„Szeryf” weźmie kadrę

Jutro poznamy nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji mężczyzn. Wszystko wskazuje, że zostanie nim Marcin Lijewski.


Co prawda nikt oficjalnie tego potwierdził, ale nie wiadomo co by się musiało stać, żeby Marcin Lijewski nie został ogłoszony nowym trenerem biało-czerwonych.

Prezes decydujący

– Okazuje się, że po mistrzostwach świata połowa kraju zna się na szczypiorniaku i za wszelką cenę próbuje nam podpowiadać różne rozwiązania. Troska i zainteresowanie są dziś w cenie i wypada za nie podziękować, ale zarząd federacji tworzą naprawdę doświadczeni ludzie, więc proszę nam pozwolić podjąć decyzję – mówił na początku lutego prezes ZPRP, Henryk Szczepański. Od czasu tej wypowiedzi wiele się zmieniło, a jeszcze więcej po rozstaniu z Patrykiem Romblem, który prowadził kadrę przez ostatnie 4 lata, lecz po polsko-szwedzkim mundialu i zaledwie 15. miejscu nie pozwolono mu dalej tego robić. Dodatkowo działacz rodem z Gdańska zapowiedział, że to do niego będzie należała ostateczna decyzja o wyborze szkoleniowca. Prezes Szczepański chciał być jak Cezary Kulesza z PZPN, który także wziął na swoje barki odpowiedzialność za wyznaczenie selekcjonera.

Jurecki na chwilę

Niejako w trybie awaryjnym opiekę nad drużyną powierzono jego asystentowi, Bartoszowi Jureckiemu. Jedna z legend naszej kadry, wybitny obrotowy, „połknął bakcyla” dzięki dwumeczowi z Francuzami w ramach eliminacji Euro 2024, rozegranemu na początku marca. Oba spotkania zostały przegrane, ale po wyjazdowym rewanżu (27:30) prowadzona przez niego drużyna zebrała pozytywne recenzje i prezes Szczepański zaczął rozważać kandydaturę „Szreka”, ale… tylko chwilowo. – Nazwisko nowego trenera ogłoszone zostanie 1 kwietnia i nie będzie to żart primaaprilisowy – uśmiechnął się szef federacji, dając do zrozumienia, że ceni Jureckiego, ale to nie jemu zostanie powierzona misja prowadzenia zespołu narodowego.

Dwóch z zagranicy

Od momentu rozstania z Romblem faworytem do selekcjonerskiego stołka był Marcin Lijewski, który od września zeszłego roku pozostawał bez pracy. „Szeryf”, bo taką ksywę nosi utytułowany rozgrywający, tylko szelmowsko się uśmiechał, nie chcąc komentować tych spekulacji. Dobrze wiedział co robi, tym bardziej że w tak zwanym międzyczasie pojawiały się inne kandydatury. Związek sondował m.in. możliwość zatrudnienia byłego trenera Hiszpanów i Orlen Wisły Płock, Manolo Cadenasa, a nieoficjalnie mówiono o nawiązaniu kontaktu z byłym selekcjonerem Egiptu, Roberto Garcią Parrondo, lecz ze względów finansowych temat ten szybko upadł. Henryk Szczepański wrócił więc do rozmów z Lijewskim. I choć nie dobiegły one końca, bo kontrakt nie został podpisany, to wiele wskazuje, że to właśnie 45-latek, podczas konferencji prasowej, zostanie zaprezentowany w środowe południe jako nowy selekcjoner.

– Nie chcę wychodzić przed szereg, bo to prezes Szczepański zastrzegł sobie podjęcie decyzji w tej kwestii, ale wygląda na to, że ona już zapadła – powiedział na witrynie TVP Sport Sławomir Szmal, były bramkarz reprezentacji, kolega Lijewskiego, a obecnie wiceprezes ZPRP do spraw szkoleniowych.

Bogata kariera

Pochodzący z Ostrowa Wielkopolskiego Marcin Lijewski wystąpił w 251 meczach drużyny narodowej (3. miejsce na liście wszech czasów), zdobywając 711 bramek (5. miejsce). Wywalczył srebro (2007) i brąz (2009) mistrzostw świata. Przez długie lata bronił barw klubów z Flensburga i Hamburga, wygrywając m.in. Ligę Mistrzów. W 2015 roku zakończył karierę i został trenerem. Krótko – wspólnie z Damianem Wleklakiem – był selekcjonerem reprezentacji młodzieżowej. W latach 2015-19 prowadził Torus Wybrzeże Gdańsk, a w latach 2019-22 Górnika Zabrze. Z tym drugim wywalczył brązowy medal mistrzostw Polski i dwa tytuły najlepszego szkoleniowca PGNiG Superligi.


Na zdjęciu: Ostatnio Marcina Lijewskiego częściej można było słuchać w roli telewizyjnego eksperta (tu z Sylwią Michałowską i Arturem Siódmiakiem) niż oglądać przy ławce trenerskiej, ale od jutra ma się to zmienić.
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus