czerwona. Z klubem z Łęcznej zaliczy spadek, ale zwrócili na niego uwagę inni, jak choćby Górnik Zabrze.

– Szukaliśmy wzmocnień w defensywie, a Szcześniak to uniwersalny gracz, który może występować i w obronie, jak pół-prawy i pół-lewy, a także jako defensywny pomocnik. Jest młody, pracowity, obserwowany przez nas przez jakiś czas, bo jak występował w Jastrzębiu, to zbierał dobre recenzje. Skorzystaliśmy z wypożyczenia skoro w Pogoni nie gra z powodu dużej konkurencji w defensywie – tłumaczy [Roman Kaczorek], szef działu skautingu klubu z Zabrza.

W wyjściowej jedenastce

21-letni Szcześniak, który bieżące rozgrywki zaczął w trzecioligowych rezerwach Pogoni, grając w sierpniu w meczach przeciwko Jarocie Jarocin, Pogoni Nowe Skalmierzyce i KP Starogard Gdański, szybko wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie zabrzan. O tyle to zaskoczenie, że zajął miejsce Aleksandra Paluszka, który przecież został wybrany młodzieżowcem ekstraklasy miesiąca sierpnia. Paluszek odebrał wyróżnienie przed derbowym spotkaniem z Piastem po czym… usiadł na ławce rezerwowych.

Jego miejsce zajął w starciu z gliwiczanami zajął Szcześniak i nie grał zresztą w tamtym spotkaniu najlepiej. Mimo to ponownie dostał szansę od pierwszej minuty w wygranym niedzielnym meczu z Koroną w Kielcach. Tam też zawalił, przegrywając na początku meczu walkę o piłkę ze swoim kolegą z Górnika Łęczna Bartoszem Śpiączką, po której gospodarze objęli prowadzenie. Na szczęście dla siebie zabrzanie za sprawą Japończyka Kanji Okunuki przesądzili sprawę na swoją korzyść i triumfowali 2:1, po serii czterech kolejnych remisów w lidze.

– Cieszymy się ze zwycięstwa w Kielcach. Teraz w tej reprezentacyjnej przerwie na pewno ćwiczy się w lepszych humorach. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej i będziemy punktować, najlepiej za trzy punkty. Przed nami ciężka praca i zgrywanie zespołu. Ta reprezentacyjna przerwa na pewno wyjdzie nam na plus – mówi młody zawodnik. Mecz w Kielcach zaczął w bloku środkowych obrońców, a skończył jako defensywny pomocnik.

W końcówce spotkania w tyłach grał wprowadzony Paluszek. – Czułem się OK, trzeba było zabezpieczyć tyły, ale było też kilka wypadów do przodu – mówi. Teraz przed Szcześniakiem i jego kolegami przygotowana do meczu z Zagłębiem Lubin. To spotkanie zostanie rozegrane w sobotę po południu 1 października na Stadionie im. Ernesta Pohla.


Na zdjęciu: Kryspin Szcześniak (z lewej) wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie Górnika.
Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus.pl