Szybka budowa zespołu na nowy sezon

Przypomnijmy, jako pierwszy umowę parafował Kacper Radwański, dla którego oznaczało to pozostanie w Gliwicach. Następnie podpis pod kontraktem złożył czołowy zawodnik I ligi, były już koszykarz GKS-u Tychy, Dawid Słupiński. Wreszcie nadszedł czas na pierwsze zagraniczne nazwisko i od razu pojawił się dość ciekawy zawodnik. Mający za sobą grę w europejskich pucharach, a przede wszystkim filar reprezentacji Estonii, Tanel Kurbas. Kolejnym obcokrajowcem jest Riley LaChance, absolwent prestiżowej uczelni Vanderbilt, a w przeszłości młodzieżowy reprezentant USA do lat 19. Wreszcie klub wrócił do ściągania Polaków i w taki oto sposób do GTK trafił Piotr Robak. Rzucający obrońca ostatnie dwa sezony spędził w Legii Warszawa, ale przede wszystkim jest kojarzony z występami w Astorii Bydgoszcz, której jest wychowankiem. – Wizja przedstawiona przez prezesa i trenera przekonała mnie do gry w Gliwicach – podkreśla zawodnik.

Transfer Piotra Robaka do GTK nie jest przypadkowy. Trener Paweł Turkiewicz chciał współpracować z zawodnikiem jeszcze wtedy, kiedy prowadził Wikanę Start Lublin. Wówczas koszykarz wybrał Polpharmę Starogard Gdański, gdyż był w trakcie studiów, a z rodzinnej Bydgoszczy na Pomorze było zdecydowanie bliżej niż na Lubelszczyznę. Jak się jednak okazuje, szkoleniowiec nie zapomniał o rzucającym obrońcy i kiedy nadarzyła się powtórna okazja, by z nim współpracować rzucający obrońca Legii Warszawa otrzymał propozycję gry w Gliwicach. – Bardzo się cieszę z tego, że będę występował w GTK. Prezes i trener przedstawili mi wizję tego jak funkcjonuje klub, a także jaka będzie moja rola. To całkowicie mi odpowiada i dlatego też, zdecydowałem się na zmianę barw – przyznaje sam zainteresowany, który o klubie rozmawiał także z innymi zawodnikami. – Nie ukrywam, że przeprowadziłem też rozpoznanie wśród kolegów, ale wszystkie opinie były pozytywne. W podjęciu decyzji pomógł mi także trener Piotr Bakun (były trener Legii – przyp. red.), który wskazał to miejsce jakie dobre, do dalszego rozwoju – dodaje Robak.

W barwach stołecznego klubu rzucający obrońca rozegrał drugi sezon w karierze na parkietach ekstraklasy. W ciągu średnio 21 minut spędzanych na parkiecie notował: 6.2 punktu, 2.0 zbiórki, 0.9 asysty i 0.5 przechwytu, a Legia zajęła przedostatnie miejsce w ligowej tabeli, wygrywając tylko pięć spotkań w trakcie całego sezonu. – Zarówno drużynowo, jak i indywidualnie czuję spory niedosyt po tym sezonie. Mam jednak nadzieję, że zebrany materiał i doświadczenie w tym okresie zaprocentuje w przyszłości – zaznacza zawodnik, który tym razem grał zdecydowanie więcej niż w trakcie swojego pierwszego sezonu w ekstraklasie jeszcze w barwach Polpharmy. Sporą część kariery Robak spędził w Bydgoszczy, gdzie łącznie występował sześć sezonów zarówno na poziomie I jak i nawet II ligi. Oprócz tego jeden rok występował w Świeciu. Najlepszy okres w karierze naszego nowego zawodnika to bez wątpienia sezon 2015/16, kiedy to w barwach Astorii średnio zdobywał: 16.1 punktu, 3.9 zbiórki, 3.3 asysty i 1.3 przechwytu na mecz. Oprócz tego w rzutach z dystansu miał skuteczność aż 45%. To zaowocowało przenosinami do Legii, z która wywalczył awans do ekstraklasy.

Legia po nieudanym sezonie zdecydowała się na gruntowną przebudowę składu, ale… – Ja chciałem za wszelką cenę pozostać na poziomie ekstraklasy. Uważam, że jestem w stanie dobrze grać na tym poziomie i w Gliwicach będzie chciał za wszelką cenę udowodnić, że jest dla mnie miejsce na tym poziomie rozgrywkowym – zapowiada Robak. – Wiem, że w zespole doszło do sporych zmian i odmłodzenia składu, ale jestem przekonany że będzie to grupa ludzi, którzy mają jeszcze sporo do udowodnienia – dodaje.

Następnie przyszła pora na Marka Piechowicza, który jako drugi po Radwańskim, a jednocześnie ostatni, pozostanie w Gliwicach. Doświadczony skrzydłowy związał się kolejną roczną umową z GTK. – Poprzedni był dla mnie sporym wyzwaniem, ale udało mi się udowodnić, że zasługuję, aby pozostać w ekstraklasie – przyznaje 30-letni koszykarz.

Piechowicz szanse debiutu na parkietach ekstraklasy otrzymał w Anwilu Włocławek mając 20 wiosen. Od tego czasu naprzemiennie grywał na parkietach najwyższej klasy rozgrywkowej oraz I ligi. Bez wątpienia najlepszym w jego wykonaniu były rozgrywki 2011/12, kiedy to występował w barwach Jeziora Tarnobrzeg. Potem był jeszcze jeden sezon w barwach Kotwicy Kołobrzeg i pochodzący z Sosnowca zawodnik trafił ponownie do bezpośredniego zaplecza najlepszej ligi. Po dwóch dobrych latach w barwach GKS-u Tychy po zawodnika zdecydował się sięgnąć Paweł Turkiewicz. Powrót na poziom Tauron Basket Ligi okazał się trudny, ale im sezon trwał dłużej, tym Piechowicz prezentował się co raz lepiej. W ostatnich meczach był jednym z najbardziej wyróżniających się i równo grających zawodników. Ta postawa została nagrodzona i starszy z braci otrzymał ofertę przedłużenia umowy. – Bardzo się cieszę, że zostaję w Gliwicach na kolejny rok. Poprzedni był dla mnie sporym wyzwaniem, ale udało mi się udowodnić, że zasługuję, aby pozostać w ekstraklasie – przyznaje 30-letni koszykarz. – W nadchodzącym sezonie planuję trenować na najwyższych obrotach, aby w meczach prezentować się lepiej niż w ubiegłym roku – dodaje ambitny skrzydłowy.

Dla Piechowicza sezon 2018/19 będzie już szóstym na poziomie ekstraklasy. – Poprzednie rozgrywki możemy zaliczyć do udanych. Jako beniaminek wygraliśmy wiele spotkań, a w wielu meczach z teoretycznie lepszym przeciwnikiem otarliśmy się o zwycięstwo. Nowy sezon z pewnością będzie trudniejszy dla naszej drużyny jak i również dla mnie, ale mocno wierzę, że sprostamy wszystkim wyzwaniom. Zespół uległ sporym zmianom, będziemy mieć wielu nowych zawodników i sam jestem ciekaw na co będzie nas stać w tym sezonie – zaznacza skrzydłowy, który powoli zaczyna się przygotowywać do wzmożonego wysiłku. – Trening zaczynamy już w sierpniu, potem sparingi i początek sezonu po dwóch miesiącach przygotowań. Wtedy będzie można powiedzieć coś więcej. Zobaczymy jak będzie rozwijać się nasza drużyny i jakie jest nasze miejsce na koszykarskiej mapie Polski – dodaje na zakończenie.