Szwedzki problem

Gustav Berggren nie potwierdza wysokiej formy z zimowych sparingów.


Ten 25-latek trafił do Rakowa latem ubiegłego roku. Wówczas słychać było głosy z klubu, że będzie on wzmocnieniem na tu i teraz. Rzeczywistość była dla pomocnika mniej przyjemna. Rundę jesienną spędził głównie na ławce rezerwowych. Podniósł się z niej zaledwie kilka razy. Zimą wydawało się, że nastąpił przełom. Forma w lidze jest jednak daleka od optymalnej.

Miał być przełom

Berggren z dobrej strony pokazał się głównie w czasie zgrupowania w Turcji. W Beleku sztab szkoleniowy wicemistrza Polski szukał alternatywy w środku pola. Pierwotny, przedsezonowy duet pomocników Giannis Papanikolaou – Ben Lederman się rozsypał. Kontuzja reprezentanta Polski sprawiła wicemistrzom Polski wiele problemów. Próbowano łatać powstałą dziurę najpierw Szymonem Czyżem. Zawodnik radził sobie nieźle aż do… poważnej kontuzji. Następnym wariantem było postawienie na Władysława Koczergina. Ten jednak lepiej czuje się w ofensywie.

Zapewne w składzie znalazłoby się miejsce dla Waleriana Gwilii jednak Gruzin także leczył kontuzję, a na początku roku rozwiązał umowę z liderem ekstraklasy. Berggren jednak nie grał. Jedyne występy, jakie notował, to wejścia z ławki rezerwowych. Zima była dla niego szansą. Wykorzystał ją. Był podstawowym pomocnikiem Rakowa wraz z Papanikolaou. Prezentował się na murawie bardzo dobrze, przez co jego notowania wzrosły na tyle, że w pierwszych trzech spotkaniach nowej rundy wybiegał w pierwszym składzie.

Asekuracja przede wszystkim

Te jednak były dalekie od zadowalających w jego wykonaniu. Berggren nie prezentował się tak dobrze, jak w sparingach. Szwed grał bardzo asekuracyjnie. Częściej wybierał wariant rozegrania z defensywą lub do najbliższego kolegi. Brakowało w jego występach pomysłu ofensywnego. Jego łączne ligowe statystyki to potwierdzają. 25-latek wykonał łącznie w 13 meczach 229 podań, z czego 193 celne. Ledwie 37 proc. (72 zagrania) było ofensywnych, a pięć to zagrania kluczowe.

Dodatkowo tylko raz dośrodkował przez ponad 500 minut, w dodatku było ono niecelne. Statystyka goli oczekiwanych (xG) też jest niska – wynosi ledwie 0,18. Pod względami defensywnymi także nie wygląda to dobrze. Przez 13 spotkań zanotował 12 prób odbiorów. Niewiele ponad połowa (7) była skuteczna. Ciekawe jest to, że wspomniany wyżej Czyż miał w sześciu spotkaniach tylko jedną prób mniej od Berggrena.

Równie ciekawe jest porównanie podań celnych – więcej od Szweda miał ich Bogdan Racovitan (220). Oczywiście, spędził na murawie także więcej minut, jednak Rumun jako stoper nie musi wykonywać ich tylu, ile środkowy pomocnik. Ostatnia statystyka to kluczowe podania – w nich ledwie o jedno gorszy był Czyż, Racovitan o dwa. Berggren musi więc jeszcze popracować. W innym przypadku straci on miejsce na rzecz Ledermana, który niedługo powinien przedłużyć umowę z częstochowianami.

  • 15 MECZÓW rozegrał we wszystkich rozgrywkach w barwach Rakowa Gustav Berggren. Łącznie na murawie spędził 517 minut. Jedyne, czym zapisał się w głowie kibiców to dwie żółte kartki.

Czas przetasowań

Adam Krawczak wraz z końcem lutego przestanie pełnić funkcję prezesa Rakowa. Pracę na tym stanowisku rozpoczął w styczniu 2022 roku. Była to jego pierwsza praca w klubie piłkarskim. Krawczak zajmował się w wicemistrzu Polski przede wszystkim kwestiami biznesowym. W trakcie jego krótkiej kadencji sponsorem Rakowa została choćby Huta Liberty Częstochowa, przed laty jeden z głównych partnerów klubu z Limanowskiego. W zarządzie Rakowa pozostanie niedawno powołany wiceprezes, Dawid Krzętkowski. Na dniach mamy poznać nazwisko nowego prezesa klubu.


Na zdjęciu: Gustav Berggren nie wszedł do ekstraklasy z przytupem.
Fot. Marta Badowska/Pressfocus