Szwajcar w Zabrzu

Kolejny transfer Górnika. Tym razem zabrzanie zakontraktowali pomocnika ze Szwajcarii, 26-letniego Robina Kambera.


W Zabrzu wiele mówi się od lat o stawianiu na swoich, młodych zawodników, a tymczasem do klubu przychodzą kolejni zagraniczni zawodnicy, jak choćby piłkarze z klubów zdegradowanych w poprzednim sezonie z 2.Bundesigi, bramkarz Kevin Broll i obrońca czy pomocnik Jonatan Kotzke. Z drugiej strony zabrzańska młodzież sama sobie nie wystawia najlepszego świadectwa, skoro wielu z niej zagrało w ostatnim meczu trzecioligowych rezerw ze Stalą Brzeg (2:2), a wszystko musiał ratować weteran, bo 34-letni Marcin Wodecki (2 gole, w tym w ostatniej minucie).

Nie zdołał się przebić

Wracając do Robina Kambera. Co to za zawodnik? Przede wszystkim za nim dobra futbolowa akademia z Bazylei, gdzie uczył się piłkarskiego abecadła. Uchodził za spory talent, bo na swoim koncie ma wiele występów w juniorskich i młodzieżowej reprezentacji swojego kraju począwszy od U-15 do U-20. Jest ich bez mała 30. Był jednym z wyróżniających się zawodników swojej reprezentacji podczas mistrzostw Europy 17-latkow na Słowacji w 2013 roku, gdzie z kilkoma bramkami na koncie był współkrólem strzelców imprezy. W jednym zespole grał z wielokrotnym reprezentantem Szwajcarii Nico Elvedim, od lat w Borussi MG.

Potem jednak w przypadku Kambera nie wszystko potoczyło się tak, jakby chciał. Przez większą część swojej kariery biegał po boiskach zaplecza szwajcarskiej Super Ligi. W niej zagrał raptem w 31 meczach, kiedy reprezentował FC Vaduz i sam Grasshoppers Zurych. W tym drugim kubie w sezonie 2018/19 zagrał w 15 spotkaniach i zaliczył 2 asysty.

– Pamiętam tego zawodnika z występów w drugiej lidze szwajcarskiej. Nie jest ani specjalnie ofensywny, ani defensywny. Myślę, że takiego zawodnika jak on to można by znaleźć w Polsce. Widać też, że rok w rok zmienia kluby, a dobrze o niczym to nie świadczy, ale może się okazać dobrych posunięciem, kto to wie – mówi znający od podszewki szwajcarski futbol Axel Thoma, który w 2006 roku przez krótki czas pełnił nawet funkcję dyrektora Górnika Zabrze.

Kamber w zamyśle ma zastąpić w środku pola Bartosza Nowaka, który przeniósł się do Rakowa. Zastąpić go nie będzie łatwo, bo w poprzednim sezonie doświadczony pomocnik notował najlepsze liczby w Górniku, zdobywając 8 bramek i notując 7 asyst.

Bilans 26-letniego Szwajcara z poprzedniego sezonu? Wiosną w drugoligowych (drugi poziom rozgrywek) barwach FC Stade Lausanne 14 meczów, 3 gole i 2 asysty. Z kolei jesienią w FC Wil 15 spotkań, 2 bramki i jedna asysta. Teraz oba te kluby, po 5 kolejkach szwajcarskiej Challenge League, są na czele tabeli.

26-letniemu Kamberowi, który z Górnikiem podpisał dwuletni kontrakt, pozostaje życzyć wszystkiego dobrego, żeby jak najlepiej poradził sobie w naszej ekstraklasie, z korzyścią dla swojego nowego klubu.

Pierwszy Helwet

Co do piłkarzy ze Szwajcarii w ekstraklasie to nie ma ich wielu, żeby nie napisać wcale. Owszem, formalnie szwajcarskie papiery mieli Darko Jevtić , jeden z najlepszych pomocników Lecha w poprzedniej dekadzie i Joao Oiviera, który niewiele pograł w Lechii w sezonie 2018/19. Pierwszy miał czy ma serbskie pochodzenie, a drugi z kolei portugalskie. Kamber będzie tak naprawdę pierwszym Helwetem w naszej lidze.

– Umówmy się, że piłkarze ze Szwajcarii nie bardzo szukają klubów w Polsce. Mamy raczej do czynienia z odwrotną sytuacją – dodaje na koniec Axel Thoma.


Na zdjęciu: Robin Kamber podpisał z Górnikiem 2-letni kontrakt.
Fot. gornikzabrze.pl