Szósty „gong”

Kolejna porażka w rozgrywkach II ligi powinna być sygnałem ostrzegawczym dla zarządu GKS-u Jastrzębie.


Nie ma się co oszukiwać, zdecydowanym faworytem niedzielnej potyczki na Lublin Arena byli gospodarze. No bo czy można spodziewać się niespodzianki, gdy przeciwnik przegrał pięć meczów z rzędu i to do zera.

Jastrzębianie przyjechali do Lublina poważnie przetrzebieni kadrowo, na ławce rezerwowych usiadło tylko pięciu zawodników, bo przewidziany do gry od pierwszej minuty bramkarz Michał Antkowiak rozchorował się i miejsce między słupkami bramki GKS-u zajął Grzegorz Drazik.

Minął ledwie kwadrans z małym okładem, gdy Motor po strzale Mariusza Rybickiego (podawał Filip Luberecki) objął prowadzenie. Do wyrównania doprowadził najlepszy snajper gości Daniel Stanclik (9. gol w sezonie), ale co z tego, skoro jastrzębianie na drugą połowę wyszli niczym śpiący rycerze i Sebastian Rudol uświadomił im, że przerwa już się zakończyła.

Potem goście szarpali się jak przysłowiowa ryba w sieci, ale nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania. O przewadze Motoru najlepiej świadczą statystyki: posiadanie piłki: 51-49%, strzały celne 6:2, strzały niecelne 3:3, rzuty rożne 8:4, faule 20:21, spalone 0:0.

Szósta porażka z rzędu GKS-u Jastrzębie nie powinna przejść przez echa. Nie zamierzam wyręczać zarządu klubu, w jaki sposób powinien wydobyć zespół z zapaści. Ale brak reakcji i działania będzie de facto pogodzeniem się z degradacją do III ligi. To, że piłkarzami i sztabem szkoleniowym trzeba wstrząsnąć, jest pewne jak amen w pacierzu. A okolicznością łagodzącą nie może (nie powinna) być przetrzebiona kadra zawodników w meczu z Motorem.


Motor Lublin – GKS Jastrzębie 2:1 (1:1)

1:0 – Rybicki, 17 min, 1:1 – Stanclik, 31 min, 2:1 – Rudol, 47 min.

MOTOR: Budziłek – Wójcik, Rudol, Zbiciak (63. Najemski), Luberecki – Ceglarz (73. Wojtkowski), Gąsior (63. Reiman), Rybicki (73. M. Król), R. Król, J. Lis – Wełniak (83. Kasprzyk). Trener Goncalo FEIO.

JASTRZĘBIE: Drazik – Klimkiewicz, Golak, Zacharczenko (83. Wybraniec), Witkowski – Kamiński, Lech, Guilherme, Vaz – Zych, Stanclik. Trener Grzegorz KURDZIEL.

Sędziował Mariusz Myszka (Stalowa Wola). Widzów 3517. Żółte kartki: J. Lis, Zbiciak, Wełniak, R. Król – Zacharczenko, Golak, Klimkiewicz, Lech, Vaz.
Piłkarz meczu Sebastian RUDOL.


Na zdjęciu: I co dalej? – zastanawiają się piłkarze GKS-u Jastrzębie.

Fot. gksjastrzebie.com/Arkadiusz Kogut