„Szpiedzy” z Japonii

Japonia będzie naszym ostatnim mundialowym rywalem w grupie H mistrzostw świata w Rosji. Nic więc dziwnego, że wyniki i gra poszczególnych reprezentacji, z którymi przyjdzie się zmierzyć za niespełna trzy miesiące na boiskach w Rosji, są bacznie obserwowane przez innych.

Japończycy swój pierwszy mecz na mundialu zagrają przeciwko Kolumbii 19 czerwca w Sarańsku. – To będzie dla nas najtrudniejsze starcie, bo to dla nas mecz otwarcia i jeszcze z faworytem grupy. Z Polską w ostatnim meczu w Wołgogradzie też nie będzie łatwo. Lepiej dla nas byłoby zagrać z wami wcześniej – tłumaczy Chihiro Honda z gazety „Hochi”.

Dziennikarze z Japonii dopytywali o zawodników z ich kraju grających w Polsce, jak choćby o Ryotę Moriokę, który jeszcze niedawno występował w Śląsku Wrocław. Na wspomnienie Kimitoshi Nogawy, który przed kilkunastoma laty zaliczył trzy występy w barwach Górnika Zabrze, tylko kiwali głowami.

Żurnalistów z Kraju Kwitnącej Wiśni zapytaliśmy o najbliższego rywala biało-czerwonych, Koreę Południową. – To drużyna grająca zupełnie inaczej niż my. Przede wszystkim ma sporo silnych fizycznie zawodników. U nas takich brakuje. Do tego ma Sona z Tottenhamu. Nie da się porównać Korei i Japonii – przekonuje Takako Maruga, która wypytywała też o biało-czerwonych. Japończycy przenieśli się już z Wrocławia do Katowic. We wtorek będą na Stadionie Śląskim.