Szybki skok do play offu

Goście z Turcji natomiast nie mieli o co walczyć. Po pięciu porażkach w poprzednich spotkaniach, nie mieli szans na zmianę swojej sytuacji w grupie.

I to było widać n boisku. Nie zawiesili mistrzom Polski zbyt wysoko poprzeczki. Od początku grali słabo i byli tylko tłem dla prezentujących solidną siatkówkę gospodarzy. Bardzo dobrze prezentował się zwłaszcza Kamil Semeniuk, a zadanie miał trudne, bo musiał zastąpić lidera zespołu, kontuzjowanego Sama Deroo. 21-latek grał bardzo dojrzale. Nie bał się atakować, bardzo dobrze przyjmował, swoimi zagrywkami siał popłoch wśród przyjmujących Arkansu i miał spory udział w dominacji ZAKSY.

Gdy wydawało się, że miejscowi pójdą za ciosem, kompletnie odpuścili początek drugiej partii. Chyba zbyt szybko uwierzyli, że Turcy nie podejmą już walki. Tymczasem goście objęli prowadzenie 5:1, zmuszając Andreę Gardiniego, trenera ZAKSY, do poproszenia o przerwę. Włoch miał sporo do powiedzenia swoim podopiecznym. I co najważniejsze trafił do zawodników. Po powrocie na parkiet mocno wzięli się do pracy. Długo jednak nie potrafili złamać oporu rywali, którzy po dobrym początku nabrali pewności siebie. Na parkiecie zespoły wymieniały ciosy i kibice mogli przeżyć chwile emocji. Z jednej strony bombardowali: Semeniuk, Maurice Torres i Mateusz Bieniek, z drugiej – Gokhan Gokgoz i Adis Lagumdzija.

Gdy jednak set zbliżał się do końca, kędzierzynianie pokazali swoją dominację. Od stanu 20:18 zdobyli cztery punkty z rzędu, a pewnie i zakończyliby partię, ale Rafał Buszek oddał punkt rywalom, psując serwis.
Trochę emocji było też w ostatnim secie. W końcówce znów jednak górą byli mistrzowie Polski.

 Grupa E

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Arkans Izmir 3:0 (25:17, 25:19, 25:23)

KĘDZIERZYN-KOŹLE: Toniutti, Buszek (5), Wiśniewski (7), Torres (13), Semeniuk (13), Bieniek (12), Zatorski (libero) oraz Jungiewicz (2), Falaschi (1). Trener Andrea GARDINI.
IZMIR: Jovović (2), Fromm (1), Matić (4), Lagumdzija (7), Gokgoz (13), Koc (4), Met (libero) oraz Gulmezoglu (4), Durmaz (2), Kaya. Trener Glenn HOAG.
Sędziowali Aleksandra Winaliew (Bułgaria) i Laszlo Adler (Węgry). Widzów 1200.

Przebieg meczu
I: 10:7, 15:9, 20:12, 25:17.
II: 10:8, 15:13, 20:16, 25:19.
III: 10:9, 15:14, 20:19, 25:23.
Bohater – Kamil SEMENIUK.