„Szeli” na wypożyczenie

Podczas sobotniego sparingu z GKS-em Bełchatów poważnej kontuzji doznał 21-letni napastnik Łukasz Krakowczyk. Opuścił ośrodek w Rybniku-Kamieniu, gdzie jastrzębianie przebywają na zgrupowaniu. Przerwa w treningach zawodnika wypożyczonego z Piasta Gliwice potrwa od pięciu do sześciu tygodni. Uraz stawu skokowego Krzysztofa Gancarczyka okazał się niegroźny i już w niedzielę „Garnek” brał udział w treningach z pełnym obciążeniem.

W meczu kontrolnym z Bełchatowem nie pojawił się na boisku 18-letni obrońca Przemysław Pastuszak. Wychowanek Szkółki Piłkarskiej MOSiR Jastrzębie narzekał na uraz ścięgna Achillesa i w poniedziałek pojechał na badanie USG. Nie można wykluczyć, że pójdzie on tropem Krakowczyka i opuści zgrupowanie piłkarzy GKS-u Jastrzębie.

Czy w tej sytuacji do ekipy trenera Jarosława Skrobacza dołączy Tomasz Dzida, którego zabrakło w kadrze wyjeżdżającej na obóz do Kamienia? – Nie ma takiej opcji – stwierdził kategorycznie szkoleniowiec pierwszoligowca. – Tomka chcemy wypożyczyć do innego klubu, w którym miałby szansę na regularną grę. U nas na jego pozycji konkurencja jest zbyt duża. Uczciwie mu powiedziałem, że jego szanse występów w I lidze są znikome. Był na sprawdzianach w Śląsku Wrocław, który poszukiwał kandydatów do gry w IV-ligowych rezerwach. Potem przez trzy tygodnie trenował w Bełchatowie, ale nie przekonał do siebie trenera Artura Derbina. W minionym tygodniu sprawdzały go rezerwy Górnika Zabrze, lecz nie dostaliśmy żadnego sygnału, że są Dzidą zainteresowani. A regularne występy w III lidze byłyby dla niego korzystne.

W podobnej sytuacji co Tomasz Dzida jest 24-letni bramkarz, Bartosz Szelong. „Szeli” przebywa wprawdzie na zgrupowaniu w Kamieniu, ale po angażu Huberta Gostomskiego jest bramkarzem numer trzy i de facto pozbawionym szans nawet na „grzanie ławy”. No chyba, że zdarzy się jakiś nieprzewidziany wypadek, na przykład czerwona kartka dla jego konkurentów.

Szelong był na sprawdzianie w III-ligowym Sokole Aleksandrów Łódzki (lider I grupy), ale od tamtej pory w jego sprawie jest cisza w eterze. – Dwa kluby są zainteresowane wypożyczeniem Bartka – powiedział Jarosław Skrobacz. – Jednym z nich jest III-ligowa Soła Oświęcim („czerwona latarnia” IV grupy – przyp. BN), którą prowadzi kolega Jana Wosia, Łukasz Surma oraz lider klasy okręgowej, Rymer Rybnik. Na ten temat rozmawialiśmy już z grającym tam Olkiem Kwiekiem, ale Szelong też musiałby wyrazić chęć gry w tej klasie rozgrywkowej. Dla niego podstawą jest regularna gra, obojętnie w jakiej lidze.

W środę GKS Jastrzębie rozegra dwa mecze kontrolne – w samo południe zmierzy się z III-ligową Foto-Higieną Błyskawicą Gać, a o godz. 16.45 zagra z II-ligową Skrą Częstochowa. – W tych meczach zagrają u nas nowi zawodnicy – stwierdził trener Skrobacz. – We wtorek powinni do nas dołączyć dwaj nowi napastnicy, z którymi już wcześniej rozmawialiśmy. Krakowczykowi latem kończy się wypożyczenie z Piasta, w tym samym terminie kończy się kontrakt Kamila Adamka, więc musimy być przygotowani na każdy wariant. Niewykluczone, że również we wtorek pojawi się nowy środkowy obrońca. W obu meczach zagrają wszyscy zdrowi zawodnicy, proporcje będą 60 i 30 minut. Ci, którzy z Foto-Higieną będą grali godzinę, ze Skrą zagrają tylko pół godziny. Do mojej dyspozycji powinni już być Rafał Adamek (w niedzielę trenował jeszcze indywidualnie) oraz Dominik Szczęch i Damian Tront, którzy w niedzielę ćwiczyli na pełnych obrotach.

 

Na zdjęciu: Bartosz Szelong ma nikłe szanse, by wiosną zagrać w GKS-ie Jastrzębie.